Andrzej Malinowski: To wioślarze zdobywają złoto

Jeśli z łodzi wyrzucić kilku wioślarzy i zastąpić ich sternikami, to nie będzie ona ani szybsza, ani bardziej zwrotna. Wygląda jednak na to, że w polskiej administracji centralnej panuje zupełnie inny pogląd.

Aktualizacja: 05.07.2020 21:44 Publikacja: 05.07.2020 21:00

Andrzej Malinowski: To wioślarze zdobywają złoto

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Urzędnicy „od wioseł" muszą się bronić przed zwolnieniami. Za to „sterników" przybywa. Obecny rząd osiągnął właśnie rekord pełnomocników. Jest ich 46. To trzykrotnie więcej niż pięć lat temu. Do tego dochodzą ich biura wraz z obsługą. Wśród pełnomocników są tacy od spraw, które nie wydają się być najważniejszymi dla polskiej racji stanu. Tak jak np. niedawno powołany pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. przestrzeni kosmicznej. Czy to oznacza, że Centralny Port Komunikacyjny będzie obsługiwać m.in. rakiety międzykontynentalne? A budowany od lat prom w Stoczni Szczecińskiej zostanie przekształcony w wahadłowiec?

Tworzenie dodatkowych struktur w administracji powinno służyć usprawnieniu jej działania. Być może bywalcy kosmicznych wojaży mogliby potwierdzić, że działa ona lepiej. Przedsiębiorcy natomiast, czekający miesiącami na decyzje administracyjne, są przeciwnego zdania. Z pewnością należą do nich wrocławscy biznesmeni, którym odrzucono wszystkie co do jednego wnioski o pomoc z tarczy antykryzysowej. Żaden z 464 wnioskodawców zdaniem urzędników nie zdołał wypełnić ich prawidłowo. Wątpię, by pół tysiąca ludzi, na co dzień kierujących firmami, nie miało dość oleju w głowie. Zawaliła raczej biurokracja, tworząc zbyt skomplikowaną i niejasną, pewnie również dla siebie, procedurę.

Od lat polskie firmy pytane o największe przeszkody w prowadzeniu biznesu narzekają na biurokrację. Można się jednak spodziewać, że będzie tylko gorzej. Urzędnicy alarmują, że w sierpniu przejdzie przez nich fala zwolnień. Przepisy to ułatwiające zostały wpisane do tarcz antykryzysowych. Związkowcy ze służby cywilnej zwrócili się o ich kontrolę do Trybunału Konstytucyjnego, argumentując, że są one bezprawiem. Trzeba im kibicować. Bo biurokracja biurokracją, ale gdy zabraknie urzędników, to czas oczekiwania na decyzję zmieni się z długiego na nieskończoność. Likwidować biurokrację trzeba więc merytorycznie, przede wszystkim poprzez profesjonalizację kadry. W żadnym wypadku nie fizycznie, wywalając ją na bruk.

Można się zastanawiać, jaki jest powód rosnącej liczby pełnomocników, skoro nijak nie usprawnia to polskiej administracji. W starożytnym Rzymie np. ważnych dostojników idących ulicą poprzedzali liktorzy. Specjalni funkcjonariusze, których liczba świadczyła o randze danego dygnitarza. Konsul miał 12 liktorów, a propretor – 5. Może członkowie polskiego rządu manifestują liczbą pełnomocników swoją ważność? „Mam trzech pełnomocników" – chwali się jeden minister. „A ja jednego, ale za to od kosmosu" – ripostuje drugi. I tak przybywa sternik za sternikiem...

Nie tędy droga. Właściwą podpowiadają zawodowcy. Np. sportowcy. Wioślarki Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj na ostatniej olimpiadzie w Rio de Janeiro zdobyły złote medale w dwójce podwójnej. To dwójka bez sternika! A skoro tak można sięgać po złoto, to i administracja rządowa powinna postawić na „wioślarzy", a nie na pełnomocników – „sterników".

Urzędnicy „od wioseł" muszą się bronić przed zwolnieniami. Za to „sterników" przybywa. Obecny rząd osiągnął właśnie rekord pełnomocników. Jest ich 46. To trzykrotnie więcej niż pięć lat temu. Do tego dochodzą ich biura wraz z obsługą. Wśród pełnomocników są tacy od spraw, które nie wydają się być najważniejszymi dla polskiej racji stanu. Tak jak np. niedawno powołany pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. przestrzeni kosmicznej. Czy to oznacza, że Centralny Port Komunikacyjny będzie obsługiwać m.in. rakiety międzykontynentalne? A budowany od lat prom w Stoczni Szczecińskiej zostanie przekształcony w wahadłowiec?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację