Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie przestępstwa na szkodę KCI, spółki matki wydawcy „Rzeczpospolitej", przez firmę CNT kontrolowaną przez Zbigniewa Jakubasa. Prokurator uznał, że w sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia oszustwa o znacznej wartości, za który art. 286 i 294 kodeksu karnego przewidują karę do 10 lat więzienia. Wystąpiła również do Sądu Okręgowego w Krakowie o akta sprawy cywilnej między KCI i CNT dotyczącej 5,3 mln zł, których CNT – choć już tę kwotę raz otrzymała – domaga się od KCI po raz drugi. Sąd odmówił prokuraturze wypożyczenia akt „z powodu toczącego się postępowania i biegu terminów procesowych". Śledztwo musiało więc stanąć i nie wiadomo, kiedy ruszy. Spółka, która toczy wielowątkowy spór biznesowy, znalazła się w tarapatach. Opieszałość w przekazywaniu sądowych akt może kosztować ją miliony.
– Czekając tyle czasu na rozprawę sądową, na dodatek gdy sąd zablokował prokuraturze możliwość działania – a bada ona, czy doszło do przestępstwa na naszą szkodę – jesteśmy w trudnej sytuacji. Jesteśmy spółką publiczną, dotyka to nas w sposób wizerunkowy i majątkowy i źle wpływa na dalszą współpracę z partnerami. To komplikuje bardzo wiele, bo ogranicza możliwość pozyskiwania linii kredytowych czy emisji obligacji. Teraz bardzo intensywnie pracujemy nad strategią spółki – podkreśla prezes KCI Piotr Łysek (cała rozmowa: "Partnerom zapala się czerwona lampka").
Komplet jest jeden
Wypożyczanie akt spraw między sądami a prokuraturą to chleb powszedni w pracy tych organów. Do dziś jednak nie weszły one w epokę cyfrową i nie udało się wypracować sprawnej metody udostępniania akt postępowań, np. po to, aby zarówno sąd w sprawie cywilnej, jak i prokurator w śledztwie mogli korzystać z zawartych w nich informacji, nie blokując toku żadnego z tych postępowań.
A jednak problemy się zdarzają i to poważne, jak widać na przykładzie KCI.
Sytuację może rozwiązać nie tylko cyfryzacja akt sądowych, ale również przepisy, które bardziej zdopingowałyby sąd i prokuraturę w takich sytuacjach, gdy zachodzi kolizja terminów.