Umowa pożyczki konsumenckiej - przedsiębiorca musi ją doskonale przygotować

Brak lub błędne określenie obowiązującej stopy procentowej, informacji o całkowitych kosztach kredytu oraz ograniczanie klientom prawa do odstąpienia od umowy w ustawowo zagwarantowanym terminie może zaprowadzić przedsiębiorcę przed sąd.

Publikacja: 01.06.2018 06:20

Umowa pożyczki konsumenckiej - przedsiębiorca musi ją doskonale przygotować

Foto: 123RF

Oferując pożyczki osobom fizycznym przedsiębiorca musi skrupulatnie stosować się do przepisów ustawy o kredycie konsumenckim. Wprowadza ona wiele wymogów, które nie są elastyczne, lecz wprost narzucają stosowanie określonych zachowań. O tym, że nieprzestrzeganie tych reguł może być kosztowne przekonał się przedsiębiorca działający na terenie Bydgoszczy i Szczecina. Najpierw decyzję nakazującą zmianę wielu stosowanych przez niego praktyk wydał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nakładając na niego także karę finansową (Decyzja nr RBG – 4/2016), a następnie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w całości tę decyzję podtrzymał, odrzucając argumenty pożyczkodawcy i potwierdzając stanowisko urzędu antymonopolowego (XVII AmA 52/16).

Jak to było w rzeczywistości

W prezentowanej sprawie UOKiK uznał, że przedsiębiorstwo naruszyło zbiorowe interesy konsumentów. Wątpliwości wzbudził sposób, w jaki konsumenci byli informowani o całkowitych kosztach kredytów udzielanych przez spółkę. Przedsiębiorca m.in. ograniczał konsumentom możliwość odstąpienia od umowy o kredyt konsumencki w przewidzianym przez prawo terminie i nie informował o wysokości należnych w tym przypadku odsetek. Przedsiębiorca wprowadzał też w błąd co do proporcji pomiędzy całkowitym kosztem kredytu a jego całkowitą kwotą. Stosował zryczałtowane stawki za czynności windykacyjne, które nie odpowiadały rzeczywiście poniesionym przez niego kosztom.

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w całości oddalił odwołanie spółki od decyzji UOKiK. W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd stwierdził, że decyzja była prawidłowa i podzielił w pełni stanowisko UOKiK. Zdaniem sądu transparentność informacji kierowanych do konsumentów w zakresie całkowitego kosztu kredytu nie powinna budzić wątpliwości.

Przykłady naruszeń

Jednym z przykładowych naruszeń był brak informacji o wysokości odsetek stosowanych w przypadku odstąpienia od umowy. We wzorcach umów można było znaleźć następujące zapisy: „Odstąpienie staje się skuteczne jeżeli kwota udzielonej pożyczkobiorcy pożyczki wraz z odsetkami za okres od dnia wypłaty pożyczki do dnia spłaty zostanie zwrócona pożyczkodawcy łącznie z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy" oraz „W razie odstąpienia od umowy pożyczkobiorca zobowiązany jest spłacić pożyczkodawcy odsetki za okres od dnia wypłaty kredytu do dnia spłaty kredytu".

Można zauważyć, że w obu powyższych wzorcach przedsiębiorca nakładał na konsumentów obowiązek zapłaty odsetek w sytuacji odstąpienia od umowy w terminie 14 dni, nie wskazując im, ile wynosić będzie wysokość dzienna tych odsetek. Trudno jest tym samym ustalić, czy wysokość ewentualnych opłat za okres korzystania z otrzymanej pożyczki jest wyliczona właściwie, a przedsiębiorca nie dąży do uzyskania nieuprawnionych korzyści. Brak informacji o wysokości odsetek naliczanych każdego dnia uniemożliwia lub też bardzo utrudnia konsumentom możliwość zapoznania się z kosztami, jakie musieliby ponieść w sytuacji złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Zgodnie z przepisami, konsumenci muszą mieć możliwość uzyskania takich informacji bezpośrednio z umowy, którą zawarli. Dlatego, w ocenie UOKiK, brak podania w umowach o kredyt konsumencki informacji o wysokości odsetek należnych w stosunku dziennym w przypadku odstąpienia przez konsumenta od umowy stanowi zaniechanie udzielenia konsumentom informacji wymaganej przepisami ustawy o kredycie konsumenckim (u.k.k).

Nielegalne prowizje

Zgodnie z ustaleniami poczynionymi przez urząd, przedsiębiorca stosował w umowach postanowienie, wskazujące na możliwość pobierania prowizji za spłatę kredytu konsumenckiego przed terminem, gdy kwota spłacanego w okresie 12 kolejnych miesięcy kredytu była niższa niż trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia. A to może stanowić naruszenie art. 50 ust. 1 u.k.k.

Zgodnie z nim kredytodawca może zastrzec w umowie prowizję za spłatę kredytu przed terminem pod warunkiem, że ta spłata przypada na okres, w którym stopa oprocentowania kredytu jest stała, a kwota spłacanego w okresie dwunastu kolejnych miesięcy kredytu jest wyższa niż trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Tymczasem analiza zawartych umów wskazywała, że wartość pożyczek udzielonych przez przedsiębiorcę nie przekraczała sześciu tys. zł, a tym samym była znacznie niższa od wspomnianej trzykrotnej wartości przeciętnego wynagrodzenia.

Dodatkowo we wzorach umów znajdował się zapis, zgodnie z którym „Pożyczkodawca jest uprawniony domagać się wyższej rekompensaty aniżeli wskazana w pkt. 6 niniejszego paragrafu, jeżeli udowodni, że strata, jaką poniósł w wyniku wcześniejszej spłaty, przekracza kwotę tak obliczonej rekompensaty." Taki zapis oznacza, że przedsiębiorca przyznawał sobie prawo do pobierania wyższej opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu, niż tej, która wynikałaby z bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, jednocześnie zapominając, iż ustawodawca w art. 47 u.k.k. wyraźnie wskazał, że postanowienia umowne nie mogą wyłączać ani ograniczać uprawnień konsumenta przewidzianych w ustawie. W takich przypadkach stosuje się przepisy ustawy.

Ostatecznie wolno stwierdzić, że pożyczkodawca, przyznając sobie prawo do pobierania od konsumentów wyższej opłaty za wcześniejszą spłatę pożyczki, niż to wynika z art. 50 u.k.k. naruszał bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa, a przez to jego działanie miało charakter bezprawny.

Stopa oprocentowania

Zgodnie z ustaleniami organu ochrony konsumentów, przedsiębiorca nie udzielał także informacji o stopie oprocentowania kredytu. A to ewidentnie naruszało wymogi art. 30 ust. 1 pkt 6 u.k.k. W myśl tego przepisu, umowa o kredyt konsumencki powinna określać stopę oprocentowania kredytu oraz warunki jej zmiany z podaniem indeksu lub stopy referencyjnej, o ile ma zastosowanie do pierwotnej stopy oprocentowania kredytu.

Jeżeli umowa o kredyt konsumencki przewiduje różne stopy oprocentowania, informacje te podaje się dla wszystkich stosowanych stóp procentowych w danym okresie obowiązywania umowy. Na podstawie tego przepisu każdy pożyczkodawca, działający na rynku kredytów konsumenckich, jest zobowiązany do zamieszczania w umowie informacji o stopie oprocentowania udzielanej pożyczki.

Tymczasem zdarzało się, że przedsiębiorca w umowie zawieranej z klientem wskazywał jedynie na wartość oprocentowania w kwocie nominalnej, wyrażonej w złotówkach. Dla przykładu w jednej z umów pożyczki gotówkowej oprocentowanie zostało ustalone w wysokości 29,50 zł. Nigdzie w umowie nie zostało jednak wskazane, jaka jest stopa oprocentowania udzielanej pożyczki. Tymczasem przy takim przedstawieniu warunków umownych konsument nie mógł zweryfikować zasadności naliczenia tej opłaty, zarówno w kontekście prawidłowej jej wysokości, jak i w sposobie jej obliczenia, tj. czy została obliczona od prawidłowych wartości. Należy przy tym podkreślić, że ustawodawca wprost wskazał, że wartość oprocentowania kredytu powinna zostać wyrażona w formie „stopy", a więc liczby procentowej.

