Obowiązek przekazania dokumentacji projektowej

W procesie inwestycyjno- -budowlanym każda ze stron umowy ma określone prawa i obowiązki. Zadaniem wykonawcy jest oddanie przewidzianego w umowie obiektu, natomiast obowiązkiem inwestora jest w przekazanie dokumentacji projektowej i terenu budowy, a następnie odebranie dzieła i zapłacenie wynagrodzenia.

Publikacja: 31.05.2019 02:00

Obowiązek przekazania dokumentacji projektowej

Foto: 123RF

Czynności przekazania projektu nie należy bagatelizować. Niezrozumienie istoty obowiązku polegającego na przekazaniu projektu może być przyczyną sporów wykonawcy z inwestorem.

Obowiązki stron umowy o roboty budowlane są uregulowane w art. 647 Kodeksu cywilnego. Jest pytanie, czy odmienne uregulowanie tej kwestii przez strony powoduje, że mamy wówczas do czynienia z inną umową niż o roboty budowlane, czy też modyfikacje obowiązków stron umowy o roboty budowlane są dopuszczalne i nie mają wpływu na jej kwalifikację. Zagadnienie to sprowadza się do ustalenia, czy „przekazanie dokumentacji projektowej" stanowi tzw. essentialia negoti, a więc istotne elementy umowy – takie, które determinują typ umowy, a tym samym konkretny reżim prawny, który należy stosować do oceny sytuacji stron umowy. Brak takich istotnych elementów skutkowałby tym, że nie byłaby to już wówczas umowa o roboty budowlane.

Czytaj także: Zamówienia publiczne: cała dokumentacja powinna być na czas

Za przyjęciem stanowiska, zgodnie z którym przekazanie projektu stanowi istotne elementy umowy, przemawia literalne brzmienie przepisu art. 647 k.c. Konsekwencją takiego założenia jest uznanie, że każda umowa, w której inwestor nie byłby zobowiązany do przekazania projektu (bo „scedował" ten obowiązek na wykonawcę), byłaby wówczas umową o dzieło, a nie umową o roboty budowlane. Warto zauważyć, że na wykonywanie niektórych robót nie jest konieczne uzyskanie pozwolenia na budowę, a w konsekwencji – mogą one być prowadzone bez projektu budowlanego (w znaczeniu nadanym przez prawo budowlane). Odwołując się do racjonalności prawodawcy, niesłuszne byłoby zakwalifikowanie jako umowy o dzieło (zamiast umowy o roboty budowlane) tych wszystkich umów, które mogą być prowadzone bez projektu budowlanego.

Wobec tego, w opozycji do przedstawionego poglądu, akceptowane jest przez doktrynę stanowisko, zgodnie z którym obowiązek przekazania projektu nie stanowi istotnych elementów umowy o roboty budowlane. Oznacza to, że bez względu na to, kto opracowuje projekt, wciąż będzie to umowa o roboty budowlane, a nie o dzieło. Słuszny wydaje się pogląd, że niezależnie od tego, kogo obciąża obowiązek dostarczenia projektu, cel umowy pozostaje taki sam. Nieracjonalne byłoby różnicowanie prawnej kwalifikacji rodzaju umowy tylko ze względu na to, kto - zgodnie z jej postanowieniami – jest odpowiedzialny za sporządzenie projektu.

Kwalifikacja kontraktu jako umowy o roboty budowlane rodzi istotne konsekwencje w praktyce. Określona w art. 647 k.c. umowa o roboty budowlane ma zapewniony dłuższy niż umowa o dzieło termin przedawnienia roszczeń. Ponadto, inwestor odpowiada wówczas solidarnie za zobowiązania wykonawcy o zapłatę wynagrodzenia za prace zrealizowane przez zaakceptowanych przez inwestora podwykonawców, na warunkach określonych w art. 6471 k.c., natomiast wykonawca ponosi odpowiedzialność za szkody powstałe na przejętym protokolarnie terenie budowy.

Zakładając, że zawarta pomiędzy stronami umowa o roboty budowlane nie modyfikowała wzajemnych zobowiązań (w sposób odmienny od regulacji kodeksowej), przygotowanie i dostarczenie projektu spoczywa na inwestorze. Pomimo tego, że przekazanie projektu kwalifikowane jest jako obowiązek inwestora, nie jest to czynność wchodząca w zakres jego świadczenia jako dłużnika, tzn. wykonawca nie może w żaden sposób wyegzekwować jego spełnienia przez inwestora. Przyjmuje się, że dostarczenie projektu stanowi czynność przygotowawczą, poprzez którą inwestor umożliwia wykonawcy (dłużnikowi) spełnienie świadczenia – wykonanie robót. Nieprzekazywanie projektu wykonawcy może rodzić odpowiedzialność inwestora za zwłokę (musi być zawinione), jednak wykonawca cały czas pozostaje zobowiązany do świadczenia. Jeśli jednak opóźnienie w przekazaniu projektu przez inwestora stanowi przeszkodę dla terminowej realizacji robót przez wykonawcę, wówczas zastosowanie może znaleźć przepis art. 640 k.c. Zgodnie z jego brzmieniem, wykonawca będzie uprawniony do odstąpienia od umowy, jeżeli w obliczu braku współdziałania inwestora, wyznaczył mu odpowiedni termin (do przekazania projektu), a ten bezskutecznie upłynął.

