– Nie ma dziś na świecie gospodarki, kraju czy firmy, która nie odczuwałaby skutków pandemii koronawirusa – mówiła w środę w czasie prezentacji wyników branży Ewa Łuniewska, przewodnicząca komitetu wykonawczego Związku Polskiego Leasingu.
Skutki pandemii odczuwa też branża leasingowa. Wakacjami leasingowymi objęła ponad 160 tys. przedsiębiorców i 360 tys. umów. Oznacza to, że co piąta umowa leasingu została objęta wakacjami. I choć na początku roku branża była jeszcze na lekkim plusie, to już w marcu w porównaniu z zeszłym rokiem odnotowała spadek o 30 proc., w kwietniu o 50 proc., a w maju o 35 proc.
– To, co dzieje się w branży leasingowej, doskonale odzwierciedla to, co dzieje się w całej gospodarce – przekonywał Marcin Nieplowicz, dyrektor ds. statystyki i monitorowania rynku w ZPL.
W pierwszej połowie roku przy pomocy leasingu i pożyczek udzielanych przez firmy leasingowe przedsiębiorcy najczęściej finansowali pojazdy lekkie (46,1 proc. w strukturze rynku) oraz maszyny i inne urządzenia, w tym IT (32,7 proc.). Nieco rzadziej finansowali środki transportu ciężkiego (18,7-proc. udział w rynku) oraz nieruchomości i inne aktywa (odpowiednio 1,5 proc. oraz 1 proc.). W portfelu firm leasingowych przeważały transakcje leasingowe, których skumulowana wartość wyniosła 25,2 mld zł. Na pożyczki przypadło 4,6 mld zł.
Szacunki ZPL pokazują też, że odbiorcami usług branży leasingowej są głównie mikro- i małe firmy, czyli klienci o obrotach do 20 mln zł. To 72,4 proc. w strukturze klientów firm leasingowych. Największą (53,9 proc.) i zarazem rosnącą grupą klientów są mikrofirmy.