Spółka może się wycofać z wadliwej umowy ws. dzierżawy nieruchomości

Jeżeli gmina zataja informację o toczącym się postępowaniu o zwrot części nieruchomości, to spółka może zerwać z nią umowę dzierżawy gruntu i żądać zwrotu środków wydanych na budowę ośrodka wypoczynkowego.

Publikacja: 29.04.2016 06:40

Spółka może się wycofać z wadliwej umowy ws. dzierżawy nieruchomości

Foto: 123rf

Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością postanowiła zainwestować w ośrodek wypoczynkowy pod Lublinem. Znalazła odpowiednią nieruchomość i podpisała z gminą (właścicielem nieruchomości) umowę dzierżawy działki o powierzchni 9,19 ha. Prace budowlane szybko ruszyły i ośrodek rósł w oczach.

Po jakimś czasie okazało się jednak, że sytuacja gruntu wcale nie jest klarowna, o czym spółka dowiedziała się dopiero po zrealizowaniu inwestycji. Okazało się, że w stosunku do części nieruchomości toczy się od wielu lat postępowanie o jej zwrot. Prawne potyczki z gminą nic nie dały.

Spółka postanowiła się więc wycofać się z umowy dzierżawy i zażądać od gminy zwrotu nakładów w wysokości prawie 14 mln zł, czyli tyle, ile wydała na budowę ośrodka.

Kiedy gmina odmówiła, wystąpiła przeciwko niej do Sądu Okręgowego w Lublinie.

Ukryta prawda

Sąd okręgowy zasądził na rzecz spółki prawie 11 mln. Wcześniej jednak ustalił, że nieruchomość wydzierżawiła na 35 lat, czyli do roku 2032 r. Grunt nie był pusty. Znajdował się na nim pensjonat na 50 miejsc noclegowych, bar szybkiej obsługi i pole namiotowe.

W umowie dzierżawy spółka zobowiązała się przystosować działkę na potrzeby nowoczesnego ośrodka wypoczynkowego o wysokim standardzie. Natomiast gmina oświadczyła, że nieruchomość jest wolna od obciążeń i praw rzeczowych, zobowiązań osób trzecich oraz, że nie wie o żadnych okolicznościach wykluczających wykorzystanie nieruchomości na prowadzenie ośrodka.

Umowa przewidywała również, że po wybudowaniu ośrodka, spółka będzie mogła wystąpić do gminy o nabycie nieruchomości w drodze bezprzetargowej.

Gdy więc zakończyła inwestycję, zwróciła się do gminy o zawarcie z nią umowy sprzedaży oraz o pomniejszenie ceny o poniesione nakłady.

Nie planujemy sprzedać

Wójt gminy odpowiedział, że gmina nie planuje sprzedaży nieruchomości. Wówczas spółka wezwała go do przedstawienia informacji o stanie prawnym nieruchomości oraz wezwała gminę do aktualizacji stanu prawnego działki w księdze wieczystej. Okazało się bowiem, że jako właściciel nieruchomości widniał zupełnie inny podmiot, niemający nic wspólnego z gminą.

Wójt odpowiedział, że gmina jest właścicielem całej nieruchomości, oświadczenia zaś zawarte w umowie, a dotyczące stanu prawnego nieruchomości zgodne były ze stanem faktycznym i prawnym. Wyjaśnił też, że od 1991 r. z wniosku byłego właściciela toczy się postępowanie administracyjne o zwrot części nieruchomości. Sytuacja prawna nieruchomości nie do końca więc jest czysta.

Spółka postanowiła rozwiązać umowę dzierżawy na zasadzie porozumienia stron, ale wójt nie wyraził na to zgody. Uzasadnił to m.in. tym, że wystąpiła w tej sprawie za późno. Kodeks cywilny daje rok na wystąpienie z tego typu roszczeniem, który liczy się od momentu wyrycia błędu (art. 88 § 2 kodeksu cywilnego).

Błąd bez podstępu

Sąd okręgowy uznał, że błąd, na który powołuje się spółka uchylający się od skutków wadliwie złożonego oświadczenia woli musi dotyczyć czynności prawnej i być istotny, chyba że wywołany był podstępem (art. 86 § 1 kodeks cywilny).

