W ostatnich dwóch latach podaż kredytu w Polsce rosła zaskakująco niemrawo w zestawieniu z tempem rozwoju gospodarki. Powoli się to jednak zmienia. 

Z danych NBP wynika, że w czerwcu zobowiązania gospodarstw domowych wobec banków zwiększyły się o 6,4 proc. rok do roku w ujęciu transakcyjnym (czyli po oczyszczeniu z wpływu zmian m.in. kursów walut), po 6,3 proc. w maju i około 6 proc. w poprzednich czterech miesiącach br.

Jednocześnie jednak hamuje tempo wzrostu zobowiązań przedsiębiorstw niefinansowych. Te w czerwcu zwiększyły się o 4,9 proc. rok do roku, po 4,5 proc. miesiąc wcześniej i ponad 6 proc. w poprzednich kilkunastu miesiącach. 

Podaż pieniądza M3 (agregat ten obejmuje gotówkę w obiegu oraz depozyty bieżące i lokaty o terminie zapadalności do dwóch lat) wzrosła w czerwcu o 9,5 proc. rok do roku, po 9,9 proc. w maju. To wynik słabszy od ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”, którzy przeciętnie oczekiwali odczytu na poziomie 10,2 proc.

Wzrost M3 zwolnił choć zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów szybciej przybywało depozytów gospodarstw domowych (ich wartość zwiększyła się w czerwcu o 16,1 proc. rok do roku, najbardziej od dwóch lat).