W środę Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że stosowanie – na zasadzie analogii – cywilistycznej instytucji skargi pauliańskiej do ochrony należności publicznych jest zgodne z konstytucją. To jak otwarcie puszki Pandory – uważają eksperci.
Skarga pauliańska to instytucja przewidziana w kodeksie cywilnym.
– Mówiąc najprościej, to powództwo, które ma zabezpieczać wierzyciela. Jeśli dłużnik rozporządzi majątkiem z pokrzywdzeniem wierzyciela, np. sprzeda go, to wierzyciel może złożyć pozew o uznanie transakcji za bezskuteczną. Wówczas sąd może orzec, że to, co zostało sprzedane, może zostać odebrane nabywcy na poczet długu – wyjaśnia Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w Accreo.
Mieszanie porządków
Przyznanie takiego uprawnienia również skarbówce, ZUS czy samorządom eksperci uważają za nieporozumienie.
– To pomieszanie dwóch porządków prawnych: prywatnego i publicznego. Podatnik, który zapłaci za dużo podatku, nie może występować przeciwko państwu z pozwem o bezpodstawne wzbogacenie, bo do tego zgodnie z ordynacją podatkową służy instytucja nadpłaty. A państwo może ściągać podatki, sięgając po instytucje prawa cywilnego takie jak skarga pauliańska?! – pyta retorycznie Adam Bartosiewicz, radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL.