– Dobrze, że w jednym miejscu (https://www.gov.pl/web/tarczaantykryzysowa) wszyscy zainteresowani mogą łatwo wyszukać przysługującą im pomoc oraz od razu przejść do wypełniania wniosków. Pod tym względem program należy uznać za dobrze przygotowany – mówi Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii KNDP. I dodaje: – Z wypełnieniem wniosków raczej nie poradzą sobie drobni przedsiębiorcy, którzy nie posługują się sprawnie komputerem. W praktyce muszą się zwrócić do kogoś o pomoc.
– Poza wymogami dotyczącymi spadku obrotów czy wysokości przychodu, jakie muszą spełnić przedsiębiorcy, aby uzyskać wsparcie, powinni także zwrócić uwagę na przeznaczenie pomocy. Dofinansowania z różnych źródeł nie powinny służyć do pokrywania tych samych kosztów prowadzonej działalności – zaznacza Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan. – W przypadku zwolnienia ze składek ZUS sprawa jest oczywista, bo ulga dotyczy należności publicznych. Pożyczka z urzędu pracy ma służyć pokryciu bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, np. finansowaniu czynszu. Z kolei świadczenie postojowe nie ma określonego celu, czyli może rekompensować ubytek przychodów mikroprzedsiębiorcy i zostać przeznaczone na pokrycie bieżących potrzeb – wyjaśnia.
We wtorek rząd przyjął projekt kolejnych przepisów antykryzysowych. Wynika z nich, że o ulgę w składkach ZUS będą się mogli starać samozatrudnieni z przychodami przekraczającymi 15 681 zł, pod warunkiem, że w lutym 2020 r. dochody z tej działalności nie przekroczyły 7 tys zł. Z ulgi w zapłacie składek na ubezpieczenie zdrowotne ma skorzystać także około 100 tys. osób objętych ulgą na start. Dotychczasowe przepisy nie pozwalały na zwolnienie ich ze składek ZUS. W przypadku tych dwóch grup przedsiębiorców ulga ma przysługiwać tylko przez dwa miesiące – kwiecień i maj, czyli krócej niż w przypadku mikroprzedsiębiorców z przychodami poniżej 15 681 zł, którzy już teraz mogą się starać o zwolnienie.
Jeszcze bardziej rośnie więc grupa przedsiębiorców, którzy mogą łączyć różne formy wsparcia przewidziane w tarczy antykryzysowej.
Rząd idzie też w sukurs najbogatszym Polakom. Od opóźnionej zapłaty daniny solidarnościowej nie będzie odsetek ani kar.