KNF interweniuje, chce ugód banków i klientów

Z propozycji mogą skorzystać głównie frankowicze, którzy nie chcą sądowych potyczek i zaciągnęli kredyty w latach 2007–2008, gdy złoty był najsilniejszy.

Publikacja: 08.12.2020 21:00

KNF interweniuje, chce ugód banków i klientów

Foto: AdobeStock

Komisja Nadzoru Finansowego nie chce czekać na wzrost ryzyka prawnego hipotek frankowych. – Uważam, że osiągnięcie kompromisu w tej sprawie przyniesie finalnie korzyść wszystkim stronom – mówi Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF.

Kto i tak liczy na sąd?

Nadzór chce, aby banki przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód, które jednocześnie byłyby już niepodważalne przez nich w przyszłości. To ma zniwelować problem, który Jastrzębski definiuje jako obecnie najważniejszy dla sektora. Rozwiązanie nie może faworyzować klientów złotowych i nie może zagrozić stabilności sektora.

Czy klienci będą skłonni zaakceptować propozycje banków? – Diabeł tkwi w szczegółach. Ugoda może być atrakcyjną opcją dla tych, którzy z różnych powodów nie chcą wchodzić na drogę sądową, np. są nie do końca przekonani, czy wygrają, nie chcą angażować pieniędzy, czasu i życiowej energii na wieloletni spór sądowy. Jeśli mogliby dogadać się z bankami w prosty, tani i szybki sposób, a warunki byłyby jasne, to takie ugody byłyby dla nich dobrym rozwiązaniem. Pod względem finansowym nie byłaby to jednak oferta atrakcyjna dla wszystkich – mówi Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Im bardziej kurs z dnia udzielenia różni się od obecnego, tym bardziej klient skorzysta z przewalutowania, a im dłuższy okres kredytowania, tym więcej będzie musiał „dopłacić" z powodu różnicy w oprocentowaniu. Dlatego najbardziej zainteresowani powinni być biorący kredyty w latach 2007–2008, gdy kurs franka był najniższy. – To powoduje, że wielu klientów zaciągających kredyty w innych latach, gdy kurs był wyższy i dla których zysk z przewalutowania byłby zbliżony do straty z przeliczenia różnicy w wysokości rat, nie pójdzie na ugody. Dla nich zostanie tylko liczenie na unieważnienie kredytu i brak opłaty za korzystanie z kapitału – dodaje Powierża.

W latach 2007–2008 kurs franka obniżył się w okolice 2,2 zł, a nawet 2 zł. Na początku 2009 r. przekroczył już 3 zł, a dzisiaj wynosi 4,14 zł.

Duży dylemat banków

Do tej pory banki bardzo niechętnie oferowały ugody, a jeśli to robiły, to na niewielką skalę i z niezbyt atrakcyjnymi w oczach klientów warunkami. Ostatnio są jednak zalewane nowymi pozwami i większość spraw przegrywają. Czy widmo kosztów z tym związanych zmotywuje je do proponowania lepszych i licznych ugód?

– Banki stoją przed dużym dylematem, bo szybkie i łatwe dla klientów ugody mogą spowodować, że o ugodę zawnioskuje znacznie więcej kredytobiorców, niż poszłoby do sądów, wszak na razie na taki krok zdecydowało się tylko 7 proc. frankowiczów. Koszty ugód dla banków mogą być podobne jak w przypadku kontynuacji spraw sądowych, które – zakładając, że ostatecznie połowa klientów pójdzie do sądów i wygra – mogą kosztować sektor blisko 45 mld zł. W przypadku ugód strata na pojedynczym kredycie byłaby niższa, ale partycypacja klientów większa – tłumaczy Powierża.

Pytanie brzmi, czy koszt ten uda się rozłożyć w czasie, czy należy go ująć od razu. Zdaniem analityków na pierwszy rzut oka drugi wariant wydaje się bardziej prawdopodobny, ale możliwość zatrzymania procesu zawierania ugód w każdym momencie może otwierać furtkę do przyjęcia pierwszego wariantu.

– Nadwyżka kapitałowa banków ostatnio istotnie wzrosła, więc może się wydawać, że teoretycznie na poziomie sektora wpływ jednorazowego rozpoznawania kosztów ugód byłby do udźwignięcia, ale trzeba to zagadnienie rozpatrywać na poziomie poszczególnych banków, a nie sektora. Koszty nie byłyby równo rozłożone pomiędzy banki i te z większymi portfelami kredytów frankowych wymagałyby szybkiego dokapitalizowania. Wątpię, czy takie banki zgodziłyby się na masowe ugody, gdyby oceniały, że doprowadzi je to do konieczności podwyższenia kapitału lub znalezienia inwestora – zastrzega analityk DM Citi Handlowego.

Komisja Nadzoru Finansowego nie chce czekać na wzrost ryzyka prawnego hipotek frankowych. – Uważam, że osiągnięcie kompromisu w tej sprawie przyniesie finalnie korzyść wszystkim stronom – mówi Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF.

Kto i tak liczy na sąd?

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Audyt ma wiele twarzy