Jak podaje UOKiK, otrzymane informacje wskazywały, że podmioty te mogły uzgodnić między sobą zasady wypowiedzenia umów z zawodnikami oraz wstrzymania wypłat wynagrodzeń koszykarzom. Zgodnie z ustaleniami kontrakty miały być wypowiedziane po 19 marca ubiegłego roku. Kluby uzasadniały swoje zachowanie tym, że wzajemne zobowiązania ich oraz zawodników wygasły na skutek niemożliwości świadczeń obu stron, wynikającej z epidemii koronawirusa.

Urząd zwraca uwagę, że kluby, jako przedsiębiorcy, tego typu decyzje co do współpracy z zawodnikami powinny podejmować niezależnie i samodzielnie. Działając jednak w porozumieniu mogły bezprawnie wymieniać się informacjami wrażliwymi i wyeliminować ważny czynnik wpływający na konkurencję pomiędzy nimi, czyli rywalizację o jak najlepszych zawodników. W przypadku skoordynowanych działań kluby mogły pozwolić sobie na obniżenie świadczeń pieniężnych zawodnikom bez obaw, że gracze w kolejnym sezonie z tego powodu przejdą do innych klubów. Zawodnicy mają z kolei bezpośrednie przełożenie na ich pozycję na rynku. - Co do zasady im lepszych zawodników pozyska klub, tym lepsze wyniki osiągnie w rozgrywkach, co z kolei oznacza większą sprzedaż biletów i akcesoriów nabywanych przez kibiców, a także łatwiejsze pozyskanie sponsorów. Decyzje podejmowane przez kluby nie uwzględniały ponadto indywidualnej sytuacji ekonomicznej każdego z nich - wskazuje UOKiK.

- Stan epidemii wpłynął w ubiegłym roku na wcześniejsze zakończenie sezonu wielu dyscyplin sportowych, w tym ligi koszykówki, powodując trudną sytuację dla wszystkich działających w tej branży podmiotów. Niemniej jednak uzgodnienia poczynione pomiędzy klubami koszykarskimi budzą niepokój, szczególnie, że w innych dyscyplinach - mimo podobnych ograniczeń - relacje z zawodnikami regulowane były bez tego rodzaju uzgodnień. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że zawarte porozumienie mogło ograniczać konkurencję m.in. w zakresie rywalizacji o zawodników. Nie kwestionujemy prawa do wprowadzania oszczędności oraz ograniczeń finansowych, jednak każdorazowo takie działania powinny wynikać z realnej i indywidualnej sytuacji ekonomicznej konkretnego klubu. Zgodnie z prawem antymonopolowym zakazane są bowiem porozumienia dotyczące wynagrodzeń czy nierywalizowania o pracowników – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

- Przed postawieniem zarzutów naruszenia prawa ochrony konkurencji prosiliśmy kluby o wyjaśnienia, jednak udzielone przez nie informacje nie rozwiały naszych wątpliwości. W historii Urzędu prowadziliśmy już postępowania dotyczące związków sportowych np. PZPN, ale jest to pierwsze, które dotyczy relacji klubów z zawodnikami - dodaje.