Spółka akcyjna nie jest prostsza
Proste spółki akcyjne: polski plan na eldorado start-upów?
Służyć temu ma odejście od kapitału zakładowego na rzecz akcyjnego, z minimalną wysokością kapitału 1 zł. Przewidziano elastyczne kształtowanie struktury majątkowej spółki i znaczną swobodę wypłat z kapitału akcyjnego. Ma być możliwość wniesienia do spółki jako wkładu pracy i usług bez skomplikowanych i kosztownych wycen na etapie rozpoczynania działalności. W praktyce część wspólników będzie mogła wnieść swoje doświadczenie i kwalifikacje zawodowe, a część kapitał finansowy. To zresztą częsty biznesowy model: ktoś ma wiedzę, a ktoś inny pieniądze.
Elektroniczna rejestracja spółki ma następować w ciągu 24 godzin. Założenie spółki ma być tańsze, dość powiedzieć, że założenie klasycznej spółki akcyjnej wiąże się z wydatkiem ok. 100 tys. zł.
Elektronika ma też uprościć procesy decyzyjne w spółkach. Dopuszcza się też dużą swobodę co do wewnętrznej organizacji spółki i zarządu: może to być np. rada dyrektorów bez obowiązku tworzenia rady nadzorczej.
Pieniądze, a zwłaszcza zyski, w tym biznesie też będą oczywiście ważne, ale inaczej niż w klasycznych spółkach z. o.o. i akcyjnej, mają mieć wtórne znaczenie. O podziale zysków mają decydować nie tyle udziały w kapitale, ile głównie umowa i ona ma stanowić gwarancję dla pomysłodawcy, że skorzysta z sukcesu.