Nowa amerykańska administracja pod szyldem Joe Bidena ma szansę wymusić strategię technologiczną kraju skoncentrowaną na blockchain, kryptowalutach i aktywach cyfrowych. Sekretarz skarbu USA udzieliła wywiadu dla The New York Times, w którym podkreślała, że Stany Zjednoczone powinny zastanowić się nad sensem wprowadzenia e-dolara. Przyznała, że cyfrowy dolar może umożliwić bezpieczniejsze, tańsze oraz szybsze dokonywanie płatności. Jednocześnie podkreśliła, że przed podjęciem decyzji Rezerwa Federalna musi przygotować się do paru kwestii. Przede wszystkim miała na myśli możliwy wpływ cyfrowej waluty na banki oraz samą Rezerwę Federalną.

– Janet Yellen stopniowo zmienia swoje podejście do aktywów cyfrowych. Jeszcze kilka lat temu była zaciekłą przeciwniczką kryptowalut. Uznawała je za „rosnący problem” wykorzystywany do nielegalnego finansowania. Obecnie, choć nadal jest sceptycznie nastawiona do Bitcoina uważając, że nie nadaje się on do dokonywania transakcji, to widzi potencjał w cyfrowych walutach. Jest również zwolenniczką decentralizacji finansów. Trzeba jednak zaznaczyć, że sekretarz skarbu USA krytykując Bitcoina, pomija jego wartość jako formę zabezpieczania swoich oszczędności przed inflacją. Bycia czymś w rodzaju „cyfrowego złota” – mówi Marcin Wituś, CEO platformy do handlu aktywami cyfrowymi Geco.one, będącej członkiem Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej.

Kryptowaluty i wprowadzenie cyfrowego dolara może wkrótce stać się faktem - zważywszy również na to, że w nowej amerykańskiej administracji znajduje się kilku zwolenników tego pomysłu. Oprócz Janet Yellen technologią blockchain i walut cyfrowych zainteresowany jest także prof. Gary Gensler. Został on mianowany na stanowisko kierownika Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Jeszcze w czasach, kiedy był profesorem w Institute of Technology Sloan School of Management, zwracał uwagę na zalety blockchain i kryptowalut.

Kryptowalutami już od dawna zainteresowane są przodujące gospodarki świata. Jedną z nich są Chiny, które od jakiegoś czasu pracują nad wprowadzeniem cyfrowego juana. W styczniu 2021 r. 100 000 mieszkańców regionu Shenzen otrzymało w ramach loterii łącznie 31 mln cyfrowych juanów. W prowincji utworzono także bankomaty, które pozwalają na zamianę cyfrowej waluty na gotówkę. Pandemia koronawirusa tylko przyspieszyła chińskie plany, co do wprowadzania do obiegu państwowej kryptowaluty. Aspiracje ChRL są jednak większe. Do prac nad utworzeniem i wykorzystaniem możliwości cyfrowego pieniądza banku centralnego dołączył Ludowy Bank Chin. Uczestniczą w nich Chiny, Hongkong, Tajlandia oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie, które posiadają swoją własną walutę cyfrową – emCash. Własne cyfrowe waluty posiadają również Wenezuela (Petro) i Wyspy Marshalla (SOV). Ta pierwsza uruchomiła swoją kryptowalutę jeszcze w lutym 2018 r. Początkowo miała być ona wspierana przez rezerwy złota Wenezueli i zasoby ropy naftowej. Petro wykorzystywane jest przez Wenezuelczyków do transakcji międzynarodowych i jako zamiennik dolarów na rynku nieruchomości czy przy płatności za bilety lotnicze, czy hotele. Rząd wenezuelski liczył, że Petro skutecznie zahamuje wzrost inflacji i pozwoli na walkę z czarnym rynkiem oraz mafijnymi pieniędzmi. Petro nie posiada jednak cech charakterystycznych dla kryptowalut - oficjalny portfel tokenu nie istnieje, a aplikacja na Androida została usunięta przez Google. Wprowadzenie własnych cyfrowych walut rozważają m.in. Szwecja, Rosja, Japonia, Izrael czy Senegal.