Hanna Z. wystąpiła do burmistrza o zezwolenie na zajęcie części pasa na handel, a ten odmówił jego udzielenia. Wyjaśnił, że obowiązuje zakaz lokalizacji w pasie obiektów budowlanych niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego. Poza tym Hanna Z. chce prowadzić handel w pasie drogi gminnej będącej głównym ciągiem komunikacji miasta oraz obciążonego dużym natężeniem ruchu. Byłoby to więc niebezpieczne.
Co zniszczy trawę
Burmistrz tłumaczył, że stoisko znajdowałoby się w pasie zieleni pomiędzy parkingiem a chodnikiem. W jego ocenie szczupłość pasa zieleni (szerokość 2,30 m) spowoduje, że handel stworzy „zagrożenie dla ruchu pojazdów i pieszych, utrudni ten ruch, destabilizując sytuację".
Poza tym trawnik podlega ochronie na podstawie ustawy o ochronie przyrody, a za jego zniszczenie grozi odpowiedzialność karna.
Hanna Z. odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Opolu. Według niej odmowa burmistrza to wyraz represji i szykan. Jej sklep jest konkurencją dla nowo powstałego pawilonu handlowego oferującego taki sam asortyment towarów. Ponadto burmistrz nie wziął pod uwagę tego, że prowadziła ona działalność w tym samym miejscu od wielu lat.
Natomiast zieleń w miejscu, obok którego znajduje się jej sklep, jest zaniedbana, a istnienie punktu handlowego w żaden sposób nie zakłóca bezpieczeństwa ruchu drogowego i ruchu pieszych. Klienci podchodzą do niej od strony chodnika, stąd niezrozumiałe są zarzuty zagrożenia ruchu na parkingu, na który wychodzą klienci konkurencyjnego sklepu.