Jak najbardziej. Zasadnicze różnice widać w podejściu do unikania płacenia długów oraz w relacjach z instytucjami finansowymi – wynika z badania Moralność Finansowa Polaków 2018.
W badaniu Moralność Finansowa 2018 Polaków, wykonanym na zlecenie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, w partnerstwie z BIG InfoMonitor, Everest Finance i Ferratum Bank, respondenci odpowiadali, czy są gotowi zaakceptować różnego rodzaju niemoralne zachowania w sferze finansów. Sprawdziliśmy, jakie zdanie mają reprezentanci pracowników najemnych oraz prowadzących swoje firmy w takich kwestiach, jak przepisywanie majątku na rodzinę, by uciec przed wierzycielem, częsta zmiana rachunku bankowego, by uniknąć zajęcia środków przez komornika, praca na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji, niezwracanie uwagi kasjerowi, który pomylił się na własną niekorzyść, zatajanie informacji uniemożliwiającej wzięcie kredytu, zaciąganie pożyczki, nie zapoznając się dokładnie z warunkami spłaty, zawyżanie wartości poniesionych szkód, by uzyskać nienależne odszkodowanie czy płacenie gotówką bez rachunku, by uniknąć płacenia VAT.
Przedsiębiorcy przymykają oko...
Co ciekawe, najbardziej rzuca się w oczy różnica w odpowiedziach dotyczących ucieczki przed płaceniem długów. Akceptacja niemoralnych zachowań z tej kategorii jest o ponad połowę wyższa wśród przedsiębiorców niż wśród pracowników. Na pytania: Czy można usprawiedliwić, gdy ktoś przepisuje majątek na rodzinę, by uciec przed wierzycielem? Czy można usprawiedliwić, gdy ktoś pracuje na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji? Czy można usprawiedliwić, gdy ktoś zmienia często rachunki bankowe, by uniknąć zajęcia środków przez komornika? pozytywnie odpowiedziało od ponad 30 do ponad 40 proc. prowadzących firmy, wobec 20–27 proc. pracowników. Jest to znaczące.
– Realia działania w biznesie, w którym połowa firm regularnie informuje, że występują problemy z uzyskiwaniem należności od kontrahentów, najwyraźniej rzutują na podejście do tematu długu. Przedsiębiorcy często nie płacą, bo kredytują się kosztem kontrahenta, ten z kolei nie płaci swoim dostawcom, bo brakuje mu pieniędzy, skoro nie może doczekać się wpływu na konto. Efekt? Problem się rozprzestrzenia, powszednieje i jak widać przenosi się na zachowania przedsiębiorców jako osób w życiu prywatnym oraz gdy występują w roli konsumentów – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.