Chcesz sukcesu? Przepędź Marsjan!

Można ostatnio zauważyć zjawisko odgrzewania starych, rozwiązanych już problemów. Po co?

Publikacja: 05.08.2018 21:00

Chcesz sukcesu? Przepędź Marsjan!

Foto: 123RF

Aby przedstawić je jako aktualne oraz równocześnie zaprezentować „błyskotliwy" pomysł na ich pokonanie i szybko ogłosić sukces. Porażki nie da się ponieść – bo przecież tak naprawdę problem został usunięty już dawno.

Tą drogą chce chyba pójść Ministerstwo Sprawiedliwości. Ogłosiło ono plan wprowadzenia „drogowego rachunku powierniczego". Miałby on zapobiegać oszukiwaniu małych podwykonawców przez duże firmy realizujące publiczne kontrakty drogowe. Państwo wpłacałoby należność na ów rachunek, a główny wykonawca otrzymywałby ją dopiero po rozliczeniu z podwykonawcami.

Sęk w tym, że już tak jest. Przepisy wprowadzono po kryzysie budowlanym po Euro 2012 – weszły w życie od 2014 roku. Wykonawca główny nie dostaje pieniędzy, jeśli nie pokaże urzędnikom oświadczeń podwykonawców o otrzymaniu zapłaty. Czy ten system zawiódł?

Resort sprawiedliwości mówi o setkach śledztw „drogowych". Jednak nie mówi, czy dotyczą one przestępstw popełnionych przed czy po wejściu przepisów w 2014 roku. W prasie pojawił się jeden artykuł o wykonawcy oszuście z Podkarpacia, który ma być dowodem na słuszność tez ministerstwa. Tyle... sprawa miała miejsce w 2013 roku. Czyli pudło.

System prawny tymczasem już dziś faworyzuje podwykonawców. Duże firmy są ustawione w roli „chłopców do bicia". Po co im jeszcze bardziej dokręcać śrubę? Przedstawiciele branży budowlanej wykazali wobec nowych przepisów umiarkowany – delikatnie mówiąc – entuzjazm.

Czekają na rozwiązanie innego, za to realnego, problemu: braku waloryzacji kontraktów. Otóż urzędnicy tak długo przeprowadzają przetargi, że oferta przestaje być aktualna. Koszty materiałów i robocizny w międzyczasie tak idą w górę, że zwycięskie firmy wolą się wycofać. Najświeższy przykład: droga S7 pod Krakowem. W gorszej sytuacji są firmy, które ruszyły z realizacją. Państwo ani myśli dokonywać waloryzacji i grozi im plajta. Ten niszczący całą branżę problem jakoś nie może się doczekać rozwiązania.

Swoją drogą ciekawe, że do regulowania budowy dróg zabrało się Ministerstwo Sprawiedliwości. Drogi to, wydawałoby się, domena resortu infrastruktury. Czy oba resorty jakoś współdziałały?

Odpowiedzi dostarcza lektura wywiadu z jednym z wiceministrów sprawiedliwości dotyczącego nowego pomysłu. „O działaniach resortu infrastruktury nic nie wiem" – mówi z rozbrajającą szczerością. „Polska silosowa", z którą walkę zapowiadał premier Mateusz Morawiecki – w pełnej krasie. Może gdyby resort sprawiedliwości zasięgnął języka, to jego urzędnicy dowiedzieliby się o istnieniu... inwestycji kolejowych, na które idą równie potężne pieniądze. Ale ustawa, nie wiedzieć dlaczego, wyraźnie dotyczy tylko drogowych.

Czy niektóre resorty tak bardzo nie mają się czym pochwalić, że nie cofną się przed robieniem szopki, byle tylko zabłysnąć? Odbędzie się to kosztem stabilności prawa, a jej brak to przecież największa bolączka polskiej gospodarki i przedsiębiorców! Nie rozumieją tego, czy mają to gdzieś?

Jeśli chcą koniecznie mieć sukces, to mogą go odnieść, nikomu nie szkodząc. Np. niech wprowadzą ustawę zakazującą lądowania Marsjan na terenach leśnych Rzeczypospolitej. Raz, że sukces jest murowany, dwa, że zapunktują u ekologów.

Do dzieła!

Aby przedstawić je jako aktualne oraz równocześnie zaprezentować „błyskotliwy" pomysł na ich pokonanie i szybko ogłosić sukces. Porażki nie da się ponieść – bo przecież tak naprawdę problem został usunięty już dawno.

Tą drogą chce chyba pójść Ministerstwo Sprawiedliwości. Ogłosiło ono plan wprowadzenia „drogowego rachunku powierniczego". Miałby on zapobiegać oszukiwaniu małych podwykonawców przez duże firmy realizujące publiczne kontrakty drogowe. Państwo wpłacałoby należność na ów rachunek, a główny wykonawca otrzymywałby ją dopiero po rozliczeniu z podwykonawcami.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację