Liczne sprawy w zakresie naruszenia lub rzekomego naruszenia reguł uczciwej konkurencji, które znajdują swój finał w sądzie, często pokazują ich skomplikowany charakter. Oczywiście zdarzają się przypadki, w których niemal od początku nie ma wątpliwości, że przedsiębiorca naruszył przepisy i po kolei, konsekwentnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyraża takie zdanie, a Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a czasem także Sąd Apelacyjny potwierdzają jego stanowisko. W tym ostatnim przypadku mogą także podtrzymać wysokość kary nałożonej na firmę przez urząd antymonopolowy.
Zdarza się jednak również tak, że przychylając się do argumentacji UOKiK i zgadzając się co do tego, że jakiś przedsiębiorca lub ich grupa złamali prawo, sądy łagodzą jednak wymiar finansowy kary, znajdując ku temu przesłanki pominięte wcześniej przez urząd. Wreszcie można także wskazać na przypadki, w których Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zmienia lub całkowicie uchyla decyzję urzędu, przyznając rację przedsiębiorcy lub uznając, że urząd nie opisał, nie sprecyzował lub nie wykazał w wystarczającym stopniu wszystkich okoliczności mających istotny wpływ na sprawę. Przykładowo sąd może uznać, że w niewystarczający lub nieprecyzyjny sposób został wyznaczony (zdefiniowany) rynek właściwy, na którym działa przedsiębiorca lub grupa przedsiębiorców, którym zarzucane jest naruszenie przepisów. A tym samym niemożliwe jest ostateczne rozstrzygnięcie, co do ich winy.
Prawo odwołania
Generalnie różnego rodzaju sprawy toczące się na linii firma – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – sąd mogą być wskazówką dla przedsiębiorców, że jeżeli mają oni wątpliwości, co do stanowiska UOKiK i argumenty na poparcie własnego stanowiska, to warto się odwołać do sądu. Oczywiście nie chodzi o wszystkie przypadki. Tam, gdzie przedsiębiorca od samego początku ma świadomość, że naruszył prawo (np. zrobił to od początku świadomie) lepiej postawić na współpracę z urzędem, przyznać się i z własnej inicjatywy zaproponować rozwiązania i działania, które mogłyby zapobiec dalszemu naruszeniu i w jakimś stopniu usunąć jego skutki. Może to wówczas skutkować wydaniem tzw. decyzji zobowiązującej, która przedsiębiorcy daje szansę uniknięcia kary finansowej
Uwaga! Taki rodzaj decyzji nie jest wydawany z automatu. Zawsze to urząd decyduje, czy w danych warunkach może ona zostać wydana. Zwykle nie ma możliwości jej uzyskania przy najpoważniejszych naruszeniach prawa konkurencji.
Sportowa sprawa
Przywołując kilka ostatnich wyroków Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (lub sądu apelacyjnego) można wskazać na każdy ze wskazanych przypadków. Zarówno takich, w których sądy potwierdzały stanowisko urzędu antymonopolowego, jak i odrzucające jego zdanie. Przykładowo w sprawie zmowy cenowej na rynku sprzętu sportowego (m.in. narty, sprzęt narciarski), w której urząd zarzucił firmom, że ustaliły między sobą ceny odsprzedaży, sąd przychylił się do stanowiska urzędu (XVII AmA 115/14). Zdaniem sądu, dowody zgromadzone w sprawie wskazywały na działania mające na celu prowadzenie wspólnej, skoordynowanej polityki cenowej. W ocenie sądu brak było także podstaw do obniżenia nałożonej kary (ponad 122 tys. zł).