Gospodarczy Gabinet Cieni Business Centre Club to think tank powołany w kwietniu 2012 r., aby wspierać działania prorozwojowe władz publicznych, monitorować prace resortów kluczowych dla przedsiębiorczości, rekomendować zmiany sprzyjające rozwojowi kraju, wzrostowi gospodarczemu i konkurencyjności polskich firm. W skład gabinetu wchodzą fachowcy, z których wielu piastowało w przeszłości funkcje publiczne (m.in. prof. Stanisław Gomułka, dr Janusz Steinhoff, mec. Ryszard Kalisz). Zespół ten zamierza codziennie przedstawiać poglądy poszczególnych ministrów Gabinetu Cieni BCC związane z obecną sytuacją. Dziś przedstawiono raport na temat systemu stanowienia prawa. Według ekspertów Gabinetu  w przypadku specustawy z 31 marca 2020, rząd ani większość sejmowa nie uwzględniły postulatów zgłaszanych przez przedstawicieli środowisk gospodarczych, nawet pomimo tego, że uprzednio zgłoszone zostały bezpośrednio przez minister rozwoju J. Emilewicz podczas narady Prezydium Rady Dialogu Społecznego.

– W sytuacji ogłoszonego stanu epidemii, który wpływa na drastyczną zmianę sytuacji przedsiębiorstw i całego życia gospodarczego, wydaje się tym bardziej konieczne rzetelne konsultowanie przez stronę rządową wszelkich projektów regulacji mających na celu ograniczenie skutków kryzysu – mówi Witold Michałek, minister ds. procesu stanowienia prawa w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC.  – Jak zaznaczono w wielu opublikowanych apelach i stanowiskach, rząd oraz większość parlamentarna powinny, po konsultacjach z organizacjami reprezentującymi interesariuszy, wprowadzić do specustawy w kolejnych jej wydaniach możliwie wiele wspólnych propozycji, zgłaszanych przez te organizacje. Niestety, jak do tej pory, rząd wprowadza poszczególne instrumenty kierując się głównie własnym, bardzo zbiurokratyzowanym sposobem myślenia o pomocy dla przedsiębiorców.

"Poważnym zagrożeniem dla demokratycznych procedur legislacyjnych oraz autonomii partnerów społecznych stał się zamach sprawującej władzę większości parlamentarnej, przy aprobacie rządu, w postaci „wrzutki" poselskiej - do specustawy dot. walki z koronawirusem wprowadzono przepisy umożliwiające premierowi dokonywanie zmian w Radzie Dialogu Społecznego. Senat przyjął poprawkę skreślającą te przepisy, jednak Sejm ją odrzucił, a prezydent je podpisał." - stwierdza raport.

Eksperci BCC  uważają, że  nie jest przypadkiem wspólna deklaracja 16 państw członkowskich Unii Europejskiej podpisana 2 kwietnia. Wyrażono w niej zrozumienie dla podejmowania nadzwyczajnych kroków służących ochronie obywateli i  przezwyciężaniu koronawirusowego kryzysu, lecz z zastrzeżeniem, że nie może się to dziać kosztem zasad praworządności, demokracji i podstawowych praw tychże obywateli. Mówi się w niej o „bezprecedensowej sytuacji", która uprawnia państwa członkowskie UE do podejmowania wyjątkowych posunięć. Jej sygnatariusze są jednak „głęboko zaniepokojeni niebezpieczeństwem łamania zasad praworządności, demokracji i podstawowych praw, wynikającym z wprowadzenia niektórych nadzwyczajnych środków". Zdaniem szesnastki, takie kroki powinny ograniczać się tylko do tego, co jest niezbędnie potrzebne. Ponadto powinny być proporcjonalne i ze swej natury tymczasowe. Oraz uwzględniać obowiązki, wynikające z prawa międzynarodowego. Po wprowadzeniu w życie trzeba je poddawać regularnym przeglądom pod kątem skuteczności i dalszej przydatności. Sygnatariusze deklaracji wykluczają z zakresu możliwych nadzwyczajnych restrykcji antykryzysowych „ograniczanie swobody wypowiedzi lub wolności prasy". W tym kontekście, autorzy deklaracji wyrażają poparcie dla „inicjatywy Komisji Europejskiej, mającej na celu nadzorowanie posunięć nadzwyczajnych i ich zastosowania w praktyce, aby zagwarantować poszanowanie podstawowych wartości Unii".

Deklarację podpisało 16 państw członkowskich UE. Polska, jak donoszą media, jest w drugiej grupie 11 krajów, które tego nie zrobiły.