Fiskus wzmacnia swoją pozycję wobec firm. Dotychczas miały one tydzień na przygotowanie się na wizytę urzędników, zebranie, przejrzenie i uzupełnienie dokumentów.
Od 1 marca kontrola celno-skarbowa będzie ich mogła zaskoczyć w dowolnym momencie, a przeprowadzający ją kontrolerzy będą dysponowali sporymi uprawnieniami.
Ustawa o Krajowej Administracji Skarbowej, wbrew pierwotnym planom ujednolicenia służb skarbowych, wprowadza podział na urzędy skarbowe i urzędy celno-skarbowe. Te drugie, opisywane często jako policja skarbowa, skupią się m.in. na kontroli celno-skarbowej. Będzie ona mogła być przeprowadzona bez zapowiedzi. Do wkroczenia do akcji skarbówki wystarczy podejrzenie, że nie są przestrzegane przepisy, a okoliczności faktyczne uzasadniają niezwłoczne działanie.
Dodatkowo każdy naczelnik urzędu celno-skarbowego obejmie swoją właściwością obszar całego kraju, a to oznacza, że będzie mógł sprawdzać rozliczenia dowolnej firmy w Polsce. Kontrolerzy będą też mogli żądać przedstawienia dokumentów spoza zakresu kontroli, np. dotyczących innego okresu rozliczeniowego, przesłuchiwać wszystkie osoby z firmy i przeszukiwać lokale, w tym mieszkania.
Tygodniowy termin dawał szanse na bezproblemowe przejście kontroli firmom, które rozliczają się prawidłowo, ale mają bałagan w dokumentach. Z drugiej strony – i to jest uzasadnieniem zmian– dawał też przestępcom czas na zatarcie śladów.