Ryzyko gospodarcze
Zdaniem Arkadiusza Łagowskiego w odniesieniu do ryzyka gospodarczego chodzi o to, czy przedsiębiorca inwestuje w swoją działalność, np. kupuje wyposażenie: komputer, telefon, samochód, czy też wszystko dostaje od zlecającego usługę. I czy jest prawdopodobieństwo, że kontrahent nie zapłaci za wykonywane czynności.
Warto przypomnieć, że Ministerstwo Finansów w wyjaśnieniach z 16 listopada 2006 r. (gdy samozatrudnienie zaczęło robić się coraz popularniejsze) napisało: „Z istoty prowadzenia działalności gospodarczej wynika, że osoba prowadząca taką działalność (w tym również osoba samozatrudniona) prowadzi ją na własny rachunek i na własne ryzyko. (...) Ryzyko gospodarcze związane z działalnością gospodarczą to np. ryzyko inwestycyjne, czyli prawdopodobieństwo nieuzyskania przewidywanych (względnie oczekiwanych) wyników ekonomiczno-finansowych związanych z tą działalnością lub też podejmowanym przedsięwzięciem".
Pamiętajmy jednak, że trzy warunki z art. 5b ustawy o PIT muszą być spełnione łącznie. Tylko wtedy można uznać, że dana osoba nie prowadzi działalności gospodarczej.
Korzyści z firmowego rozliczenia
Co daje własna firma? Podatek liniowy płacony według stałej 19-proc. stawki niezależnie od wysokości dochodu. Opłaca się on tym, którzy zarabiają przynajmniej 100 tys. rocznie. Działalność gospodarcza to także możliwość odliczenia wielu związanych z nią wydatków – na samochód, telefon, komputer, służbowe wyjazdy, siedzibę w mieszkaniu. Dzięki temu mamy niższy dochód i w efekcie odprowadzimy do urzędu mniejszą daninę.
Alternatywą jest konieczność rozliczania się według skali (czyli przy wysokich zarobkach opodatkowanie dochodów 32-proc. stawką) oraz brak możliwości odliczania faktycznych kosztów. Przekwalifikowanie przychodów samozatrudnionego na wynagrodzenie ze stosunku pracy może więc oznaczać dla niego sporą stratę. Problemy będzie miał też kontrahent, bo urząd może go obciążyć odpowiedzialnością za niepobrane zaliczki na podatek.
- Do tej pory fiskus nie prowadził wnikliwych kontroli samozatrudnionych. Bardziej interesuje się nimi ZUS – mówi Beata Hudziak.