Przedsiębiorca nie zapłaci długu, a Kowalski podatku VAT

Czy prowadzący firmy i pracownicy najemni mogą inaczej oceniać unikanie spłacania należności?

Publikacja: 01.08.2018 21:00

Spora część Polaków nie widzi nic złego w zatajaniu informacji, które mogłyby utrudnić zaciągnięcie

Spora część Polaków nie widzi nic złego w zatajaniu informacji, które mogłyby utrudnić zaciągnięcie kredytu.

Foto: materiały prasowe

Jak najbardziej. Zasadnicze różnice widać w podejściu do unikania płacenia długów oraz w relacjach z instytucjami finansowymi – wynika z badania Moralność Finansowa Polaków 2018.

W badaniu Moralność Finansowa 2018 Polaków, wykonanym na zlecenie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, w partnerstwie z BIG InfoMonitor, Everest Finance i Ferratum Bank, respondenci odpowiadali, czy są gotowi zaakceptować różnego rodzaju niemoralne zachowania w sferze finansów. Sprawdziliśmy, jakie zdanie mają reprezentanci pracowników najemnych oraz prowadzących swoje firmy w takich kwestiach, jak przepisywanie majątku na rodzinę, by uciec przed wierzycielem, częsta zmiana rachunku bankowego, by uniknąć zajęcia środków przez komornika, praca na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji, niezwracanie uwagi kasjerowi, który pomylił się na własną niekorzyść, zatajanie informacji uniemożliwiającej wzięcie kredytu, zaciąganie pożyczki, nie zapoznając się dokładnie z warunkami spłaty, zawyżanie wartości poniesionych szkód, by uzyskać nienależne odszkodowanie czy płacenie gotówką bez rachunku, by uniknąć płacenia VAT.

Przedsiębiorcy przymykają oko...

Co ciekawe, najbardziej rzuca się w oczy różnica w odpowiedziach dotyczących ucieczki przed płaceniem długów. Akceptacja niemoralnych zachowań z tej kategorii jest o ponad połowę wyższa wśród przedsiębiorców niż wśród pracowników. Na pytania: Czy można usprawiedliwić, gdy ktoś przepisuje majątek na rodzinę, by uciec przed wierzycielem? Czy można usprawiedliwić, gdy ktoś pracuje na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji? Czy można usprawiedliwić, gdy ktoś zmienia często rachunki bankowe, by uniknąć zajęcia środków przez komornika? pozytywnie odpowiedziało od ponad 30 do ponad 40 proc. prowadzących firmy, wobec 20–27 proc. pracowników. Jest to znaczące.

– Realia działania w biznesie, w którym połowa firm regularnie informuje, że występują problemy z uzyskiwaniem należności od kontrahentów, najwyraźniej rzutują na podejście do tematu długu. Przedsiębiorcy często nie płacą, bo kredytują się kosztem kontrahenta, ten z kolei nie płaci swoim dostawcom, bo brakuje mu pieniędzy, skoro nie może doczekać się wpływu na konto. Efekt? Problem się rozprzestrzenia, powszednieje i jak widać przenosi się na zachowania przedsiębiorców jako osób w życiu prywatnym oraz gdy występują w roli konsumentów – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Na liście sytuacji, w których opinie przedsiębiorców wypadają gorzej niż pracowników, jest również zatrzymanie nadmiarowej reszty, omyłkowo wydanej przez kasjera. Przedsiębiorcy częściej niż pracownicy przymknęliby oko na takie zachowanie – 21,5 proc. do 17,4 proc.

...ale czują respekt wobec banków

Zupełnie inaczej przedstawia się akceptacja niemoralnego zachowania, gdy w grę wchodzą relacje z bankami, ubezpieczycielami czy choćby państwem oczekującym na podatki. Przedsiębiorcy mniej przychylnie patrzą na zatajanie informacji uniemożliwiających wzięcie kredytu czy też zaciąganie kredytu bez czytania umowy. W przypadku przedsiębiorców zaakceptowałoby takie działania odpowiednio 22 i 30 proc. badanych, a wśród pracowników 28 i 32 proc. Z kolei oszukańcze praktyki wobec firm ubezpieczeniowych również częściej usprawiedliwiliby pracownicy 22 proc. niż przedsiębiorcy – 19 proc.

Co ciekawe, np. zatajanie informacji uniemożliwiających uzyskanie kredytu zdecydowanie rzadziej usprawiedliwiają osoby mające problem ze spłatą swoich należności niż te, które takiego problemu nie mają. Można zatem przypuszczać, że osoby doświadczające trudności związanych z wywiązywaniem się z zobowiązań finansowych przynajmniej w jakiejś części widzą ich źródło w niefrasobliwym stosunku do kwestii finansów osobistych.

Prowadzący działalność wykazali też w badaniu większy respekt wobec państwa i płacenia podatków. Rzadziej przychylnie podchodzą do rozliczania się bez rachunku, aby uniknąć płacenia podatku VAT. - Nie zmienia to jednak faktu, że przyzwolenie społeczne dla unikania płacenia podatków jest wysokie i utrzymuje się w granicach 30 proc. Trudno, więc o pozytywne wnioski na podstawie różnicy prezentującej w nieco lepszym świetle osoby prowadzące firmy. Optymizmem nie napawa także wysoki odsetek odpowiedzi akceptujących nieetyczne zachowania wobec banków czy ubezpieczycieli. Przekłada się to bowiem na straty tych instytucji i ostatecznie wyższe ceny usług dla wszystkich klientów – podsumowuje Sławomir Grzelczak.

Moralność pod kontrolą

Z drugiej strony rośnie świadomość firm, że zatory płatnicze i współpraca z nierzetelnymi kontrahentami to proszenie się o kłopoty. W BIG InfoMonitor średnio co 2 sekundy pobierany jest raport na temat wiarygodności płatniczej jakiejś osoby lub firmy. O samych konsumentów, tylko w tym roku, takich zapytań już było prawie 10,5 mln, a o firmy prawie 1,3 mln.

W ten sposób np. banki, firmy pożyczkowe, telekomunikacyjne i leasingowe, a nawet przedsiębiorcy, upewniają się, czy dana osoba lub firma, która chce zakupić u nich jakiś produkt lub usługę, jest wiarygodna i czy nie ma zaległych zobowiązań. Czyli np., czy płaci na czas czynsz, rachunki za gaz i prąd, spłaca regularnie kredyty i zakupy ratalne, nie ma długów z tytułu jazdy na gapę oraz czy płaci regularnie alimenty. Dlatego firmy i banki zabezpieczają się przed nieuczciwymi klientami i zarówno sprawdzają, jak i wpisują klientów do baz dłużników prowadzonych przez biura informacji gospodarczej. Czym to grozi? Nie dostanie się kredytu, nie podpisze umowy na internet, nie weźmie samochodu w leasing itp. Zostanie się zablokowanym do momentu uregulowania płatności. W tego typu prywatnym rejestrze można znaleźć się już w chwili, gdy w przypadku konsumentów dług jest w wysokości co najmniej 200 zł, zaś przedsiębiorców co najmniej 500 zł, a jego termin wymagalności (przeterminowania) wynosi co najmniej 30 dni.

Ale – podobnie jak w omawianym wcześniej badaniu, różnie bywa z moralnością płatniczą przedsiębiorców i konsumentów. Z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie Biura Informacji Kredytowej wynika, że firm z opóźnieniami w płatnościach jest 295,5 tys., a ich łączna zaległość wynosi ponad 27,4 mld zł. Z kolei liczba konsumentów niepłacących w terminie swoich zobowiązań kredytowych i pozakredytowych przekracza 2,7 mln, a ich łączny dług to już prawie 71 mld zł.

Dlaczego oszukujemy

Jak można usprawiedliwić duże przyzwolenie społeczne na nadużycia? Na pierwsze miejsce wysuwają się argumenty budowane w oparciu o historie związane z nieuczciwymi praktykami przedsiębiorców, komorników czy nawet urzędów skarbowych.

Konsumenci często chcą się postrzegać jako ofiary instytucji finansowych, usprawiedliwiając popełnianie przez siebie nadużyć dążeniem do „wyrównania rachunków". To przejaw zakorzenionej w kulturze reguły wzajemności, nakazującej w wersji negatywnej złem odpłacać za doznane zło. Co ciekawe, negatywna sytuacja w relacjach z instytucjami finansowymi wcale nie musi być doświadczona osobiście, zupełnie wystarczy do tego np. odpowiedni przekaz medialny opowiadający o innych. Ale jeszcze ciekawsza jest odpowiedź padająca z ust kilkunastu procent badanych – to odwołanie się do tzw. społecznego standardu, czyli zasady głoszącej, że słuszne jest to, co robi wiele osób. To pokazuje, ile mamy jeszcze do zrobienia na polu edukacji, jeśli chodzi o moralność płatniczą.

Kolejnym argumentem jest trudna sytuacja finansowa osoby popełniającej dane nadużycie. Nasze wymagania dotyczące przestrzegania standardów moralnych lub norm prawnych są łagodniejsze wobec osób mających problemy finansowe.

Gdy w grę wchodzi wzięcie kredytu, najczęstszym usprawiedliwieniem zatajania informacji uniemożliwiających jego uzyskanie (zatajenie prywatnej pożyczki, którą trzeba spłacać, bądź niepoinformowanie o posiadaniu dzieci), jest zaspokojenie ważnej potrzeby. Osoby takie uważają, że to one najlepiej wiedzą, ile są w stanie miesięcznie przeznaczać na spłatę zadłużenia. Obok czysto subiektywnych względów w grę może wchodzić także liczenie na wsparcie rodziny lub nieudokumentowane dochody. Jest też możliwe, że pozyskiwanie przez instytucje udzielające kredytów lub pożyczek dokładnych informacji o życiu ludzi jest traktowane jako nadmierna ingerencja instytucji w prywatną sferę jednostek.

Jak najbardziej. Zasadnicze różnice widać w podejściu do unikania płacenia długów oraz w relacjach z instytucjami finansowymi – wynika z badania Moralność Finansowa Polaków 2018.

W badaniu Moralność Finansowa 2018 Polaków, wykonanym na zlecenie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, w partnerstwie z BIG InfoMonitor, Everest Finance i Ferratum Bank, respondenci odpowiadali, czy są gotowi zaakceptować różnego rodzaju niemoralne zachowania w sferze finansów. Sprawdziliśmy, jakie zdanie mają reprezentanci pracowników najemnych oraz prowadzących swoje firmy w takich kwestiach, jak przepisywanie majątku na rodzinę, by uciec przed wierzycielem, częsta zmiana rachunku bankowego, by uniknąć zajęcia środków przez komornika, praca na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji, niezwracanie uwagi kasjerowi, który pomylił się na własną niekorzyść, zatajanie informacji uniemożliwiającej wzięcie kredytu, zaciąganie pożyczki, nie zapoznając się dokładnie z warunkami spłaty, zawyżanie wartości poniesionych szkód, by uzyskać nienależne odszkodowanie czy płacenie gotówką bez rachunku, by uniknąć płacenia VAT.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Finanse
Ugoda Visa i Mastercard. Mniejsze prowizje od sklepów
Finanse
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST
Finanse
Minister finansów rozwiewa wątpliwości. Podwyżka kwoty wolnej w 2025 r. niemożliwa
Finanse
Byki i Niedźwiedzie oraz Złote Portfele „Parkietu”. Kto otrzymał nagrody?
Finanse
Byki i Niedźwiedzie oraz Złote Portfele „Parkietu”. Kto otrzyma nagrody?