Podstępu w tym konkretnym przypadku nie było. Zgodnie bowiem z k.c. za podstępne wywołanie błędu uważa się świadome działanie kontrahenta mające na celu wywołanie mylnego wyobrażenia o rzeczywistości. Tymczasem w ocenie sądu okoliczność ta nie miała miejsca. Z zeznań świadka wynika, że w gminie bagatelizowano postępowanie o zwrot części nieruchomości, ponieważ żądania stawiane przez byłego właściciela były bezzasadne i nie miał on raczej szans na odzyskanie działki.

Z tych powodów niepoinformowanie spółki o toczącym się postępowaniu zwrotowym należy oceniać – zdaniem sądu – jako pozbawione należytej dbałości i staranności. Nie było to celowe wprowadzenie przedstawicieli spółki w błąd.

Wada w treści

Nie oznacza to jednak – zdaniem sądu – że błędu w umowie nie było. Popełniony błąd dotyczył okoliczności faktycznych związanych bezpośrednio ze statusem prawnym wydzierżawionej nieruchomości. W umowie dzierżawy przyznano dzierżawcy uprawnienie do nabycia nieruchomości, po jej uprzednim zabudowaniu. Nie ulega więc wątpliwości, że błąd dotyczył treści czynności prawnej.

Tymczasem gmina nie tylko nie ujawniała w toku rokowań dotyczących umowy dzierżawy, tzn. że w stosunku do nieruchomości toczy się postępowanie rewindykacyjne, ale również zapewniała o braku jakichkolwiek obciążeń nieruchomości, wobec czego niewątpliwe jest, że błąd został przez nią wywołany.

Sąd okręgowy zauważył też, że spółce co do zasady przysługiwało uprawnienie do uchylenia się od skutków oświadczenia o zawarciu umowy dzierżawy. Wiele dowodów przedstawionych w sprawie wskazywało na to, że błąd, gdyby chciała, mogła wykryć dużo wcześniej. Tym niemniej działała w oparciu o zapewnienia swojego kontrahenta, jednostki samorządu terytorialnego, które negowały istnienie jakichkolwiek wątpliwości co do stanu prawnego, a w konsekwencji możliwości sprzedaży nieruchomości. Z tego powodu postępowanie spółki (dzierżawcy) nie może być oceniane w oderwaniu od tych okoliczności.

Skoro bezsporne jest, że w treści ogłoszeń o przetargu na wydzierżawienie nieruchomości nie informowano o postępowaniu w sprawie zwrotu nieruchomości, nie przedstawiano takiej informacji również w toku rokowań, a także już po zawarciu umowy, to miała ona podstawy, by pozostawać w przekonaniu, że stan prawny nieruchomości jest czysty.

Nakłady do zwrotu

Zdaniem sądu skuteczne uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu czyni umowę nieważną (ex tunc). Świadczenie spełnione w wykonaniu takiej umowy jest świadczeniem nienależnym (art. 410 § 2). Podstawą żądania jego zwrotu są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu w związku z art. 410 § 1 k.c.

Artykuł 410 § 1 i 2 w zw. z art. 405 k.c. obliguje do zwrotu w naturze, a jeśli nie jest to możliwe do zwrotu wartości świadczenia uzyskanego nienależnie.

W tej konkretnie sprawie niezbędne jest również ustalenie wartości nakładów, z uwzględnieniem stopnia ich zużycia, tak by możliwą do wskazania była aktualna wartość wzbogacenia gminy. W tym celu sąd powołał biegłego z zakresu budownictwa. W swojej opinii, uwzględniając jedynie nakłady zatwierdzone przez gminę, podał wartości netto i brutto poczynionych nakładów.

Ponadto sąd uznał, że zasądzone w rozpoznawanej sprawie świadczenie będzie wiązać się z obowiązkiem odprowadzenia podatku VAT przez spółkę.

Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością postanowiła zainwestować w ośrodek wypoczynkowy pod Lublinem. Znalazła odpowiednią nieruchomość i podpisała z gminą (właścicielem nieruchomości) umowę dzierżawy działki o powierzchni 9,19 ha. Prace budowlane szybko ruszyły i ośrodek rósł w oczach.

Po jakimś czasie okazało się jednak, że sytuacja gruntu wcale nie jest klarowna, o czym spółka dowiedziała się dopiero po zrealizowaniu inwestycji. Okazało się, że w stosunku do części nieruchomości toczy się od wielu lat postępowanie o jej zwrot. Prawne potyczki z gminą nic nie dały.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona