WSA: gazetka z danymi to zakazana reklama apteki

Gazetka z danymi adresowymi i godzinami otwarcia aptek, która zawiera informacje o tańszych lekach, suplementach czy innych produktach, to także zakazana reklama skojarzeniowa.

Publikacja: 14.05.2016 14:55

WSA: gazetka z danymi to zakazana reklama apteki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Sprawa dotyczyła 4 tys. zł kary dla spółki prowadzącej sieć aptek. Z akt sprawy wynikało, że zezwolenie na prowadzenie aptek firma uzyskała w 2010 i 2013 r.

W drugiej połowie 2014 r. do wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego dotarły informacje o kolportowaniu na terenie województwa gazetki reklamowej w nakładzie 600 tys. egzemplarzy. Zamieszczono w niej artykuły, zdjęcia produktów leczniczych, suplementów diety, kosmetyków, wyrobów medycznych oraz ich sugerowaną cenę dla pacjenta, porównanie cen trzech produktów leczniczych oraz ich zamienników z podaną ceną 1 grosz. Zamieszczono także dane adresowe i godziny otwarcia dziesięciu aptek, w tym spółki.

To tylko promocja produktów leczniczych

W tej sytuacji inspekcja poinformowała właściciela aptek o wszczęciu postępowania w sprawie prowadzenia niedozwolonej reklamy.

W odpowiedzi firma wniosła o umorzenie postępowania. Tłumaczyła, że przepisy wyraźnie oddzielają prowadzenie działalności reklamowej odnoszącej się do aptek ogólnodostępnych oraz dotyczącej produktów leczniczych. Treści reklamowe zawarte w gazecie to reklama produktów leczniczych, której nie można utożsamiać z pojęciem reklamy apteki.

Ponadto zgodnie z zawartą z wydawcą umową spółka miała wpływ jedynie na treści odnoszące się do lokalizacji i godzin pracy prowadzonych przez nią aptek.

Wypowiedziana umowa

Firma podała też, że umowa łącząca ją z wydawcą została wypowiedziana ze skutkiem natychmiastowym 30 czerwca 2014 r. Gazeta została wydana już po rozwiązaniu kontraktu. Spółka nie zleciła zamieszczania po tej dacie w gazecie jakichkolwiek treści, a do momentu zawiadomienia o wszczęciu postępowania nie miała informacji o tym, co w niej publikowano.

Te tłumaczenia nic nie dały. Wojewódzki inspektor farmaceutyczny stwierdził naruszenie przez spółkę zakazu reklamy, nałożył karę i umorzył postępowanie tylko w części dotyczącej nakazania jej zaprzestania tego procederu.

Jego zdaniem zamieszczanie adresów aptek w gazecie zachęcało potencjalnych odbiorców do dokonywania zakupów w aptekach ukaranej, czym naruszono zakaz prowadzenia reklamy aptek i ich działalności. Podkreślił, że jakiekolwiek działanie skłaniające do zakupów produktów leczniczych i innych artykułów w konkretnej aptece może zostać uznane za mające charakter reklamowy.

Co prawda informacja o lokalizacji i godzinach pracy prowadzonych przez stronę aptek jest wyłączona spod zakazu reklamy aptek, ale – jak pokreślił inspektor – tylko wówczas, gdy nie jest elementem szerszego przekazu mogącego zachęcać do zakupu w konkretnej aptece.

Takiego samego zdania był organ odwoławczy. Ponadto stwierdził, że zawarta przez spółkę z wydawcą umowa-zlecenie w żaden sposób nie wyłącza ciążącego na niej obowiązku przestrzegania zakazu reklamy apteki ani odpowiedzialności za ewentualne naruszenia. W ocenie inspekcji działania spółki miały na celu obejście przepisów dotyczących zakazu prowadzenia reklamy aptek i ich działalności.

Racji ukaranej nie przyznał też Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Zauważył, że do dnia wypowiedzenia wydawcy umowy skarżąca była podmiotem treści zawartych w gazecie. Nie ma co do tego wątpliwości. Poza tym w gazecie poza informacjami o siedzibie aptek i czasie ich otwarcia podawano, jakie leki i suplementy diety, po cenach niższych od cen obowiązujących w innych placówkach, można było nabyć m.in. w aptekach skarżącej.

Niższe ceny

Zdaniem WSA gazeta informowała, że w aptekach skarżącej można było kupić produkty po cenach niższych. A to prowadzi do wniosku, że faktycznie reklamowano jej apteki, zachęcając pacjentów do robienia zakupów właśnie w nich.

WSA stwierdził, że podawanie w gazecie adresów aptek skarżącej z ich godzinami otwarcia łącznie z niższymi cenami produktów leczniczych miało postać tzw. reklamy skojarzeniowej. Nie chodziło bowiem o reklamę samych leków, lecz o reklamę działalności aptek skarżącej, w których produkty lecznicze były tańsze. Generalny zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych obejmuje także formę reklamy skojarzeniowej.

Sąd podkreślił, że oceniając treść gazety, należy mieć na uwadze, kto jest odbiorcą przekazu. W tym przypadku jest nim przeciętny konsument/pacjent, który otrzymuje komunikat w kontekście ogólnie, powszechnie stosowanych praktyk marketingowych na rynku.

Na własne życzenie

Skarżąca do dnia wypowiedzenia umowy wydawcy gazety była, na własne życzenie i za własną wiedzą, reklamowana w zakresie siedziby prowadzonych aptek, godzin ich otwarcia, jak i w zakresie niższych cen. WSA nie miał więc wątpliwości, że do dnia wypowiedzenia umowy prowadziła działalność niezgodnie z przepisami. Postępowanie umorzono więc prawidłowo. Ale nie było żadnych przeszkód do zastosowania sankcji także w przypadku, gdy niedozwolonej reklamy strona już nie prowadzi. Kara pieniężna jest bowiem skutkiem naruszenia zakazu wynikającego z przepisów ustawy i nie ma związku z nakazem zaprzestania prowadzenie reklamy wydanym przez organ.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 11 lutego 2016 r., VI SA/Wa 2551/15.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego