Zdecydowanymi faworytami byli aktualni mistrzowie świata. Węgrzy w „grupie śmierci” mieli być dostarczycielami punktów i w swoim pierwszym meczu, mimo ambitnej gry, ulegli Portugalczykom 0:3. Tym razem w pierwszej połowie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. W drugiej rywale wyrównali, ale na więcej węgierska defensywa nie pozwoliła.

Trybuny stadionu w Budapeszcie do czerwoności rozgrzał w doliczonym czasie pierwszej połowy Attila Fiola, który urwał się na lewej stronie Benjaminowi Pavardowi i płaskim strzałem w krótki róg pokonał Hugo Llorisa. W drugiej części gry faworyci rzucili się do ataków, w całym meczu oddając łącznie 15 strzałów, w tym 4 celne, ale Petera Gulacsiego zdołali pokonać tylko raz. W 66. minucie po wgraniu Kyliana Mbappe z prawej strony piłkę trącił Willi Orban, ta trafiła pod nogi Antoine’a Griezmanna, który silnym strzałem posłał ją do siatki.

Ale Francuzi okazji mieli znacznie więcej. W 58. minucie po uderzeniu Ousmane Dembele Gulacsiego uratował słupek. Ok. 10 minut przed końcem węgierski bramkarz błysnął natomiast po groźnym strzale Mbappe. Już w pierwszej połowie swoich okazji nie wykorzystali Griezmanna i Karim Benzema. W końcówce zmęczeni Węgrzy bronili się już całym zespołem na kilkunastu metrach, ale Francuzi nie zdołali przebić tego muru.

Węgrzy po dwóch meczach mają na koncie jeden punkt i w perspektywie ostatni mecz z kolejną wielką reprezentacją - Niemcami. Francuzi mają w tabeli cztery punkty i przed meczem Portugalii z Niemcami (o 18.00) prowadzą.

Mistrzostwa Europy - grupa F

Węgry - Francja 1:1 (1:0)
bramka: Attila Fiola (45+2) - Antoine Griezmann (66).