Do naruszania przepisów dochodziło także w zakresie regulowania zasad rozliczania przeterminowanego zadłużenia. Także w tym bowiem wypadku, w myśl art. 30 ustawy, umowa o kredyt konsumencki powinna określać roczną stopę oprocentowania zadłużenia przeterminowanego, warunki jej zmiany oraz ewentualne inne opłaty z tytułu zaległości w spłacie kredytu. Tak więc w umowie znajdować się powinno nie tylko określenie wysokości stopy odsetek, które są pobierane przez przedsiębiorcę w przypadku niespłacenia w terminie zobowiązania pieniężnego, ale również zamieszczone zostać muszą warunki zmiany tego oprocentowania. Brak podania w umowach o kredyt konsumencki powyższych informacji stanowi niewywiązanie się przedsiębiorcy z ustawowych obowiązków informacyjnych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.koltuniak@rp.pl

Wysłanie czy dostarczenie wypowiedzenia

Zarzuty UOKiK przeciwko przedsiębiorcy dotyczyły także uregulowania sprawy odstępowania od umowy w ustawowym 14 dniowym terminie. Mianowicie pożyczkodawca stosował w umowach o kredyt konsumencki postanowienia, które wskazywały na to, że termin 14-dniowy na odstąpienie konsumenta od umowy będzie zachowany, jeżeli przed jego upływem konsument złoży pod wskazanym przez przedsiębiorcę adresem oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Przykładowo, w umowach stosowanych przez przedsiębiorcę można było znaleźć następujący zapis: „Termin do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy zostanie zachowany jeżeli przed jego upływem pożyczkobiorca złoży pod wskazanym przez pożyczkodawcę adresem oświadczenie o odstąpieniu od umowy." Takie postanowienie jest niezgodne z art. 53 ust. 4 oraz ust. 5 w zw. z art. 47 u.k.k.

Przede wszystkim należy zauważyć, że konsument, korzystając ze swojego uprawnienia przyznanego mu na podstawie prawa, może w terminie 14 dni od dnia zawarcia umowy o kredyt konsumencki odstąpić od niej, składając przedsiębiorcy stosowne oświadczenie woli. Wystarczy jednak, że wyśle je do przedsiębiorcy we wskazanym terminie (choćby zrobił to ostatniego dnia) korzystając np. z poczty. Liczy się więc data nadania, a nie dostarczenia oświadczenia do przedsiębiorcy.

Nakładając na konsumenta obowiązek doręczenia oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy w terminie 14 dni pod określonym adresem, bez rozwinięcia tego obowiązku o uregulowania zawarte w art. 54 ust. 5 u.k.k., przedsiębiorca uregulował sytuację konsumentów w sposób mniej korzystny niżby to wynikało z zapisów ustawy. W związku z powyższym takie działanie należy uznać za bezprawne.

Oferując pożyczki osobom fizycznym przedsiębiorca musi skrupulatnie stosować się do przepisów ustawy o kredycie konsumenckim. Wprowadza ona wiele wymogów, które nie są elastyczne, lecz wprost narzucają stosowanie określonych zachowań. O tym, że nieprzestrzeganie tych reguł może być kosztowne przekonał się przedsiębiorca działający na terenie Bydgoszczy i Szczecina. Najpierw decyzję nakazującą zmianę wielu stosowanych przez niego praktyk wydał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nakładając na niego także karę finansową (Decyzja nr RBG – 4/2016), a następnie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w całości tę decyzję podtrzymał, odrzucając argumenty pożyczkodawcy i potwierdzając stanowisko urzędu antymonopolowego (XVII AmA 52/16).

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami