Nieuregulowany problem
Komornicy mówią w takich sytuacjach, że muszą zajmować więcej niż szacowana wartość zajmowanej rzeczy czy prawa, np. akcji, ponieważ nie wiadomo, za ile się je sprzeda. Problem polega na tym, że nierzadko zajęte aktywa wielokrotnie przekraczają żądaną kwotę.
– Komornicze zajęcia „na zapas" to od dawna nieuregulowany problem i nieraz budzi zastrzeżenia dotkniętych tym rygorem – wskazuje dr Jarosław Świeczkowski, były prezes Krajowej Rady Komorniczej. – Komornik nieraz nie jest w stanie oszacować, ile jest warta jakaś rzecz, tym bardziej że do ewentualnej sprzedaży może dojść za kilka miesięcy, a może i lat. Ja bym jednak zajmował, powiedzmy, o jedną czwartą więcej od ściąganej kwoty, ale już nie dwukrotnie czy więcej. Takie zajęcia są szczególnie dolegliwe w postępowaniu nakazowym, gdzie pozwany nie ma szans za zaprezentowanie swoich argumentów na tym etapie. Dlatego wyjściem byłaby nowela kodeksu postępowania cywilnego, aby zabezpieczenia nie były z automatu, ale na wniosek składającego pozew, jak to jest w zwykłym procesie,w którym sąd określa sposób zabezpieczenia, np. zajęcie konkretnego samochodu.
Nadmierne zajęcie może dotknąć zwłaszcza płynne cenowe aktywe, takie jak akcje.
– Jeśli komornik zajmuje rachunek bankowy, to zajmuje go do wysokości dochodzonej kwoty. Gdy rzecz dotyczy instrumentów finansowych zapisanych na rachunku, zajmuje jednak nie rachunek, lecz konkretną liczbę konkretnych instrumentów – wskazuje prof. Aleksander Chłopecki, Uniwersytet Warszawski, specjalista od prawa handlowego. – Przy zajęciu instrumentów finansowych (akcji) nie ma wprost ograniczenia kwotowego jak przy rachunku bankowym, gdyż cena instrumentu finansowego (akcji) może wzrosnąć lub spaść. Dlatego uważam, że komornik ma prawo zająć więcej aktywów niż nominalna wartość wierzytelności. Jednak zajęcie wielokrotności dochodzonej kwoty byłoby ewidentnie działalnością na szkodę dłużnika. A trzeba pamiętać, że za naruszenia prawa przez komornika odpowiada nie tylko on, ale solidarnie także Skarb Państwa – dodaje prof. Chłopecki.
Opinia dla „Rzeczpospolitej"
prof. Maciej Gutowski, adwokat
Moim zdaniem granice zabezpieczenia roszczenia pieniężnego wyznacza wysokość zabezpieczonego nakazem zapłaty roszczenia z odsetkami i ewentualnymi kosztami zabezpieczenia i egzekucji. Zabezpieczenie nadmierne jest wadliwe, ponieważ interes prawny wierzyciela obejmuje wyłącznie kwotę, której się on domaga. Jeśli zabezpieczony majątek znacząco przenosi kwotę w nakazie, sąd powinien ograniczyć zabezpieczenie (na podstawie art. 492 § 2 k.p.c.). W razie znaczącej i nieracjonalnej rozbieżności pomiędzy wartością przedmiotu zabezpieczenia a wartością roszczenia takie nadmierne zabezpieczenie może w mojej ocenie prowadzić do odpowiedzialności odszkodowawczej.