Manipulacja cenami to nieuczciwa gra

Firma działa na szkodę konkurencji, gdy sztucznie zaniża swoje cząstkowe koszty.

Publikacja: 16.01.2015 05:40

Manipulacja cenami to nieuczciwa gra

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Wadą polskiego systemu zamówień publicznych był dyktat najniższej ceny. Przedstawiciele firm skarżyli się, że przegrywali boje o publiczne kontrakty z przedsiębiorcami, którzy oferowali wykonanie zamówienia za najniższą cenę. Działo się tak, nawet gdy była ona niższa od kosztów, jakie musiał ponieść wykonawca, albo gdy jakość oferowanych towarów, usług czy robót była gorsza od tych oferowanych przez konkurencję.

Sporo kryteriów oceny

Teraz to się zmieniło. Zgodnie ze zmienionym art. 91 Prawa zamówień publicznych zamawiający może wybrać ofertę najkorzystniejszą na podstawie kryteriów oceny ofert określonych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Co istotne, kryteriami oceny ofert mają być cena albo cena i inne kryteria odnoszące się do przedmiotu zamówienia, w szczególności jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, aspekty środowiskowe, społeczne, innowacyjne, serwis, termin wykonania zamówienia oraz koszty eksploatacji. Kryterium najniższej ceny można stosować jedynie w wypadku przedmiotów zamówienia publicznego, które są powszechnie dostępne na rynku i mają ustalone standardy jakościowe.

Firmy startujące w przetargach muszą też udowadniać, że proponowana przez nich cena nie jest rażąco niska. Jeżeli zamawiający uzna, że cena jest dumpingowa, to oferent musi udowodnić, że tak nie jest. Zgodnie bowiem z nowym art. 90 p.z.p., jeżeli cena w ofercie wydaje się rażąco niska w stosunku do przedmiotu zamówienia i budzi wątpliwości zamawiającego co do możliwości wykonania przedmiotu zamówienia zgodnie z wymaganiami określonymi przez zamawiającego lub wynikającymi z odrębnych przepisów, to zamawiający zwraca się o udzielenie wyjaśnień. Jeżeli firma nie udowodni, że zaproponowana przez nią cena nie jest dumpingowa, to jej oferta zostanie przez zamawiającego odrzucona. Taki sam skutek będzie miało niezłożenie przez firmę wyjaśnień w przedmiocie zaoferowania rażąco niskiej ceny w stosunku do przedmiotu zamówienia.

Nowe sposoby

Zmiany w p.z.p. związane z wyborem najkorzystniejszej oferty nie spowodowały, że firmy przestały manipulować cenami. Jeśli firmy startujące w przetargach chcą przechytrzyć konkurencję i zyskać publiczny kontrakt, to składają oferty, w których sztucznie zaniżają cenę za pewną część zamówienia. Najczęściej tę najbardziej istotną z punktu widzenia zamawiającego. W innych zaś częściach zamówienia ceny są wyższe, co powoduje, że firma nie traci na realizacji zamówienia. Dzięki takiemu zabiegowi oferta firmy jest najlepsza, zawiera bowiem najkorzystniejsze rozwiązania w tej części zamówienia, która jest najważniejsza dla zamawiającego, i firma wygrywa publiczny kontrakt. Co istotne, nawet po zmianie prawa zamówień publicznych taka cena w  ofercie nie zostanie uznana za rażąco niską i firma nie będzie musiała składać odpowiednich wyjaśnień zamawiającemu. Przy badaniu rażąco niskiej ceny bierze się bowiem pod uwagę ostateczną kwotę, a nie jej części składowe.

Nie oznacza to jednak, że takie sztuczne zaniżanie cen za niektóre części zamówienia jest legalne i nie wiążę się z negatywnymi skutkami dla firm startujących w przetargach. Manipulowanie wyceną za poszczególne części zamówienia może bowiem zostać uznane za czyn nieuczciwej konkurencji i może skutkować tym, że nieuczciwa firma straci publiczny kontrakt.

Przykład

Przekonała się o tym jedna z firm, która złożyła ofertę na rozbudowę drogi. Firma ta w swojej ofercie zaproponowała symboliczną cenę za kładzenie nawierzchni drogi (0,01 zł). Prace drogowe firma ta wyceniła na 3,3 mln zł. Te same roboty w pozostałych ofertach oszacowano na 17–18,5 mln zł. Nie oznaczało to, że firma, która najniżej wyceniła prace drogowe, postanowiła zrealizować zamówienie poniżej własnych kosztów. W ofercie najdrożej wyceniła inne rodzaje prac, jak np. wykonanie przepustów drogowych z blachy falistej.

Zamawiający uznał, że oferta firmy jest najkorzystniejsza i ją wybrał. Firmy konkurencyjne złożyły odwołania. Wskazały, że manipulacja cenami cząstkowymi narusza zasady uczciwej konkurencji. Prowadzi do ukrytego kredytowania wykonawcy, którego ofertę wybrano. W  spornym zamówieniu rozliczenia miały następować na podstawie faktur za poszczególne prace. Najpierw zaś są budowane przepusty drogowe, a nawierzchnia jest kładziona na końcu. Tym samym na początkowym etapie realizacji kontraktu wykonawca dostanie zawyżone wynagrodzenie, zaoferował bowiem najwyższą cenę za realizację przepustów. Z wynagrodzenia będzie mógł sfinansować kładzenie nawierzchni, które odbywa się na końcu realizacji zamówienia.

Krajowa Izba Odwoławcza zgodziła się z zarzutami. W wyroku z 22 października 2014 r. (KIO 2046/14) KIO wskazała, że manipulując cenami cząstkowymi, firma dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji. Zdaniem KIO tego typu działanie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, podjęte w celu polepszenia swojej sytuacji przy realizacji zamówienia. W konsekwencji prowadzi do naruszenia interesu innych przedsiębiorców, którzy złożyli oferty w postępowaniu, jak i potencjalnych wykonawców, którzy mogliby złożyć oferty. Takie działanie jest objęte dyspozycją normy prawnej  z art. 3 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i jako takie stanowi samoistną podstawę stwierdzenia, że  doszło do nieuczciwych praktyk. Dopuszczono się działania, które zniekształca określone interesy i zachowania gospodarcze oraz prowadzi do pogorszenia sytuacji innego przedsiębiorcy na tym konkurencyjnym rynku poprzez naruszenie w tym zakresie jego interesu. Takie stanowisko potwierdza Sąd Najwyższy w wyroku z 22 października 2002 r. (III CKN 271/01).

W konsekwencji KIO nakazało zamawiającemu – Podlaskiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Białymstoku – dokonanie unieważnienia wyboru najkorzystniejszej oferty, odrzucenie oferty firmy, która zastosowała czyn nieuczciwej konkurencji i dokonanie ponownej oceny.

podstawa prawna: Ustawa z 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (t.j. DzU z 2013 r., poz. 907 ze zm.)

podstawa prawna: Ustawa z 29 sierpnia 2014 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych (DzU z 2014 r., poz. 1232)

wyrok: Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 22 października 2014 r. (KIO 2046/14)

Wadą polskiego systemu zamówień publicznych był dyktat najniższej ceny. Przedstawiciele firm skarżyli się, że przegrywali boje o publiczne kontrakty z przedsiębiorcami, którzy oferowali wykonanie zamówienia za najniższą cenę. Działo się tak, nawet gdy była ona niższa od kosztów, jakie musiał ponieść wykonawca, albo gdy jakość oferowanych towarów, usług czy robót była gorsza od tych oferowanych przez konkurencję.

Sporo kryteriów oceny

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego