Orzeczenie SKO zbulwersowało właściciela działki. Obawiał się, że teraz urzędnicy jemu wymierzą karę. Wniósł on skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Podniósł w niej, że nie miał on nic wspólnego z pracami porządkowymi prowadzonymi na działce. Nie wiedział również o zamiarze usuwania drzew, których wycinka wymagała zezwolenia. Według niego z ustawy o ochronie przyrody wcale nie wynika, że ukarać wolno tylko osobę, która ma obowiązek uzyskać zezwolenie na wycinkę. Taką tezę stawia się tylko w nielicznych orzeczeniach sądowych. Prowadzi to do błędnego wniosku, że w każdym przypadku bezprawnego wycinania drzew z cudzej nieruchomości osobą odpowiedzialną karnie jest wyłącznie jej właściciel lub posiadacz. Tymczasem sądy administracyjne wydają różne orzeczenia, wskazując przede wszystkim, jako podmiot odpowiedzialny bezpośredniego sprawcę wycinki drzew lub posiadacza terenu, który to zlecił albo o tym wiedział.
Jak za kradzież
WSA skargę uwzględnił. Jego zdaniem zarząd dzielnicy najpierw powinien ustalić, czy firma, która usunęła drzewo lub krzew, była posiadaczem nieruchomości, czy nie. Osoba (firma), która nie jest posiadaczem nieruchomości ponosi bowiem odpowiedzialność karną jak za zwykłą kradzież. Natomiast posiadacz nieruchomości, z której usunięto bez zezwolenia drzewo lub krzew, odpowiada na podstawie art. 88 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody tylko wtedy, gdy osobiście bezprawnie usunął drzewo (krzew) lub, gdy zlecił wykonanie tej czynności innej osobie lub taką czynność innej osoby akceptował. Odpowiedzialność jest wyłączona wówczas, gdy usunięcie drzewa lub krzewu nastąpiło bez jego wiedzy i zgody. W tym konkretnym przypadku firma, która wycięła drzewa z nieruchomości, a nie jest jej posiadaczem, nie może zostać pociągnięta do odpowiedzialności za delikt administracyjny, przewidziany w art. 88 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody.
Wadliwe uzasadnienie
Właściciel nieruchomości odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA uznał, że skarga kasacyjna nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ podniesione w niej zarzuty nie są zasadne. Według niego samo rozstrzygnięcie WSA jest prawidłowe, ale uzasadnienie orzeczenia zawiera wady.
W tej konkretnie sprawie zarząd dzielnicy skupił się jedynie na ocenie, czy dopuszczalne jest wymierzenie administracyjnej kary pieniężnej firmie bez ustalania, czy taką karę należy wymierzyć innym osobom.
Z akt sprawy nie wynika, by zarząd prowadził kilka odrębnych postępowań administracyjnych skierowanych wobec innych jeszcze osób a ze skargi wynika, że właściciel nieruchomości upatruje naruszenie swojego interesu prawnego w tym, że taka kara mogłaby być w przyszłości wymierzona wobec niego.
Zdaniem NSA w wypadku spraw prowadzonych na podstawie art. 88 i art. 89 ustawy o ochronie przyrody obowiązkiem organu było przede wszystkim ustalenie okoliczności usunięcia drzew lub krzewów, oraz czy takie usunięcie zostało objęte obowiązkiem wymierzenia kary.