Jedną z zasad, którą samorząd zawodowy farmaceutów wraz z organami kontroli już od jakiegoś czasu usiłują napisać na nowo jest tzw. „zakaz 1 proc". Na czym polega, komu zagraża i kto próbuje go wykorzystać? Zakaz 1 proc. wynika z brzmienia art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego. Zgodnie z tym przepisem, wojewódzki inspektor farmaceutyczny odmówi wydania zezwolenia na prowadzenie apteki wnioskodawcy będącemu członkiem grupy kapitałowej, która prowadzi na terenie województwa więcej niż 1 proc. aptek ogólnodostępnych. Co istotne, regulacja ta została wprowadzona w 2004 r. i w niezmienionym niemal brzmieniu funkcjonuje w systemie prawnym do dzisiaj.
Czytaj także: "Apteka dla aptekarza" powstrzymała ekspansję sieci aptek
Czarno na białym
Dokonując literalnej analizy przepisu można dojść do dość prostej - ale kluczowej w tym wypadku - konkluzji. Sformułowanie „organ odmawia wydania zezwolenia", należy rozumieć w ten sposób, że zakaz 1 proc. odnosi się wyłącznie do sytuacji wydawania nowego zezwolenia. Taką też interpretację przez lata prezentowały i umacniały w swoich stanowiskach organy państwowe, w tym m.in. minister skarbu państwa, który w piśmie w sprawie ministerialnego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz zmianie niektórych innych ustaw (znak: MZ-PL-462-6724-27/MZ/08) wskazywał, że „jednym z najefektywniejszych i właściwie jedynym możliwym sposobem poprawy rentowności, zapewniającym wzrost wartości firmy w sektorze farmaceutycznym, jest rozwój poprzez wzrost organiczny – przejęcia podmiotów prowadzących sieci detaliczne oraz dalszy ich rozwój poprzez pozyskiwanie i tworzenie nowych aptek". Sprzeciwił się tym samym rozszerzeniu zakazu 1 proc. na posiadanie większej liczby aptek. Minister podkreślił również, że jego zdaniem, rygorystyczne przepisy antykoncentracyjne, a tym bardziej ich dalsze zaostrzanie może przyczynić się do powstania bariery rozwojowej dla przedsiębiorstw i w konsekwencji prowadzić do ich likwidacji.
Stanowisko w tej sprawie przedstawił również prezes UOKiK zaznaczając, że „zaproponowany zakaz (...) posiadania (także w zakresie grupy kapitałowej) więcej niż 1 proc. łącznie aptek ogólnodostępnych na terenie danego województwa należy jednoznacznie zakwestionować. Należy podkreślić, iż wprowadzenie takiego zakazu nie znajduje żadnych podstaw. Wprowadzenie takiej regulacji po pierwsze nie będzie chronić konsumentów przed ekonomiczną eksploatacją przez dominantów rynkowych, ale również przyczyni się do ograniczenia możliwości ekspansji efektywnym przedsiębiorcom, co niewątpliwie skutkować będzie wyższymi cenami. (...) Zaproponowana w takiej postaci regulacja niewątpliwie chronić raczej będzie mniej przedsiębiorczych właścicieli aptek, którzy nie muszą się obawiać, iż na ich rynku pojawi się szczególnie efektywny konkurent, korzystający z efektów skali, który świadczyłby swoje usługi po niższych cenach i w lepszej jakości" .
Obecnie, inspekcja farmaceutyczna na drodze wyjątkowo restrykcyjnej i rozszerzającej wykładni prawa zmierza do nadania nowego i zupełnie odmiennego rozumienia zakazowi 1 proc.. Zgodnie bowiem z nowym stanowiskiem inspekcji, z brzmienia art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego powinien wynikać generalny zakaz nieprzekraczania progu 1 proc. w drodze przejmowania działających aptek.