Podczas przetargu na system bankowy jeden z przedsiębiorców zarzucił dwóm innym zmowę przetargową. W odwołaniu do Krajowej Izby Odwoławczej wskazywał m.in., że obaj wykonawcy zaoferowali to samo oprogramowanie tej samej firmy. Prawo zamówień publicznych zabrania natomiast złożenia przez jednego wykonawcę więcej niż jednej oferty w postępowaniu.
Z takim zarzutem nie zgodziła się Izba. W uzasadnieniu do orzeczenia podkreśliła, że z korzystania przez dwóch wykonawców z jednego kanału dystrybucji nie można wywodzić istnienia zmowy przetargowej. Takie działania nie są przez prawo zakazane.
„W takiej sytuacji przykładowo na ograniczonym rynku dystrybucyjnym pewnych specyficznych urządzeń wszystkich wykonawców korzystających z danego dystrybutora można by posądzać o działanie w zmowie. Tymczasem przy klasycznym niedozwolonym porozumieniu wykonawców udział jednego z nich w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego musi być pozorny lub działania wykonawców muszą zmierzać do takiego ukształtowania rankingu ofert, aby zamawiający zmuszony był wybrać ofertę droższą" – wskazała KIO w uzasadnieniu swojego orzeczenia.
Podkreśliła, że takiego działania nie można porównywać ze złożeniem przez dwóch wykonawców oferty skonstruowanej w danym elemencie zamówienia na jednym komponencie, który pochodzi od tego samego producenta. Nawet bowiem w tym samym postępowaniu w wielu elementach oferty pojawiały się rozwiązania pochodzące od tego samego producenta. Także firma, która składała odwołanie, korzystała z tego typu rozwiązań – np. licencji, serwera.
Izba zaznaczyła, że w postępowaniu wzięły udział dwa niezależne od siebie podmioty gospodarcze.