Zacznę dość przewrotnym pytaniem: czy mamy kryzys technologiczny? Startupy, które pojawiają się na rynku, wydają się trochę wtórne. Mało w nich innowacji.
Wojciej Stramski: Mam trochę inną optykę. Wydaje mi się, że trzeba szukać pozytywów. 50 lat temu komputer, który wysłał człowieka na Księżyc, miał kilkaset razy mniejszą moc obliczeniową niż smartfon, który w naszej części świata niemal każdy ma w kieszeni. Rozwój technologiczny umożliwia nam kreowanie innowacji, o których kilkadziesiąt lat temu nawet nie marzyliśmy. To nie oznacza, że technologie, które zbudowaliśmy są wykorzystywane najlepiej jak się da, jest wręcz przeciwnie. Powinniśmy się zastanowić, dlaczego dostęp do Internetu ma zaledwie 60 proc. światowej populacji, mimo że powszechny jest od blisko 30 lat? Dlaczego smartfon posiada 43 proc. ludzi na Ziemi? Przecież na inwestycje technologiczne wydajemy kolosalne pieniądze. W tym roku, jak się szacuje, fundusze VC, tylko w projekty typu seed i early stage growth, przeznaczą aż 125 mld USD.