Ceny na rynku gazu nie będą regulowane. Ich uwalnianie nie nastąpi jednak od razu – będzie etapowe. Przewiduje to projekt nowelizacji prawa energetycznego, który przygotowało Ministerstwo Energii.
To, że taryfy cen gazu są przedstawiane do zatwierdzenia prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki (URE), nie podobało się Komisji Europejskiej, która w latach 2009–2013 prowadziła postępowanie przeciwko Polsce. Podjętych przez nią działań nie wstrzymała nawet zapowiedź prezesa URE, że przedsiębiorstwa zajmujące się obrotem gazem będą stopniowo zwalniane z obowiązku zatwierdzania taryf, gdy jednocześnie będzie się zwiększał udział obrotu gazem na giełdzie.
To jednak nie pomogło i KE zaskarżyła Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten zaś we wrześniu 2015 r. orzekł, że poprzez utrzymywanie nieograniczonego w czasie ustawowego obowiązku zatwierdzania taryf dla obrotu gazem dla wszystkich odbiorców Polska narusza prawo UE.
Projekt nowelizacji prawa energetycznego przewiduje rezygnację z regulowania cen gazu ziemnego w Polsce. Ministerstwo Energii w obawie o negatywne skutki nagłego uwolnienia cen zamierza to robić etapami. Najpierw z obowiązku przedstawiania taryf prezesowi URE zostaną zwolnione przedsiębiorstwa sprzedające gaz m.in. na rynku hurtowym czy operatorom systemów gazowych. To nastąpi w dniu wejścia w życie projektowanych regulacji. Tego samego dnia zwolnione z obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzenia zostaną również firmy dokonujące obrotu w trybie przetargów, aukcji lub zamówień publicznych.
Od 1 października 2017 r. zwolnienia obejmą natomiast przedsiębiorstwa dostarczające gaz do odbiorców końcowych pobierających w każdym punkcie sieci danego operatora mniej niż 278 GWh gazu ziemnego rocznie, ale nie obejmie to tych, którzy dostarczają gaz do odbiorców w gospodarstwach domowych. Dopiero 1 stycznia 2024 r. z obowiązku zatwierdzania taryf zostaną zwolnieni przedsiębiorcy dostarczający gaz do naszych domów.