Sukcesja to temat nie tylko dla firm

Polski biznes dopiero zaczyna stawiać czoła wyzwaniom związanymi ze zmianą pokoleniową. Dotyczy to nie tylko przedsiębiorstw, ale również organizacji biznesowych, co jako pierwsza dostrzegła Konfederacja Lewiatan.

Publikacja: 07.07.2019 21:00

Foto: Adobe Stock

Business Centre Club to Marek Goliszewski, Pracodawcy RP to Andrzej Malinowski, Krajowa Izba Gospodarcza to Andrzej Arendarski, Konfederacja Lewiatan zaś to dla większości Polaków nadal Henryka Bochniarz, choć pod koniec czerwca na stanowisku prezydenta Lewiatana zastąpił ją młodszy o dwie dekady Maciej Witucki.

Nie tylko wśród członków BCC, KIG czy Pracodawców RP, ale także dla większości Polaków długoletni szefowie założyciele albo twórcy sukcesu tych organizacji są zarówno ich twarzą, jak również nieodłączną częścią wizerunku, wręcz symbolem.

Jak prof. Bartoszewski

Wyłom zrobiła jedyna w tym gronie kobieta, Henryka Bochniarz, która wiosną ubiegłym roku, po niemal dwóch dekadach na czele założonej przez siebie Konfederacji Lewiatan, oficjalnie rozpoczęła sukcesję. Proces związanych z nią zmian, który – jak wyjaśnia Henryka Bochniarz – był wzorowany na dużych europejskich firmach, trwał ponad rok. Obejmował m.in. zmiany w statucie i w strukturze organizacji – gdzie nie tylko na stanowisku prezydenta, ale także dyrektora generalnego nastąpiła zmiana pokoleniowa. Ta ostatnia już wiosną 2018 r. gdy Lecha Pilawskiego, który pełnił funkcje dyrektora generalnego od początku działalności Lewiatana, zastąpił Grzegorz Baczewski.

Finałem trwającego przez ponad rok procesu sukcesji były tegoroczne wybory władz Konfederacji, w których po raz pierwszy nie kandydowała już jej założycielka. Podobnie jak w firmach, gdzie założyciele i długoletni szefowie w ramach sukcesji przesuwają się wyżej – do rad nadzorczych – również Henryka Bochniarz przeszła na wzmocnione stanowisko przewodniczącej Rady Głównej Lewiatana, skąd będzie czuwać nad strategią organizacji.

Jej następca na fotelu prezydenta Lewiatana, Maciej Witucki nie może już liczyć na równie długi staż. Zgodnie z ubiegłorocznymi zmianami w statucie, prezydent Konfederacji (a także Rady Głównej) może teraz zajmować stanowisko maksymalnie przez dwie trzyletnie kadencje.

Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", chociaż wśród organizacji biznesowych kierowanych przez liderów z pokolenia Henryki Bochniarz zmiana generacyjna w Lewiatanie jest obserwowana z dużą uwagą, to na razie nie ma chęci, by pójść w jej ślady. Tym bardziej że ich zarządy (i szefowie) mają przed sobą jeszcze kilka lat do upływu obecnej kadencji. – Zamierzam pracować i zakończyć pracę jak profesor Władysław Bartoszewski – zapowiada Marek Goliszewski, założyciel i prezes BCC (Władysław Bartoszewski, dwukrotny minister spraw zagranicznych RP, w wieku 85 lat został sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera i pracował na tym stanowisku aż do śmierci w 2015 r.).

– Sytuacja w Business Centre Club jest stabilna i klarowana – podkreśla Barbara Nikiel, dyrektor biura zarządu BCC, przypominając, że według statutu jej prezes w każdej chwili może być odwołany ze stanowiska przez Radę Organizatorów BCC lub sam złożyć rezygnację. – W najbliższym czasie prezes Marek Goliszewski pozostanie jednak koordynatorem działań w całej strukturze BCC – zaznacza Nikiel. Zmian nie planuje też Krajowa Izba Gospodarcza, gdzie obecna kadencja zarządu kończy się za dwa lata. – Na razie nie wybieram się na emeryturę – twierdzi prezes Andrzej Arendarski, Zaznacza, że jednak władze KIG, która reprezentuje ponad 150 organizacji biznesowych, z każdą kadencją się odmładzają – w ostatnich latach coraz więcej pojawia się tam przedstawicieli młodszych pokoleń.

Demokratyczny wybór

Zdaniem Katarzyny Wełpy, dyrektora gabinetu prezesa KIG, trudno mówić o sukcesji w organizacji, skoro wybór jej prezesa opiera się na zasadach demokratycznych. Na czteroletnią kadencję wybiera go walne zgromadzenie KIG bezwzględną większością głosów spośród kandydatów, którzy uzyskali rekomendację przedstawicieli. Jednak według informacji „Rz", tylko raz w historii tych wyborów Andrzej Arendarski miał kontrkandydata, który zresztą przegrał z kretesem.

Swoje władze, w tym prezydenta, wybierają też na pięcioletnią kadencję członkowie Pracodawców RP. Jednak w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że nie przypominają sobie, by w ostatnich latach jakiś śmiałek stanął w szranki z Andrzejem Malinowskim, który od 2001 r dzierży stery. Sama organizacja odmówiła nam komentarza w tej sprawie.

– Zgodnie z konwenansem w Polsce nie mówi się o wieku, lecz ani firmy, ani organizacje nie są niezależne od działania czasu i fizjologii. Zmiana pokoleniowa i sukcesja są tam więc naturalnym zjawiskiem – twierdzi Tomasz Budziak, wiceprezes Inicjatywy Firm Rodzinnych i ekspert ds. sukcesji. Dodaje, że sama IFR przeszła taką zmianę, gdy ze stanowiska prezesa ustąpił jej założyciel prof. Andrzej Blikle.

Wyzwań sukcesyjnych nie mają organizacje, gdzie regularnie dochodzi do zmian zarządu. Np. w Polskiej Radzie Biznesu zrzeszającej właścicieli i prezesów największych firm w Polsce, która w maju br. wybrała na dwuletnią kadencję nowy zarząd. Jego prezesem został Wojciech Kostrzewa, który zastąpił Jacka Szwajcowskiego kierującego PRB przez cztery ostatnie lata.

Business Centre Club to Marek Goliszewski, Pracodawcy RP to Andrzej Malinowski, Krajowa Izba Gospodarcza to Andrzej Arendarski, Konfederacja Lewiatan zaś to dla większości Polaków nadal Henryka Bochniarz, choć pod koniec czerwca na stanowisku prezydenta Lewiatana zastąpił ją młodszy o dwie dekady Maciej Witucki.

Nie tylko wśród członków BCC, KIG czy Pracodawców RP, ale także dla większości Polaków długoletni szefowie założyciele albo twórcy sukcesu tych organizacji są zarówno ich twarzą, jak również nieodłączną częścią wizerunku, wręcz symbolem.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko