Jedyne kryterium, jakie można zastosować do oceny protestu niepełnosprawnych, to kryterium sprawiedliwości. Trudno jednak dowieść, że w społecznym porządku w Polsce bardziej sprawiedliwe jest rozdawanie po trzy stówy na ołówki niż zapewnienie odpowiedniego wsparcia niepełnosprawnym. Opowiadanie o tym, że protest jest polityczny to zawracanie głowy. Prawie każdy protest społeczny jest polityczny, a jeszcze bardziej polityczne są sarkania parlamentarzystów na ludzi śpiących miesiąc pod sejmową barierką. A już najbardziej czyhanie, aż którejś ze zdesperowanych matek „coś się powie” do kamery, i nagrywanie ich przez 24 godziny na dobę, by je przyłapać na malowaniu paznokci.

Naprawdę ktoś uważa, że jeśli nieopatrznie powiedzą, iż nie lubią partii rządzącej, jest to powód, by nie spełniać ich postulatów? Rodzice niepełnosprawnych słyszeli przez długie lata, że w Polsce są pieniądze, to po nie przyszli. Słyszeli, że społeczeństwo jest gotowe wziąć odpowiedzialność za każde życie, i to życie na przyzwoitym poziomie – to się zgłosili do Sejmu. A dokąd mieli pojechać? Słyszeli, że najlepiej otrzymać gotówkę – bo rodzina najlepiej wie, jak efektywnie rozplanować wydatki – to uwierzyli.

Jest w tym proteście również coś zadziwiająco niepolitycznego. To postawa większości przedstawicieli obozu władzy. Najbardziej niepolityczne jest odwracanie się od matek przez posłów, podczas kiedy powinni je ucałować przed całym narodem w spracowane ręce. Jeśli było coś, co dawało obecnej większości pewien urok, gdy szła do wyborów dwa lata temu, takie, powiedzmy, jądro programu tej formacji, to był to jej egalitaryzm, opowieść o zwykłym człowieku. Każdy dzień protestu w Sejmie, podobnie jak sprawa samonagród, uderza boleśnie w ten wizerunek, w przekaz mówiący: „Jesteśmy jak wy”. Już nie ze względu na te matki, na ich upór, łzy i pewną polityczną nieporadność (na politykę mało miały w życiu czasu), nie ze względu na wielką Wandę Traczyk-Stawską i dzielną Janinę Ochojską. Ze względu na nasze polskie dzieci, które patrzą na biedę niepełnosprawnych w zabarykadowanym Sejmie i się gorszą każdego dnia. Mając na uwadze przyszłość opinii o prawicy w Polsce, postulaty z sejmowego progu, korytarza i podłogi powinno się spełnić.