Od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 r. liczba banków w Hiszpanii zmalała z 55 do 12, przyspieszenie tej konsolidacji pozwoliło obniżyć koszty w sytuacji, gdy ten sektor odczuwa również recesję gospodarki z powodu pandemii. Przedstawiana początkowo jako fuzja operacja okazała się ostatecznie kupnem Bankii przez niemal trzykrotnie większy CaixaBank pod względem kapitalizacji giełdowej i dwukrotnie większy pod względem aktywów — pisze Reuter.

Największy w Hiszpanii bank detaliczny zgodził się kupić Bankię za 4,3 mld euro poprzez zamianę akcjami, powstanie tym samym największy krajowy podmiot o wartości rynkowej ponad 16 mld euro, a sama operacja zapewni oszczędności kosztów 770 mln euro rocznie od 2023 r. i da 290 mln euro nowych przychodów rocznie w ciągu 5 lat. Caixa wyemituje 0,6845 nowych akcji za każdą akcję Bankii, co da jej wartość 1,41 euro. To 20-procentowa premia wobec kursu zamknięcia z 3 września, przed ujawnieniem rozmów o połączeniu się, albo 28-procentowa wobec średniej ceny z ostatnich 3 miesięcy.

Udziałowcy Caixa będą mieć początkowo 74,2 proc. kapitału nowego banku, a Bankii — 25,8 proc. Głównym udziałowcem pozostanie fundacja La Caixa (ok. 30 proc.), skarb państwa będzie mieć 16,1 proc. (po 61,8 proc. w Bankii). Prawną siedzibą będzie Walencja, centrale operacyjne będą w Madrycie i Barcelonie. Prezes CaixaBanku, Gonzalo Gortazar zostanie prezesem nowego podmiotu. Na ten bank przypadnie 25 proc. kredytów konsumenckich, 24 proc. depozytów w Hiszpanii, więcej niż w Santander i BBVA. Koszty restrukturyzacji wyniosą w 2021 r. 2,2 mld euro.

Przewodniczący rady Bankii, José Ignacio Goirogolzarri powiedział analitykom, że do tej umowy doszło, bo obie strony przewidywały „bardziej skomplikowane warunki" z powodu pandemii. — Uważamy, że znajdujemy się w destrukcyjnej chwili, a wtedy trzeba podejmować decyzje i reagować — powiedział przyszły szef rady nowego podmiotu.

Caixa i Bankia nie podały, ile miejsc pracy albo oddziałów zniknie z powodu tej operacji, ale największy związek zawodowy Comisiones Obreras obawia się, że może dojść do dużych cięć w nowym banku z załogą 51 tys. zatrudnionych w Hiszpanii i mającym ponad 6300 oddziałów.