Waluta turecka straciła od sierpnia ponad 4 proc. wobec dolara, od początku roku zaś blisko 19 proc., a przez ostatnie pięć lat – aż 62 proc. Lira jest w tym roku jedną z walut, które najmocniej straciły na wartości wobec dolara, a wielu analityków sądzi, że może ona osłabnąć jeszcze bardziej.

Co prawda mediana prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga mówi, że na koniec 2020 r. za 1 dol. będzie płaciło się 7 lir, ale najwięksi pesymiści spodziewają się 8,2 lir. Swoje prognozy dla tej waluty zrewidował niedawno Goldman Sachs. Spodziewa się, że w ciągu trzech miesięcy kurs dojdzie do 7,75 lir za 1 dol., w ciągu sześciu miesięcy do 8 lir, a w ciągu 12 miesięcy do 8,25 lir.

Na załamanie kursu liry złożyło się wiele czynników. Jednym z nich jest kryzys towarzyszący pandemii. Przyczynił się on w tym roku do spadku przychodów z turystyki, które były zwykle poważnym źródłem obcych walut dla Turcji. Na przykład obecnie Polacy mogą jeździć do Turcji, ale UE nie umieściła jej na liście krajów bezpiecznych.

Na to nakłada się niepewność związana z polityką prezydenta Recepa Erdogana i błędy banku centralnego. O ile w lipcu 2019 r. główna stopa procentowa wynosiła 24 proc., o tyle w poniedziałek sięgała już tylko 8,25 proc. Tymczasem inflacja wyniosła w czerwcu 11,8 proc. r./r. Bank centralny spodziewa się, że do końca roku wyhamuje do 8,9 proc., ale i tak będzie wyższa od głównej stopy procentowej.