Może się też zdarzyć, że górna część złoża będzie należeć do właściciela działki, a niższe warstwy do państwa.
To wnioski z najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, dotyczące zwłaszcza powszechnych kopalin położonych tuż pod powierzchnią.
Istotne jest, gdzie leży ta granica, gdyż ten, kto rozpoznał złoże kopaliny (poza wyjątkami) będące własnością górniczą, a więc Skarbu Państwa, może żądać ustanowienia (za opłatą) na jego rzecz użytkowania górniczego z pierwszeństwem przed innymi.
O taką licencję wystąpiła Max Bögl Polska, firma budowlana zajmująca się także poszukiwaniem kopalin. Właśnie ona odkryła i udokumentowała na 5,7-ha działce w gminie Bolków na Dolnym Śląsku złoże diapazu, kamienia wykorzystywanego m.in. do budowy dróg, i uzyskała zmianę przeznaczenia działki z leśnego na działalność wydobywczą. Ale bodaj z powodu protestów części mieszkańców marszałek województwa nie przyznał spółce tego prawa.
Zgodnie z prawem geologicznym i górniczym złoża strategiczne, m.in. węgla kamiennego i brunatnego, rud (z wyjątkiem darniowych żelaza), pierwiastków promieniotwórczych, siarki, soli i solanek, gipsu i kamieni szlachetnych, bez względu na miejsce ich występowania, są objęte tzw. własnością górniczą, czyli właścicielem jest Skarb Państwa.