Jest śledztwo z doniesienia KCI

Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie oszustwa na szkodę spółki matki wydawcy „Rz" przez firmę kontrolowaną przez Zbigniewa Jakubasa.

Aktualizacja: 17.03.2021 10:35 Publikacja: 16.03.2021 19:35

Mokotowska prokuratura wystąpiła do Sądu Okręgowego o wypożyczenie akt sprawy, ale ten odmówił ich w

Mokotowska prokuratura wystąpiła do Sądu Okręgowego o wypożyczenie akt sprawy, ale ten odmówił ich wydania

Foto: googlemaps.com

Prokuratura uznała, że w sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa o znacznej wartości. Art. 286 i 294 Kodeksu karnego przewidują za to karę do 10 lat więzienia. Zawiadomienie w tej sprawie skierowało do prokuratury kierownictwo KCI, głównego akcjonariusza Gremi Media, wydawcy „Rz".

Postępowanie wszczęto w sprawie i na tym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów, ale wiadomo, że kierownictwo KCI w zawiadomieniu do prokuratury wskazało prezesa CNT oraz jej pełnomocnika, krakowskiego adwokata. Wiemy też, że mokotowska prokuratura wystąpiła do krakowskiego Sądu Okręgowego o wypożyczenie akt sprawy cywilnej między tymi spółkami, ale ten stwierdził, że z powodu toczącego się postępowania i biegu terminów procesowych odmawia ich wydania.

Czytaj także:

Właściciel KCI broni się przed atakiem

Grzegorz Hajdarowicz: Zadziwiające zbiegi okoliczności

Sporna sprawa

Chodzi o spór między KCI, spółką kontrolowaną przez Grzegorza Hajdarowicza, a spółką CNT kontrolowaną przez Zbigniewa Jakubasa, wynikły przy transakcji sprzedaży nieruchomości pod budownictwo mieszkaniowe w Krakowie. Spór opiewa na 5,3 mln zł, jakie CNT zapłaciła miastu (zdaniem KCI nienależnie) za zmianę przeznaczenia tej nieruchomości.

Podejrzenie popełnienia przestępstwa polegać miało, jak wynika z zawiadomienia kierownictwa KCI, na zatajeniu przez prezesa CNT Jacka T. i jej pełnomocnika Marcina I. w kolejnym pozwie przeciw KCI, że spółka ta już raz zapłaciła i przelała CNT tę sporną kwotę. A mimo to wskazywali w pozwie, że KCI nie wykonało swoich zobowiązań, w szczególności że winno zapłacić na rzecz CNT 5,3 mln zł. W efekcie tego zatajenia, argumentuje KCI, krakowski Sąd Okręgowy, w osobie referendarza Jarosława Gruntowicza, na posiedzeniu niejawnym, wydał w grudniu ub.r. nakaz zapłaty przeciwko KCI na tę kwotę.

Medialne spekulacje

Taki nakaz jest z mocy prawa natychmiast tzw. tytułem zabezpieczenia, więc komornik zajął warte kilkaset milionów złotych aktywa KCI, łącznie z akcjami wydawcy gazety, i choć komornik potem nieco ograniczył to zajęcie, to utrudnia ono prowadzenie spółki. Upłynęły już trzy miesiące, a krakowski SO nie rozpatrzył jeszcze odwołania, tzw. zarzutów KCI od tego nakazu, i odmówił ograniczenia zabezpieczenia, o co występowała KCI.

Dlaczego KCI już raz zapłaciła CNT 5,3 mln zł? Spór o to, czy CNT winna była zapłacić miastu Kraków tę kwotę i która ze stron ma ona obciążać, trwa od czterech lat i był już raz w krakowskich sądach, ale strony zakończyły go ugodą, na mocy której KCI zapłacił ją CNT.

– Byliśmy w sytuacji przymusowej, groziło nam niepowodzenie sprzedaży owej działki za ponad 30 mln zł i przyparci do muru zgodziliśmy się na ugodę i zapłatę, a następnie skierowaliśmy pozew do katowickiego SO o zwrot tej kwoty – wskazuje KCI.

CNT wywodzi z tego faktu oraz tego, że na skutek korzystnego dla KCI zabezpieczenia w katowickiej sprawie, że złożyła taką kwotę jako swego rodzaju kaucję, by nie blokować ksiąg wieczystych budowanych mieszkań, ale nie może z tych pieniędzy korzystać, więc złożyła do krakowskiego sądu kolejny pozew przeciw KCI. – To, że CNT wpłaciła pieniądze do depozytu, nie znaczy, że je straciła, więc nie ma prawa wytaczać drugiej sprawy o te same pieniądze – argumentuje KCI.

Dodajmy, że wokół sprawy pojawiły się też spekulacje, także w mediach, czy w zastosowaniu tak ostrej procedury nakazowej przeciw wydawcy medialnemu nie ma drugiego dna – próby przejęcia dziennika „Rzeczpospolita".

– Liczymy na przywrócenie praworządności i przyjrzenie się działaniom prezesa i pełnomocnika CNT oraz referendarza sądu krakowskiego w tej sprawie, ale także głównego akcjonariusza tej spółki. Ważne jest to nie tylko dla KCI, ale także praworządności w naszym kraju – mówi Piotr Łysek, prezes KCI.

Prokuratura uznała, że w sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa o znacznej wartości. Art. 286 i 294 Kodeksu karnego przewidują za to karę do 10 lat więzienia. Zawiadomienie w tej sprawie skierowało do prokuratury kierownictwo KCI, głównego akcjonariusza Gremi Media, wydawcy „Rz".

Postępowanie wszczęto w sprawie i na tym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów, ale wiadomo, że kierownictwo KCI w zawiadomieniu do prokuratury wskazało prezesa CNT oraz jej pełnomocnika, krakowskiego adwokata. Wiemy też, że mokotowska prokuratura wystąpiła do krakowskiego Sądu Okręgowego o wypożyczenie akt sprawy cywilnej między tymi spółkami, ale ten stwierdził, że z powodu toczącego się postępowania i biegu terminów procesowych odmawia ich wydania.

Pozostało 81% artykułu
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona