O kredytach we frankach mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:
Zadłużenie frankowiczów wyrażone w szwajcarskiej walucie systematycznie spada z uwagi na regularne spłaty kapitału. W 2017 r. był widoczny dodatkowy czynnik pozytywnie wpływający na dług tysięcy kredytobiorców. Mowa o malejącym kursie CHF/PLN. Pomimo słabnącego franka pod koniec 2017 r. ponad 130 tys. lokali i domów nadal było obciążonych długiem kredytowym większym od ich wartości (wskaźnik LtV > 100 proc.). Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się temu zjawisku.
Informacje o poziomie wskaźnika LtV dla spłacanych kredytów mieszkaniowych można znaleźć w corocznym podsumowaniu przygotowywanym przez Komisję nadzoru finansowego.
Komisja Nadzoru Finansowego niedawno opublikowała takie dane dotyczące sytuacji z końca 2017 roku. Wspomniane statystyki wskazują, że w przypadku 135,5 tys. kredytów mieszkaniowych aktualna wartość zadłużenia (przeliczona na złote) była większa od wyceny mieszkania przyjętej przez bank. Opisywana sytuacja sygnalizuje trudności ze sprzedażą lokum. Taka sprzedaż będzie możliwa tylko po wykonaniu dopłaty przez klienta banku (przy pomocy własnych środków). W skrajnym przypadku dopłata może wynosić ponad 100 proc. wartości mieszkania.
Wedle danych KNF pod koniec 2017 r. krajowe banki miały w swoich aktywach 3440 kredytów mieszkaniowych z poziomem wskaźnika LtV przekraczającym 200 proc. Co ciekawe, aż 72 proc. takich kredytów było rozliczanych w złotym. Po uwzględnieniu wszystkich "hipotek" o wartości większej od ceny mieszkania (LtV > 100 proc.), proporcje wyglądają jednak odwrotnie. Pod koniec 2017 roku aż 76 proc. takich kredytów było rozliczanych w walucie obcej (głównie CHF).