Kwestia ta dotyczy milionów wszczętych przed 1 stycznia 2019 r. egzekucji komorniczych, do których nie stosuje się nowych, niższych stawek ani przewidzianej w nich ulgowej stawki za szybką spłatę długu.
Czytaj też: Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. stawek egzekucyjnych
Dłużnicy skarżą się na komorników
O rozstrzygnięcie tej ważnej finansowo kwestii zwrócił się do Sądu Najwyższego toruński Sąd Okręgowy, który rozpatrywał skargę dłużników na postanowienie miejscowego komornika. Ten uznał, że choć opłata dotyczyła długu wpłaconego bezpośrednio do rąk komornika, ten ma pobierać zwykłą 15-proc. stawkę stosowaną nadal do starych egzekucji. Dlatego że zajmując się starymi stawkami, Trybunał Konstytucyjny orzekł półtora roku temu (sygn. P 63/14), że brak takiej ulgi za szybkie działanie dłużnika i niewielki nakład pracy komornika jest niekonstytucyjny. Poza tym 1 stycznia wprowadzono (po myśli owego wyroku TK) ulgową stawkę komorniczą, 3 proc. za szybkie spłacenie długu komornikowi po wezwaniu.
Dodajmy, że stare przepisy przewidywały – i przewidują – niższą stawkę 5 proc. w sytuacji, kiedy wierzyciel wystąpi o umorzenie egzekucji, co zwykle następuje, kiedy dłużnik spłaci dług „dobrowolnie", a więc nie zostanie ściągnięty czy to z pensji, konta czy w licytacji.
Kiedy naprawdę jest dobrowolność
Ponieważ jednak nowa ustawa stanowi, że do starych egzekucji niezakończonych przed 1 stycznia 2019 r. (wejściem w życie nowych) stosuje się stare przepisy, a więc też stawki egzekucyjne, zwykle zresztą wyższe, sąd okręgowy pyta SN, w jakiej wysokości opłatę ma pobrać komornik, gdy egzekucja zostanie zakończona z powodu spłaty długu przez dłużnika bezpośrednio komornikowi, pod rządami starych przepisów. SO wskazuje w pytaniu, że nie ma jednoznacznych kryteriów ustalania dobrowolności spłaty, a w tej sprawie dobrowolna spłata nastąpiła po pięciu latach od wszczęcia egzekucji.