Niebawem minie rok od czasu, gdy aresztowano byłego prezesa Altusa TFI. Wydarzenie to skłoniło wiele osób do wycofania pieniędzy z funduszy grupy Altusa TFI, ale i z innych towarzystw. I choć wcześniej od kilku miesięcy część TFI zmagała się z wyższymi umorzeniami w następstwie problemów z GetBackiem, to wówczas nastąpiło prawdziwe trzęsienie ziemi i od września umorzeń w funduszach było już zdecydowanie więcej. Jak dziś przedstawia się obraz rynku?
Z końcem lipca aktywa zgromadzone w funduszach krajowych TFI, zrzeszonych w Izbie Zarządzających Funduszami i Aktywami, sięgały 258,5 mld zł. Przed rokiem było to 281,4 mld zł, natomiast w porównaniu z końcem 2017 r. kapitał pod zarządzaniem funduszy spadł o 7,3 proc. Oczywiście na poziom aktywów składa się zarówno sprzedaż, jak i wyniki zarządzania. Te akurat w tym roku są niezłe, szczególnie w przypadku funduszy dłużnych, w których zgromadzonych jest ponad 40 proc. pieniędzy ulokowanych w TFI.
Jak wynika z danych IZFiA oraz serwisu Analizy Online, w samym lipcu saldo sprzedaży funduszy inwestycyjnych było około 76 mln zł nad kreską. Nie zmienia to jednak istotnie wyniku od początku roku – w ciągu siedmiu ostatnich miesięcy klienci TFI wycofali z funduszy o blisko 2,4 mld zł więcej, niż do nich wpłacili.
Z głównych kategorii funduszy jedynie strategie dłużne notują w tym roku dopływ kapitału. Po ponad pół roku fundusze obligacji mają na koncie 1,52 mld zł więcej wpłat niż wypłat, a w samym lipcu do takich funduszy trafił okrągły miliard złotych. Z pozostałych kategorii w najtrudniejszej sytuacji są strategie absolutnej stopy zwrotu. Pieniądze odpływały z nich już 20 miesięcy z rzędu. O ile teraz zarządzają 7,2 mld zł, o tyle na początku 2018 r. miały ponad 15 mld zł. Z funduszy akcji inwestorzy wycofali od początku roku 1,33 mld zł netto, a aktywa spadły do 26 mld zł w porównaniu z 33,2 mld zł na przełomie 2017 i 2018 r.