Co to znaczy

Obecnie nie ulega wątpliwości, że „projekt" w rozumienie art. 647 k.c. nie jest tożsamy z jego pojęciem przyjętym w ustawie Prawo budowlane. Są przypadki, w których opracowanie projektu nie jest konieczne do rozpoczęcia budowy (roboty niewymagające pozwolenia na budowę). Jeżeli jednak w umowie o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do wykonania robót wymagających pozwolenia na budowę, przyjmuje się, że inwestor jest zobowiązany do przekazania projektu budowlanego. Nie ma jednak przeszkód, by strony w umowie rozszerzyły zakres tego obowiązku, poprzez ustanowienie wymogu przekazania bardziej szczegółowej dokumentacji, tzw. projektu wykonawczego.

Kto odpowiada za wady

Przy założeniu, że projekt opracowuje inwestor, obowiązkiem wykonawcy, na podstawie art. 651 k.c., jest weryfikacja z należytą starannością przekazanej mu dokumentacji, a w przypadku gdyby nie nadawała się ona do prawidłowego wykonania robót – niezwłoczne zawiadomienie inwestora o stwierdzonych nieprawidłowościach. Czy to oznacza, że wykonawca, pomimo, iż nie tworzy projektu, powinien wykazywać się szczegółową wiedzą z zakresu projektowania? Innymi słowy, jak dalece sięga obowiązek wykonawcy weryfikacji otrzymanego od inwestora projektu? Kwestia ta bywa przyczyną sporów sądowych pomiędzy inwestorem a wykonawcą. Często inwestorzy, jako autorzy tekstów umów o roboty budowlane, nakładają na wykonawcę niczym nieograniczony obowiązek weryfikacji projektu oraz ponoszenia odpowiedzialności za wszelkie szkody wynikające z wad lub błędów dokumentacji projektowej. Zagadnieniem tym zajął się Sąd Najwyższy (wyrok z 27 marca 2000 r., III CKN 629/98), który stwierdził, że przepis art. 651 k.c. nie daje podstaw do nałożenia na wykonawcę obowiązku szczegółowego badania projektu celem wykrycia jego ewentualnych wad. Orzeczenie to zostało uznane przez sądy, które potwierdzały, że wykonawca ma obowiązek zawiadomić inwestora o wadach projektu, które uniemożliwiałyby jego prawidłowe wykonanie. Jednak weryfikacja dokumentacji nie powinna wymagać specjalistycznej wiedzy z zakresu projektowania. W świetle orzecznictwa, nie powinno ulegać wątpliwości, że skuteczność postanowień w umowie o roboty budowlane – przerzucających odpowiedzialność za wady projektu na wykonawcę – może być zakwestionowana. W celu uniknięcia tego rodzaju sporów sądowych, a w przypadku ich zaistnienia – aby umożliwić skuteczną obronę własnego stanowiska, niezwykle istotne są odpowiednio sformułowane klauzule umowne oraz wzajemne zobowiązania i oświadczenia stron, dotyczące kwestii odpowiedzialności.

Zdaniem autorów

Jacek Łubecki, wspólnik, radca prawny Kancelaria Norek i Wspólnicy

Magdalena Mila, prawnik Kancelaria Norek i Wspólnicy

Sporządzenie i przekazanie projektu wydaje się być prostą czynnością techniczną. Ot, opracowanie dokumentacji i przedstawienie jej wykonawcy. Jak wskazano obok, kwestia ta nie powinna być marginalizowana. Aby uniknąć niejasności, najlepiej gdy strony doprecyzują w umowie, jaki dokładnie projekt ma być przekazany. Inwestorzy powinni mieć na uwadze, że nawet gdy obowiązkiem dostarczenia projektu obciążą wykonawcę – nadal objęci są reżimem umowy o roboty budowlane, a co za tym idzie – nie unikną solidarnej odpowiedzialności za zobowiązania wobec podwykonawców. Wykonawcy powinni mieć świadomość tego, że jeżeli inwestor opóźnia się z przekazaniem dokumentacji, prawidłowym działaniem jest wezwanie go i wyznaczenie dodatkowego terminu, a dopiero później możliwe jest odstąpienie od umowy. Ponadto za wady projektu, jeżeli przygotowuje go inwestor, odpowiada on sam, nie wykonawca. Postanowienia umowne regulujące tę kwestię w odmienny sposób, mogą być uznane za bezskuteczne.

Czynności przekazania projektu nie należy bagatelizować. Niezrozumienie istoty obowiązku polegającego na przekazaniu projektu może być przyczyną sporów wykonawcy z inwestorem.

Obowiązki stron umowy o roboty budowlane są uregulowane w art. 647 Kodeksu cywilnego. Jest pytanie, czy odmienne uregulowanie tej kwestii przez strony powoduje, że mamy wówczas do czynienia z inną umową niż o roboty budowlane, czy też modyfikacje obowiązków stron umowy o roboty budowlane są dopuszczalne i nie mają wpływu na jej kwalifikację. Zagadnienie to sprowadza się do ustalenia, czy „przekazanie dokumentacji projektowej" stanowi tzw. essentialia negoti, a więc istotne elementy umowy – takie, które determinują typ umowy, a tym samym konkretny reżim prawny, który należy stosować do oceny sytuacji stron umowy. Brak takich istotnych elementów skutkowałby tym, że nie byłaby to już wówczas umowa o roboty budowlane.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe