#RZECZoPRAWIE - Jacek Sadowy: projekt zmian w prawie zamówień publicznych to krok wstecz

Projekt nowego Prawa zamówień publicznych jest przegadany i wprowadza wiele rozwiązań, które mogą sprawić problemy w stosowaniu - ocenia Jacek Sadowy, były prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

Aktualizacja: 04.02.2019 17:36 Publikacja: 04.02.2019 16:14

Jacek Sadowy

Jacek Sadowy

Foto: tv.rp.pl

W poniedziałkowym programie #RZECZoPRAWIE ekspert ten był gościem Marka Domagalskiego, który przypomniał, że ustawa jest ważna, bo dotyczy rynku zamówień wartego  210 mld zł.

- Oczywiście - duże pieniądze wymagają porządnych przepisów. Choć należy uściślić, że z tych 210 mld zł ok. 70 mld zł jest wydawanych poza ustawą zamówień publicznych. I to są kwoty, o których wiemy, a przecież są też pieniądze wydatkowane w trybach szczególnych przewidzianych jeszcze w odrębnych ustawach - zauważył Jacek Sadowy.

Jakie kwoty mogą być legalnie wydawane przez władze centralne, samorządowe, spółki Skarbu Państwa bez rygorów ustawy o zamówieniach publicznych?

-  To zależy od kategorii instytucji zamawiającej. Co do zasady ustawa o zamówieniach publicznych wkracza wtedy, gdy wartość zamówienia przekracza 30 tys. euro, a w przypadku obronności i bezpieczeństwa ok. 400 tys. euro. Natomiast w przypadku energetyki to już ponad 5 mln euro, czyli ok. 30 mln zł. Nowa ustawa niewiele zmieni, a wręcz pogorszy sytuację, bo progi trochę się zwiększą, zwłaszcza w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa. Czyli te kwoty wydatkowane poza reżimem ustawy mogą być jeszcze wyższe. Przy czym, co ciekawe, nie będziemy o tym wiedzieli, bo zamawiający w tej dziedzinie zostaną zwolnieni z obowiązku złożenia sprawozdania Urzędowi Zamówień Publicznych. Może więc być problem z dojściem, jakie kwoty są wydawane z budżetu poza procedurami zamówień - powiedział ekspert.

Jego zdaniem ustawa nie będzie ukłonem dla sektora drobnych i średnich przedsiębiorstw.

- Mam wrażenie, że sama lektura tego obszernego dokumentu będzie wyzwaniem dla małego przedsiębiorcy. Nie widzę tam odpowiedzi na potrzeby sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Dla nich podstawową barierą w dostępie do zamówień publicznych jest wielkość tych zamówień. Mała firma siłą rzeczy nie jest w stanie zrealizować dużych zamówień i przystąpić do postępowania przetargowego. Prawo unijne umożliwia państwom członkowskim wprowadzenie nakazu dzielenia zamówień na mniejsze części, ale projekt w ogóle tego elementu  nie zawiera. Co więcej, jest krokiem wstecz w stosunku do obecnych regulacji, bo dzisiaj przepisy przynajmniej nakazują rozważenie celowości podziału zamówienia. Jeśli zamawiający nie dokona podziału, to musi podać uzasadnienie, dlaczego tego nie zrobił. Projekt likwiduje obowiązek uzasadnienia.

Jacek Sadowy negatywnie ocenił także wymagania jakiego projektowane przepisy stawiają przy tworzeniu opisu przedmiotu zamówienia.

- Nakazują kupować jak najlepszy produkt. Jest pytanie: czy taka dyrektywa nie spowoduje, że zamawiający wskaże w opisie zamówienia ten najlepszy produkt ograniczając dostęp do zamówień publicznych. Jakość trzeba premiować, ale nie może być wartością bezwzględną. Wykonawcy powinni rywalizować zarówno jakością jak i ceną. Konkurencja jest ważna, bo inaczej przetarg staje się fikcją - stwierdził ekspert.

W poniedziałkowym programie #RZECZoPRAWIE ekspert ten był gościem Marka Domagalskiego, który przypomniał, że ustawa jest ważna, bo dotyczy rynku zamówień wartego  210 mld zł.

- Oczywiście - duże pieniądze wymagają porządnych przepisów. Choć należy uściślić, że z tych 210 mld zł ok. 70 mld zł jest wydawanych poza ustawą zamówień publicznych. I to są kwoty, o których wiemy, a przecież są też pieniądze wydatkowane w trybach szczególnych przewidzianych jeszcze w odrębnych ustawach - zauważył Jacek Sadowy.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego