Polskie firmy transportowe mogą zostać wykiwane ws. unijnych przepisów o kierowcach

Po odrzuceniu w Parlamencie Europejskich zmian w delegowaniu i odpoczynku kierowców okazało się, że niemiecki eurodeputowany zaproponował poprawki jeszcze gorsze dla polskich firm transportowych.

Publikacja: 11.01.2019 14:50

Polskie firmy transportowe mogą zostać wykiwane ws. unijnych przepisów o kierowcach

Foto: Bloomberg

Po czwartkowym głosowaniu w komisji transportu Parlamentu Europejskiego część przewoźników odetchnęła z ulgą. Dwa pakiety zmian w zasadach zatrudniania kierowców międzynarodowych zostały odrzucone. Nie będzie więc trzeba wypłacać kierowcom pensji w zależności od przepisów państw przez które przejeżdżają, czy organizować sieci hoteli przy unijnych drogach, w których mogliby odpocząć po całym dniu pracy za kółkiem. Przeszedł tylko pakiet zmian dotyczący przewozu towarów między państwami trzecimi, przewidujący obowiązek zjeżdżania raz na cztery tygodnie do bazy w Polsce i trwającą 60 godzin przerwę w pracy. Powiało optymizmem.

Czytaj też:

Komisja transportu PE zablokowała niekorzystne dla polskich firm transportowych przepisy

Rewolucja w przewozach międzynarodowych. Początek końca branży

- Bardzo szczegółowo analizujemy prace nad zmianami w unijnych przepisach i wszystko wskazuje, że zamiast sukcesu jest porażka – komentuje Maciej Wroński, prezes Transport i Logistyka Polska. – A Niemcy i Francuzi znowu okazali się świetnymi dyplomatami i po odrzuceniu zmian w przepisach o delegowaniu i odpoczynku pracowników przemycili dalej idące ograniczenia w przepisach o przewozach pomiędzy krajami trzecimi, które skutecznie wyeliminują polskich przewoźników z zachodnich rynków.

Chodzi o pakiet poprawek zgłoszonych 20 grudnia 2018 r., przez niemieckiego posła Ismail'a Ertuga. Najistotniejsza jest w poprawka nr 24 wprowadza nowe kryterium dostępu do zawodu przewoźnika drogowego. Po zmianach będzie on musiał wykonywać większość operacji transportowych na terytorium lub z terytorium państwa siedziby pracodawcy. W praktyce oznacza to, że nasi przewoźnicy będą musieli zrezygnować z przewożenia towarów pomiędzy innymi państwami UE i skupić się na przewozach dwustronnych, a to dla nich zupełnie nieopłacalne. Dotychczas w drodze powrotnej np. z Hiszpanii udawało się im przerzucić dodatkowo najpierw np. towar z Francji do Niemiec a później Niemiec do Austrii i dopiero wtedy wrócić do bazy w Polsce.

Kolejnym wyzwaniem ma być stosowanie do kierowców podstawowych przepisów o właściwości prawa państwa w którym kierowca spędza najwięcej czasu. Może się więc okazać, że większość polskich pracowników trzeba będzie zatrudnić według niemieckiego czy francuskiego prawa i tam zapłacić za nich składki jeśli okaże się na tamtych drogach spędzają najwięcej czasu. W ustalaniu ich godzin pracy mają pomóc nowe inteligentne tachografy, które będą rejestrowały moment przekroczenia granicy. Łatwo będzie na koniec miesiąca obliczyć w którym państwie kierowca spędził najwięcej czasu i zapłacić tam podatki i składki od jego wynagrodzenia.

Te i kilkadziesiąt innych poprawek autorstwa posła Ertuga, zarekomendowanych w czwartek przez komisję transportu Parlamentu Europejskiego już w lutym może zostać przegłosowane w Parlamencie Europejskim.

- Nawet jeśli sprawozdanie posła Ertuga zostanie przyjęte przez Parlament UE i stanie się jego oficjalnym stanowiskiem jedynie do części składowych Pakietu Mobilności, to i tak zostanie ono skonfrontowane ze stanowiskiem Rady UE przyjętym 3 grudnia 2018 r., w ramach procedury ostatecznego uzgadniania stanowisk tzw. trilogu – uspokaja Piotr Mikiel dyrektor departamentu transportu ZMPD. - Dlatego uważam, że za wcześnie jest na wyciąganie wniosków, dokonywanie kompleksowej oceny skutków związanych z przyjęciem wskazanych propozycji na prowadzenie działalności transportowej, po zakończeniu jednego z etapów procesu legislacyjnego, a dotyczącego jedynie fragmentu przygotowywanych zmian prawnych w ramach Pakietu Mobilności.

Choć unijne przepisy mogą się jeszcze zmienić na lepsze, warto aby polscy przewoźnicy, rząd i eurodeputowani zmobilizowali się, aby te regulacje nie stały się jeszcze bardziej niekorzystne dla naszych przedsiębiorców.

Po czwartkowym głosowaniu w komisji transportu Parlamentu Europejskiego część przewoźników odetchnęła z ulgą. Dwa pakiety zmian w zasadach zatrudniania kierowców międzynarodowych zostały odrzucone. Nie będzie więc trzeba wypłacać kierowcom pensji w zależności od przepisów państw przez które przejeżdżają, czy organizować sieci hoteli przy unijnych drogach, w których mogliby odpocząć po całym dniu pracy za kółkiem. Przeszedł tylko pakiet zmian dotyczący przewozu towarów między państwami trzecimi, przewidujący obowiązek zjeżdżania raz na cztery tygodnie do bazy w Polsce i trwającą 60 godzin przerwę w pracy. Powiało optymizmem.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów