Taki dowód obciąża żądającego odszkodowania. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
W tej sprawie nieduża lokalna spółka domagała się 190 tys. zł odszkodowania od inwestora dużej przebudowy linii kolejowej za straty wynikłe z zamknięcia bez zapewnienia dojazdu zastępczego dostępu z drogi publicznej do jej działki, na której miała pawilon handlowy, .
Zakaz wjazdu
Plany i pozwolenie na przebudowę linii kolejowej przewidywały zajęcie starej drogi na nową nitkę torów, ale nowa droga miała być zbudowana równolegle do starej. Jednak budowa nowej ulicy znacznie się przedłużyła ze względu na kolizję z gazociągiem, znaną zresztą inwestorowi i wykonawcy, na którego inwestor scedował te logistyczne czynności.
Czytaj także: Odszkodowanie za nowe, fatalnie wykonane balkony
Na początku klienci dojeżdżali niemal po terenie budowy, ale z czasem postawiono znak zakazu wjazdu na likwidowanej ulicy. Policja zaczęła wlepiać mandaty i powódka musiała zamknąć pawilon. Na żądaną kwotę składają się wydatki związane z wymuszoną likwidacją sklepu i utracony zysk.