Postępowanie sanacyjne, czyli restrukturyzacja po zbójecku

Jednym z nowatorskich rozwiązań prawa restrukturyzacyjnego jest postępowanie sanacyjne. Umożliwia ono głęboką restrukturyzację zadłużonego przedsiębiorstwa, a po jej zakończeniu przyjęcie układu.

Publikacja: 22.04.2016 06:00

Postępowanie sanacyjne, czyli restrukturyzacja po zbójecku

Foto: 123RF

Restrukturyzacja realizowana jest przez zarządcę, który powołany jest przez sąd.

Działaniom sanacyjnym towarzyszy niedopuszczalność egzekucji wobec dłużnika. Zakaz ten dotyczy zarówno wierzytelności sprzed, jak i po okresie wszczęcia postępowania sanacyjnego, wynikających z umów zawieranych przez zarządcę.

Rozwiązanie to prowadzi do tego, że kontrahenci zarządcy, którym nie płaci, nie mogą dochodzić zaspokojenia z masy sanacyjnej. Jak jednak podkreślają autorzy projektu ustawy w jej uzasadnieniu, „tego typu regulacja nie ogranicza obowiązku spełnienia przez zarządcę świadczenia [...]. W przypadku zaniechania w tym względzie, sędzia komisarz będzie mógł nakazać zarządcy określone zachowanie, a w ostateczności zasadne będzie skorzystanie ze środków dyscyplinujących."

Trochę sceptycyzmu

Praktyka pokaże, czy samodyscyplina zarządcy oraz sympatia sędziego komisarza do postulatów wierzycieli, żądających spłaty zaciągniętych przez zarządcę długów, okażą się wystarczającym uzasadnieniem umożliwiającym dłużnikowi korzystanie z kredytu kupieckiego oraz innego rodzaju finansowania. Pierwsze sygnały z rynku są podstawą do pewnego sceptycyzmu w tym zakresie.

Brak możliwości dochodzenia wierzytelności z masy sanacyjnej dotyczy nie tylko nowych wierzycieli, będących kontrahentami zarządcy, ale i starych wierzycieli, których wierzytelności powstały przed dniem otwarcia postępowania, w tym także wierzycieli zabezpieczonych.

Zablokowanie w postępowaniu sanacyjnym możliwości dochodzenia zabezpieczonych wierzytelności powiązane, jest z rozwiązaniami umożliwiającymi zarządcy zakwestionowanie obciążających masę sanacyjną zabezpieczeń.

Siła zarządcy

Zarządca może zakwestionować nie tylko zabezpieczenia ustanowione przez dłużnika na rok przed otwarciem postępowania w celu dobezpieczenia wierzycieli. Uprawniony jest także do zakwestionowania zabezpieczeń, które dłużnik pozyskał w ramach nowego finansowania, jako nadmiernych w stosunku do kwoty takiego finansowania (nadzabezpieczenie).

Nadmierność zabezpieczenia określana jest poprzez zestawienie kwoty otrzymanego przez dłużnika finansowania oraz wartości zabezpieczenia liczonej na dzień jego ustanowienia. Zabezpieczenie ustanowione na rok przed datą wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego jest bezskuteczne w zakresie, w jakim przewyższa o połowę kwotę finansowania powiększoną o odsetki.

Lakoniczność przepisu ustawy definiującego „nadzabezpieczenie" nie ułatwia jego interpretacji.

Jak liczyć

Nie ma łatwej odpowiedzi na pytanie, jak liczyć wartość poszczególnych zabezpieczeń. Jasne jest natomiast, że wartość ta jest obliczana nie na dzień postępowania sanacyjnego, ale na dzień ustanowienia poszczególnych zabezpieczeń. W tej kalkulacji nie jest więc brana pod uwagę erozja wartości zabezpieczenia po dniu jego ustanowienia. Tytułem przykładu, nawet jeżeli na dzień postępowania sanacyjnego zastawione zapasy zostały wyprzedane, na potrzeby stwierdzenia istnienia „nadzabezpieczenia", wartość ustanowionego na nich zastawu liczona jest tak, jak gdyby poziom zapasów pozostał niezmieniony od dnia ustanowienia zastawu.

Przepisy ustawy wydają się także wskazywać, że stanu „nadzabezpieczenia" nie stwierdza się w odniesieniu do poszczególnych zabezpieczeń danej wierzytelności, tzn. w odniesieniu do poszczególnych zastawów, hipotek, cesji lub przewłaszczeń. „Nadzabezpieczenie" stwierdzane będzie najprawdopodobniej po zsumowaniu wartości wszystkich zabezpieczeń.

Takie podejście rodzi poważne komplikacje. W przypadku stwierdzenia istnienia „nadzabezpieczenia" nie będzie wiadomo, które z zabezpieczeń należy uznać za bezskuteczne wobec masy sanacyjnej. Rodzi to poważne ryzyko, że w postępowaniach sanacyjnych kwestionowane będą zabezpieczenia jeszcze posiadające wartość, jak na przykład hipoteki. Utrzymywane będą natomiast w mocy zabezpieczenia, które po dniu ich ustanowienia wartość już utraciły, takie jak cesje wierzytelności handlowych lub zastawy na zapasach.

W świetle wskazanych możliwości, wynikających z przepisów dotyczących postępowania sanacyjnego, trudno dziwić się temu, że wzbudza ono rosnące zainteresowanie. Coraz częściej proponowane są dłużnikom koncepcje restrukturyzacyjne oparte na kwestionowaniu zabezpieczeń, które mają na celu przede wszystkim zredefiniowanie relacji dłużnika z jego zabezpieczonymi wierzycielami.

W sanacji łatwiej będzie pozbawić wierzyciela zabezpieczenia, niż przekonać go do udzielenia dłużnikowi finansowania koniecznego do prowadzenia działalności i przeprowadzenia restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Istnieje więc ryzyko, że sanacja stanie się orężem dla „zbójeckich" restrukturyzacji, których celem jest nie tyle utrzymanie integralności i rozwój restrukturyzowanego przedsiębiorstwa, co doraźne załatwienie problemu zabezpieczonych wierzycieli.

—Kazimierz Jeleński, radca prawny, partner Kancelarii Dubiński Fabrycki Jeleński i Wspólnicy

Restrukturyzacja realizowana jest przez zarządcę, który powołany jest przez sąd.

Działaniom sanacyjnym towarzyszy niedopuszczalność egzekucji wobec dłużnika. Zakaz ten dotyczy zarówno wierzytelności sprzed, jak i po okresie wszczęcia postępowania sanacyjnego, wynikających z umów zawieranych przez zarządcę.

Pozostało 93% artykułu
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego