Ubezpieczyciel musi zapłacić za stracone auto

Utrata pojazdu przez firmę wynajmu wskutek oszustwa to nie to samo, co wskutek przywłaszczenia.

Publikacja: 10.06.2016 06:30

Ubezpieczyciel musi zapłacić za stracone auto

Foto: 123RF

Tak uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 20 kwietnia 2016 r. I ACa 922/15.

Grzegorz T. prowadził działalność gospodarczą polegającą na wynajmie samochodów. Jedno z takich aut, wyleasingowane od firmy X i warte blisko 88 tys. zł, pracownik Grzegorza T. wynajął mężczyźnie, który podawał się za Mariusza S. Klient okazał dowód osobisty na takie nazwisko i złożył podpis pod umową najmu. Samochód miał zwrócić po kilku dniach, ale tak się nie stało. Po Mariuszu S. słuch zaginął. Grzegorz T. uznał, że jego pracownik został wprowadzony w błąd. Zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa na szkodę swoją oraz leasingodawcy. Ta ustaliła, że doszło do przestępstwa, ale umorzyła dochodzenie z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa.

Pojazd był ubezpieczony – posiadaczem polisy autocasco była firma leasingowa, która potem przeniosła na Grzegorza T. swoje prawa, aby on mógł dochodzić roszczeń z tytułu szkody kradzieżowej. T. zażądał od ubezpieczyciela 84,5 tys. zł – tyle wynosiła suma ubezpieczenia z polisy. Ubezpieczyciel stwierdził jednak, że w tym przypadku jego odpowiedzialność jest wyłączona. Powołał się na ogólne warunki ubezpieczenia (OWU), które były integralną częścią umowy łączącej go z leasingodawcą. W OWU był zapis, że polisa autocasco nie obejmuje szkód powstałych wskutek przywłaszczenia pojazdu lub polegających na kradzieży pojazdu, która miała miejsce w czasie tego przywłaszczenia. Dodatkowo ubezpieczyciel zarzucił Grzegorzowi T. rażące niedbalstwo, co także miało uzasadniać odmowę wypłaty odszkodowania.

Spór musiał rozstrzygnąć sąd.

Co wynikało z OWU

Po przeanalizowaniu obowiązującej między stronami umowy sąd okręgowy uznał, że powództwo Grzegorza T. o odszkodowanie jest uzasadnione. W myśl § 4 OWU autocasco dla klienta korporacyjnego ochroną ubezpieczeniową objęte były szkody polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie pojazdu, jego części lub wyposażenia wskutek wszelkich zdarzeń niezależnych od woli ubezpieczonego lub osoby uprawnionej do korzystania z pojazdu z zastrzeżeniem § 7. W tym paragrafie wyłączono z ubezpieczenia szkody powstałe między innymi wskutek przywłaszczenia pojazdu lub polegające na kradzieży pojazdu, która miała miejsce w okresie tego przywłaszczenia.

Zgodnie z OWU pod pojęciem „kradzieży" należało rozumieć zabranie w celu przywłaszczenia cudzego pojazdu, jego części lub wyposażenia przez osobę, która nie była uprawniona do korzystania z pojazdu. Natomiast pojęcie „przywłaszczenie" zostało zdefiniowane jako bezprawne włączenie pojazdu do swojego majątku lub wykonywanie wobec niego w inny sposób uprawnień właściciela przez osobę uprawnioną do korzystania z pojazdu, w szczególności odmowa zwrotu pojazdu na wezwanie jego właściciela w wyniku rozwiązania albo wygaśnięcia umowy uprawniającej do korzystania z pojazdu.

Ubezpieczyciel zdefiniował też „osobę uprawnioną do korzystania z pojazdu". Mógł to być korzystający z pojazdu na podstawie umowy leasingu, a także najemca, kredytobiorca, któremu bank oddał przywłaszczony pojazd do używania albo inna osoba, która faktycznie włada ubezpieczonym pojazdem za zgodą właściciela, np. na podstawie umowy użyczenia, przechowania, komisu, w ramach stosunku pracy. „Uprawnionym do korzystania z pojazdu" mogła być także osoba, która faktycznie władałaby ubezpieczonym pojazdem za zgodą jednej z wymienionych wcześniej osób albo osoba, której jedna z tych osób zezwoliłaby grzecznościowo na jednorazowe, krótkotrwałe skorzystanie z ubezpieczonego pojazdu.

Oszust nie mógł przywłaszczyć

Sąd doszedł do przekonania, że OWU wcale nie wyłącza odpowiedzialności ubezpieczyciela w tej konkretnej sprawie. Wszystko przez to, że umowa najmu auta była nieważna, gdyż wynajmujący został wprowadzony w błąd co do tożsamości pożyczającego oraz co do zamiaru wywiązania się najemcy z zobowiązania.

– Osoba posługująca się sfałszowanymi dokumentami miała na celu doprowadzenie do wydania jej pojazdu, bez zamiaru jego zwrotu, i tym samym doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia przez powoda mieniem, tj. samochodem – uznał sąd.

Jego zdaniem nieważność umowy najmu powoduje, że nie ziściła się niezbędna przesłanka przywłaszczenia według definicji z OWU: mężczyzna podający się za Mariusza S. nie mógł „przywłaszczyć" pojazdu, skoro nie był uprawniony do korzystania z samochodu.

– Pozwany ubezpieczyciel nie wyłączył z ubezpieczenia utraty pojazdu wskutek oszustwa, czyli doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Oznacza to, iż utrata pojazdu w warunkach oszustwa wchodzi w zakres udzielonej ochrony ubezpieczeniowej, nie została ona w żaden sposób wyłączona – uznał sąd okręgowy.

Nie sposób też było zarzucić Grzegorzowi T. rażącego niedbalstwa przy zawieraniu umowy najmu pojazdu w sytuacji, w której jego pracownik zachował elementarne zasady staranności: sprawdził zarówno dowód osobisty jak i drugi dokument tożsamości – prawo jazdy, które przedłożyła osoba podająca się za Mariusza S.

Z tych powodów sąd zasądził od ubezpieczyciela całą dochodzą przez Grzegorza T. kwotę.

Pozorny najem

Pozwany złożył obszerną apelację od wyroku, w której zarzucił naruszenie wielu przepisów prawa procesowego i materialnego. Jego zdaniem sąd I instancji błędnie uznał, że nie doszło do przywłaszczenia auta, a umowa najmu była nieważna. Powołał się na zaświadczenie wydane przez komendanta komisariatu policji, z którego wynikało, że auto zostało przywłaszczone. Poza tym sam powód zeznał, iż nie doszło do zwrotu pojazdu w umówionym terminie, a to oznacza, że umowę najmu trzeba uznać za skutecznie zawartą. Co za tym idzie – osoba, która fizycznie zabrała samochód, miała tytuł prawny do korzystania z niego.

Sąd apelacyjny nie zgodził się z tymi argumentami. Jego zdaniem, używając zwrotu „umówiony termin" powód określił jedynie datę, w której zorientował się, że padł ofiarą przestępstwa. Co się zaś tyczy zaświadczenie komendanta, to stanowi ono wprawdzie dokument urzędowy, ale zaświadczało jedynie, że toczy się postępowanie przygotowawcze. Nie ma natomiast mocy urzędowej mocy w zakresie kwalifikacji prawnej czynu, którego to postępowanie dotyczy.

Kto jest złodziejem

Nie budziło także wątpliwości sądu apelacyjnego, że umowa najmu z Mariuszem S. nie została zawarta, bo nie składał on oświadczenia woli, zaś oświadczenie woli osoby podszywającej się pod Mariusza S. zostało zawarte dla pozoru. Osoba, która zabrała samochód, nie miała więc uprawnień do niego wywodzonych z umowy najmu. To zdaniem SA wyklucza kwalifikację jej czynu jako przywłaszczenia zarówno w rozumieniu OWU, jak i kodeksu karnego (k.k.).

– Między oszustwem (art. 286 §1 k.k.) a przywłaszczeniem (art. 284 k.k.) nie ma różnicy co do przywłaszczenia rzeczy – w rozumieniu jej bezprawnego zaboru, a jest ta różnica, że oszust uzyskuje rzecz (mienie, prawo majątkowe) za pomocą oszukańczych zabiegów, zaś sprawca przywłaszczenia wchodzi w posiadanie rzeczy (mienia, prawa majątkowego) na podstawie tytułu prawnego – twierdził sąd apelacyjny.

Przyznał, że sprawa o niemal identycznym stanie faktycznym była przedmiotem wyroku Sądu Najwyższego z 12 grudnia 1997 r. (III CZP 65/97), a SN uznał wtedy, że zawładnięcie przeznaczonym do wynajmowania pojazdem przez osobę posługującą się fałszywym dowodem tożsamości, było kradzieżą w rozumieniu OWU. Niezależnie jednak od tego, czy zdarzenie, które spowodowało szkodę Grzegorza T. zakwalifikuje się jako oszustwo, czy jako kradzież, żaden z tych czynów nie był zdaniem sądu apelacyjnego objęty wyłączeniami odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego.

SA obniżył jednak odszkodowanie zasądzone od ubezpieczyciela. Zgodził się bowiem z zarzutem, że sąd I instancji błędnie zasądził na rzecz powoda odszkodowanie w kwocie brutto podczas gdy zgodnie z OWU, odszkodowanie powinno zostać ustalone bez uwzględnienia podatku VAT tj. w kwocie netto. W efekcie ubezpieczyciel musi wypłacić Grzegorzowi T. kwotę ustaloną w opinii biegłego jako wartość samochodu netto, czyli nieco ponad 71 tys. zł.

Wyrok jest prawomocny.

Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Sądy i trybunały
Wierzyciel powinien sprawdzić, czy dłużnik jeszcze żyje
Za granicą
Polacy niewpuszczeni na obchody wyzwolenia obozu w Ravensbrück
Sfera Budżetowa
Setki milionów dla TVP po cichu. Posłowie w Komisji Finansów Publicznych zdecydowali
Zawody prawnicze
Prokuratura Krajowa podjęła kolejne działania ws. Ewy Wrzosek