Miarkowanie kary nie może godzić w cel umowy

Skala obniżenia wysokości kary umownej nie może prowadzić do zniweczenia istotnych dla stron postanowień umowy poprzez pozbawienie ich ekonomicznego sensu.

Publikacja: 19.01.2018 05:30

Miarkowanie kary nie może godzić w cel umowy

Foto: Fotolia.com

Kara umowna pełni funkcje odszkodowawczo-kompensacyjne, które stymulują dłużnika do prawidłowego wykonania zobowiązania. Jej istotą jest obciążenie dłużnika obowiązkiem zapłaty określonej kwoty za niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez niego umowy. Kwestią problematyczną, która często trafia na sądową wokandę, jest wysokość takiej kary.

Jedną z takich spraw właśnie zajmował się Sąd Apelacyjny w Warszawie. Dotyczyła ona umowy na dostawę monitorów dla resortu obrony narodowej. Zawarto ją zgodnie z wynikiem postępowania o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego. Jednym z obowiązków wykonawcy było przedstawienie zamawiającemu w terminie 30 dni po zakończeniu każdego roku okresu gwarancyjnego, informacji o wszelkich wadach usterkach i awariach sprzętu, ich przyczynach oraz sposobie ich rozwiązania. Obowiązek ten obwarowano karą umowną w wysokości 1 tys. zł za każdy rozpoczęty dzień zwłoki.

Raport taki za okres od 31 października 2011 r. do 30 października 2012 r. spółka złożyła dopiero 9 maja 2013 r., a więc po upływie 160 dni od umówionego terminu. Skarb Państwa wezwał, więc firmę do zapłaty kwoty 160 tys. zł jako kary umownej. Spółka zanegowała zasadność tego żądania. Spór musiały, więc rozstrzygnąć sądy.

160 tys. zł to za dużo

Sąd okręgowy ocenił, że powództwo jest usprawiedliwione co do zasady, gdyż pozwana spółka nie wykonała zobowiązania wynikającego z umowy w terminie. Było to spowodowane jej niestarannością, zatem jest to niewykonanie zawinione. SO uznał jednak, iż kara umowna w wysokości 160 tys. zł jest rażąco wygórowana.

Sąd zwrócił uwagę, iż przedstawiciele Skarbu Państwa nie wykazali, iż niewłaściwe działanie pozwanej spółki spowodowało jakąkolwiek szkodę. W pierwszym roku gwarancji doszło do jednej usterki dostarczonego monitora, który został niezwłocznie wymieniony na nowy. Tymczasem nałożona kara niemal osiemdziesięciokrotnie przekracza wartość wymienionego monitora. Co więcej, złożenie raportu, będącego powtórzeniem treści protokołu wymiany tego monitora, miało znaczenie drugorzędne, a strona powodowa w istocie domagała się od pozwanej spółki dostarczenia informacji, która już była w jej posiadaniu. Jak zaznaczono, naruszenie postanowień umowy było jednorazowym incydentem ze strony wykonawcy. Dysproporcja naliczonej kary do rodzaju naruszenia i braku szkody po stronie powodowej, nie miała uzasadnienia ekonomicznego i pozwala na uznanie, zdaniem sądu, że jest nieadekwatna do zaistniałego naruszenia umowy.

Biorąc pod uwagę te okoliczności sąd okręgowy uznał, że istnieją podstawy do obniżenia kary umownej do kwoty 2 tys. złotych, stanowiącej wartość kary umownej należnej za dwa dni opóźnienia w wykonaniu postanowienia umownego. - Tak określona wysokość kary umownej spowoduje, że zachowa ona swój restrykcyjny charakter, a jednocześnie nie będzie prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia się powoda – wyjaśniono.

Sąd poszedł za daleko

Z wyrokiem sądu okręgowego nie zgodził się Skarb Państwa, który w złożonej apelacji zarzucił m.in. dokonanie błędnej, niezgodnej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceny materiału dowodowego, skutkującej uznaniem, iż naliczona kara umowna była rażąco wygórowana, a właściwym punktem dla jej porównania była „nieprawidłowość w wykonaniu świadczenia przez dłużnika", „uchybienie jakiego dopuścił się pozwany przy wykonywaniu umowy" lub wartość jednego monitora.

Sąd apelacyjny doszedł do wniosku, że apelacja zasługuje na uwzględnienie w nieznacznej tylko części. Sąd ten przyznał, iż w okolicznościach opisywanej sprawy spełniona została przesłanka miarkowania kary umownej z uwagi na rażącą dysproporcję pomiędzy wysokością kwoty dochodzonej z tego tytułu przez powoda i wartością tego świadczenia uwzględniającą słuszny interes wierzyciela.

W ocenie SA zasadne było jednak stanowisko apelacji, że zastosowana przez sąd pierwszej instancji skala obniżenia wysokości kary umownej, jest nadmierna. Jak wyjaśniono, ustawodawca nie wskazał dolnej granicy obniżenia zastrzeżonej kary, pozostawiając sądom elastyczny instrument umożliwiający orzekanie na podstawie całokształtu konkretnych okoliczności sprawy. – W tym zakresie należy opowiedzieć się za formułowanym w orzecznictwie poglądem, zgodnie z którym zastosowanie tego prawa nie może prowadzić do zniweczenia istotnych dla stron postanowień umowy poprzez pozbawienie ich ekonomicznego sensu – wskazał sąd. – Miarkowanie kary, polegające na jej zmniejszeniu do wartości symbolicznej, godzi bezpośrednio w cel, dla którego kara została ustanowiona na podstawie zgodnej woli stron – zaznaczył.

Sąd apelacyjny doszedł do przekonania, iż miarkowanie kary umownej dokonane przez sąd pierwszej instancji poszło za daleko, albowiem ostatecznie ustalono ją na poziomie, która w istocie czyni ją iluzoryczną, a nadto pozbawia wskazanych wyżej funkcji.

Ostatecznie podwyższono, więc karę do 5 tys. zł, czyli kwoty, która, choć – biorąc pod uwagę wartość całego kontraktu - nie jest znaczna, jawi się jako adekwatna do okoliczności sprawy i pozwoli przywrócić karze umownej funkcję, dla której została wprowadzona do porządku prawnego i treści zawartej przez strony umowy, eliminując wrażenie, że przybrała ona postać jedynie symboliczną.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19 października 2017 r.

Sygnatura akt: V ACa 147/17

Kara umowna pełni funkcje odszkodowawczo-kompensacyjne, które stymulują dłużnika do prawidłowego wykonania zobowiązania. Jej istotą jest obciążenie dłużnika obowiązkiem zapłaty określonej kwoty za niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez niego umowy. Kwestią problematyczną, która często trafia na sądową wokandę, jest wysokość takiej kary.

Jedną z takich spraw właśnie zajmował się Sąd Apelacyjny w Warszawie. Dotyczyła ona umowy na dostawę monitorów dla resortu obrony narodowej. Zawarto ją zgodnie z wynikiem postępowania o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego. Jednym z obowiązków wykonawcy było przedstawienie zamawiającemu w terminie 30 dni po zakończeniu każdego roku okresu gwarancyjnego, informacji o wszelkich wadach usterkach i awariach sprzętu, ich przyczynach oraz sposobie ich rozwiązania. Obowiązek ten obwarowano karą umowną w wysokości 1 tys. zł za każdy rozpoczęty dzień zwłoki.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe