W przededniu znowelizowania ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych warto przeanalizować, jak ryzyko nieprawidłowości w swych organizacjach redukują już dziś duże firmy. To pozwoli wyznaczyć kierunki wdrażania rozwiązań zarządzania ryzykiem we własnych organizacjach – przekonują autorzy raportu „Wewnętrzny dział prawny a compliance – razem czy osobno?", który „Rzeczpospolita" prezentuje jako pierwsza.
Czym właściwie jest compliance? Zgodnie z definicją słownikową to zapewnienie zgodności działalności z regulacjami prawnymi, normami bądź zestawami zaleceń. Celem systemu compliance w firmach jest to, by działały one zgodnie z prawem, ale też z innymi dobrowolnie przyjętymi normami postępowania, by zapobiegać stratom finansowym i utracie reputacji.
Z raportu autorstwa Polskiego Stowarzyszenia Prawników Przedsiębiorstw oraz kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr wynika, że ci, którzy są liderami we wdrażaniu polityk compliance, nie żałują podjętych decyzji.
– Zdecydowana większość respondentów wskazała, że programy compliance są skutecznym narzędziem zapewniania zgodności z prawem. Takiego wyniku można się było spodziewać, choć pewnym zaskoczeniem – na plus – jest dla mnie aż taki wysoki, bliski jednomyślności, poziom pozytywnych odpowiedzi udzielonych przez respondentów. Potwierdza to, że inwestycje w compliance mają głęboki sens – mówi Aleksander Stawicki, partner w kancelarii WKB, współautor raportu.
W badaniu wzięli udział dyrektorzy działów prawnych pracujących dla organizacji (głównie zagranicznych) zatrudniających w większości ponad 300 pracowników. Aż 97-proc. było poparcie dla tezy, że programy takie przyczyniają się do zapobiegania nieprawidłowościom, a tam, gdzie do nich dochodzi, umożliwiają ich wykrycie (82 proc. pozytywnych odpowiedzi).