Biomed jest najgłośniejszą biotechnologiczną spółką na GPW po tym, jak rozpoczął prace nad lekiem na Covid-19. Trwają badania kliniczne. Jeśli ich wynik będzie pozytywny, spółka wystąpi o wprowadzenie leku w specjalnej, szybszej procedurze dopuszczenia do stosowania u chorych.

– To bardzo perspektywiczny projekt, ale sprawił, że w ostatnich kilkunastu miesiącach o Biomedzie mówiło się tylko w tym kontekście, a przecież mamy też inne ciekawe produkty – mówi Piotr Fic, zarządzający Biomedem-Lublin. Dodaje, że spółka realizuje kilka kluczowych projektów i to na nich opiera strategię rozwoju. – Chodzi m.in. o leki oparte na prątku gruźlicy BCG – informuje.

Pierwszym jest szczepionka przeciw gruźlicy, na którą zachorowalność w niektórych regionach świata znów zaczyna rosnąć. Są też doniesienia, że szczepionka może mieć pozytywny wpływ na odporność przeciw SARS-CoV-2. Kolejnym produktem Biomedu jest lek na raka pęcherza moczowego, też wytwarzany na bazie prątków gruźlicy. – To lek deficytowy w skali globu, a rak pęcherza moczowego jest bodaj piątym co do częstości występowania na świecie i do 2040 r. liczba nowych przypadków niemal się podwoi – mówi Fic. Badań z lekami na bazie prątków gruźlicy jest coraz więcej. Biomed uważa, że leki BCG mogą stać się polskim flagowym biotechnologicznym produktem eksportowym.