Reprezentacja: Zapomnieć o Mariborze

W piątek Polacy spotkają się w Lublanie ze Słowenią, której największą gwiazdą jest bramkarz. Zatrzymać Roberta Lewandowskiego ma Jan Oblak.

Aktualizacja: 04.09.2019 20:29 Publikacja: 04.09.2019 19:00

Jan Oblak – od dawna jeden z najlepszych bramkarzy w Europie

Jan Oblak – od dawna jeden z najlepszych bramkarzy w Europie

Foto: Reporter

Grający od 2014 roku w Atletico Słoweniec to jeden z najlepszych specjalistów w swoim fachu. Jest wyróżniającą się postacią w Hiszpanii, to dzięki niemu drużyna z Madrytu od kilku sezonów traci najmniej goli w lidze, a w obecnym po trzech meczach otwiera tabelę. Ale słoweńskie media przypominają, że Polska to bardziej wymagający przeciwnik niż Getafe, Leganes czy Eibar, z którymi mierzyło się dotychczas Atletico.

Polacy prowadzą w grupie G z kompletem punktów, Słoweńcy wygrali tylko jedno z czterech spotkań – z Łotwą (5:0 w Rydze). Wcześniej zremisowali z Izraelem (1:1 na wyjeździe), Macedonią Północną (1:1 u siebie) i przegrali w Klagenfurcie z Austrią (0:1).

Lewandowski rywalizował z Oblakiem już cztery razy. Wszystkie mecze rozegrane zostały w 2016 roku w Lidze Mistrzów, wszystkie były bardzo wyrównane. Dwa z nich zakończyły się zwycięstwem Bayernu, dwa – Atletico. Dwa to też liczba goli, jakie zdobył wówczas Lewandowski.

W tym samym roku Polska mierzyła się towarzysko ze Słowenią (1:1), ale na boisku we Wrocławiu nie było ani Lewandowskiego, ani Oblaka. Pierwszy dostał wolne, drugi zmagał się z kontuzją. Nie mieli szansy spotkać się także w meczach reprezentacji o punkty. Ostatni z nich odbył się niemal równo dziesięć lat temu, kiedy Oblak grał w młodzieżówce, a Lewandowski dopiero wchodził do seniorskiej kadry.

Tamten wieczór w Mariborze to jedna z niechlubnych kart w historii polskiego futbolu. Po wysokiej porażce (0:3), równoznacznej z brakiem awansu na mundial w RPA, prezes PZPN Grzegorz Lato zwolnił trenera Leo Beenhakkera na parkingu za autokarem, a sam zainteresowany dowiedział się o tym od dziennikarzy.

– Bardziej niż sam mecz pamiętam właśnie te kulisy. Nie ma sensu porównywać tamtego zespołu do obecnego. To była zupełnie inna szkoła – mówi Lewandowski, który we wspomnianym spotkaniu pół godziny przed końcem zmienił Pawła Brożka.

Polacy zajęli wtedy przedostatnie miejsce w grupie, wyprzedzili jedynie San Marino. Ale po mistrzostwach w RPA opuścili tylko jedną wielką imprezę – mundial w Brazylii. Słoweńcy – wręcz przeciwnie. Po MŚ 2010, na których o mało nie wyszli z grupy (ich rywalami były USA, Anglia i Algieria), nie pojechali już na żaden poważny turniej. W ubiegłym roku, po katastrofalnym występie w Lidze Narodów (ani jednego zwycięstwa w sześciu meczach z Cyprem, Bułgarią i Norwegią), na pomoc wezwano Matjaza Keka. Architekt dawnych sukcesów Słowenii po rozstaniu z kadrą wyjechał na rok do Kataru, a potem przez pięć sezonów trenował HNK Rijeka, sięgając z nią po pierwsze mistrzostwo Chorwacji i przełamując trwającą 11 lat dominację Dinama Zagrzeb. Wymieniano go także jako kandydata na trenera Lecha Poznań, ale posadę objął Adam Nawałka.

Kek nie eksperymentuje. Eliminacyjne mecze Euro 2020 rozpoczyna niemal tą samą jedenastką. Ani minuty nie opuścił żaden z czterech obrońców: Petar Stojanović (Dinamo Zagrzeb), Aljaz Struna (Houston Dynamo), Miha Mevlja (Zenit Sankt Petersburg) i kapitan Bojan Jokić (FK Ufa). Ten ostatni nie będzie mógł jednak zagrać z Polską ze względu na kartki.

W pomocy pewne miejsce mają Miha Zajc (Fenerbahce) i Jasmin Kurtić (SPAL Ferrara), na skrzydłach – Josip Ilicić (Atalanta Bergamo) i Benjamin Verbić (Dynamo Kijów). Największą zagadką jest środek ataku. W pierwszych trzech meczach w podstawowym składzie wyszedł Andras Sporar (Slovan Bratysława), w czwartym – Robert Berić (Saint-Etienne). Ale obaj zawiedli i niewykluczone, że selekcjoner poszuka nowych rozwiązań. Do wyboru ma Tima Matavza, który świetnie zaczął sezon w Vitesse Arnhem (trzy bramki w pięciu spotkaniach), i Lukę Zahovicia, dwukrotnego króla strzelców ligi słoweńskiej w barwach NK Maribor.

W kadrze Słowenii jest również trzech zawodników znanych kibicom polskiej ekstraklasy: mający szansę na debiut w wieku 32 lat obrońca Piasta Gliwice Uros Korun, pomocnik Denis Popović, który w latach 2015–2017 występował w Wiśle Kraków, i były napastnik Jagiellonii Białystok Roman Bezjak. Ale oni zagrożenia dla piłkarzy Jerzego Brzęczka stanowić raczej nie powinni.

Zgrupowanie reprezentacji Polski – Uraz Kamila Glika

Największym zmartwieniem selekcjonera Jerzego Brzęczka przed meczem ze Słowenią jest zdrowie Kamila Glika. Stoper AS Monaco przyjechał na zgrupowanie z kontuzją i nie trenuje z resztą kolegów. Podobnie jak Grzegorz Krychowiak, ale ponoć w jego przypadku uraz jest mniej poważny.

Od dłuższego czasu Monaco, którego kapitanem jest Glik, dołuje – w poprzednim sezonie do końca walczyło o utrzymanie (zajęło pierwsze bezpieczne miejsce w tabeli), w tym jeszcze nie wygrało meczu i straciło mnóstwo bramek. Po dwóch porażkach (obie po 0:3) przyszły dwa remisy (oba po 2:2). Z drużyny, która trzy lata temu wyrwała tytuł krezusom z Paris Saint-Germain, zostały tylko wspomnienia.

Oczywiście Glik to twardziel jakich mało i z pewnością zrobi wszystko, by być gotowym do gry w piątek.

Nową postacią w kadrze jest Krystian Bielik, który może grać zarówno na pozycji środkowego obrońcy, jak i defensywnego pomocnika. Zawodnik Derby County do reprezentacji trafił jednak jako opcja w drugiej linii. – Trener Brzęczek powiedział mi, że widzi mnie raczej w pomocy, a nie na środku obrony – przyznaje Bielik.

Gdyby uraz Glika okazał się poważny i piłkarz Monaco nie mógłby zagrać, to parę stoperów utworzą zapewne Jan Bednarek – ostatnio etatowy środkowy obrońca – i Michał Pazdan. —żzny

Grający od 2014 roku w Atletico Słoweniec to jeden z najlepszych specjalistów w swoim fachu. Jest wyróżniającą się postacią w Hiszpanii, to dzięki niemu drużyna z Madrytu od kilku sezonów traci najmniej goli w lidze, a w obecnym po trzech meczach otwiera tabelę. Ale słoweńskie media przypominają, że Polska to bardziej wymagający przeciwnik niż Getafe, Leganes czy Eibar, z którymi mierzyło się dotychczas Atletico.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN