Błąd 1: Szyld dla właściciela, nie dla klientów
Stworzenie skutecznej nazwy wzmacniającej sprzedaż, warto zacząć od wyodrębnienia kluczowych cech produktu, zrozumienia grupy docelowej, konkurencji i otoczenia rynkowego, w jakim produkt czy firma będą funkcjonować. Czasy, w których właściciele firm utożsamiali się ze swoimi przedsiębiorstwami, nadając im nazwy pochodzące od ich imion lub nazwisk, dawno minęły. O ile sama metoda tworzenia nazw od nazwisk nie jest zła i niekiedy może się sprawdzić, warto pamiętać, aby przy tworzeniu nazwy starać się wczuć w upodobania klientów, nie nasze własne, bo to dla nich tworzymy nazwę, nie dla siebie.
Błąd 2: Niezrozumiała dla odbiorców
Najprostszym testem na to, by odróżnić dobrą nazwę od złej, jest test pierwszego wrażenia. Dobra nazwa to taka, która przywodzi odbiorcy na myśl pozytywne skojarzenia i wywołuje sympatię. Testując różne propozycje, warto zwrócić uwagę na pierwszą reakcję odbiorcy: czy marka kojarzy się jednoznacznie dobrze, czy trzeba powtarzać jej nazwy i czy odbiorcy nie mają wątpliwości, jak się ją zapisuje. Nazwy niezrozumiałe, trudne do powtórzenia i takie, których trzeba się wyuczyć, to z zasady nazwy złe. Przykładami dobrych marek, pozytywnie się kojarzących, mogą być np. Bakalland czy Orlen.
Błąd 3: Brak określenia rynków
Od samego początku warto myśleć perspektywicznie. To jedno z kluczowych zagadnień. Inaczej tworzy się nazwy firm lokalnych, na przykład salonu usługowego w małym mieście, w inny sposób firmy ogólnopolskiej, a jeszcze inaczej, gdy założyciele firmy od początku mają ambicję działać na rynku międzynarodowym. Wtedy lepiej poszukać nazwy uniwersalnej, bez polskich znaków. Na tym etapie warto już także zacząć szukać domeny do wizytówki firmy, czyli jej strony internetowej.
Błąd 4: Nazwa skopiowana
Przy tworzeniu nazwy, zawsze powinno się szukać tej unikatowej. Tworzenie nazw zbyt podobnych do istniejących i konkurencyjnych jest niewłaściwe, nawet jeżeli dana firma działa w zupełnie innej branży. Powielenie cudzego pomysłu nie służy reputacji i dyskredytuje innowacyjność firmy oraz jej pomysły. Jeśli zależy nam na stworzeniu marki uniwersalnej, ponadczasowej, warto także unikać chwilowych trendów. Przykładami dobrych nazw w tym kontekście są np. Lajkonik i Krakowski Kredens.
Błąd 5: Drugie dno lub ukryte słowa
Jednym z najczęściej popełnianych błędów jest brak szerszego spojrzenia na nazwę. Jak mówi Justyna Fabijańczyk: – Warto sprawdzić czy w lokalnej gwarze lub języku obecnym na rynkach, gdzie firma operuje, nazwa nie będzie mieć pejoratywnego znaczenia. Zdarzyło się tak w przypadku samochodu „Nova", co po hiszpańsku oznacza „nie jeździ", czy niemieckiego producenta żarówek „Osram". Warto również sprawdzić, czy w nazwie nie ukryły się jakieś inne słowa.