Polska - Łotwa: Zagrajcie dla Bońka

W niedzielę, trzy dni po meczu z Austrią, reprezentacja Polski spotka się w Warszawie z dużo łatwiejszym rywalem. Zwycięstwo jest obowiązkowe.

Aktualizacja: 21.03.2019 21:57 Publikacja: 21.03.2019 19:23

Reprezentacja Polski podczas treningu w Wiedniu

Reprezentacja Polski podczas treningu w Wiedniu

Foto: PAP

Jestem pewien, jaka byłaby odpowiedź przeciętnego polskiego kibica na pytanie: jakich znasz piłkarzy łotewskich? Żadnego. Ale w roku 2002 sytuacja była identyczna. Po nieudanych mistrzostwach świata w Korei zmienił się trener, Jerzego Engela zastąpił Zbigniew Boniek. Zaczął nieźle: od towarzyskiego remisu z Belgią 1:1 w Szczecinie i skromnego zwycięstwa w eliminacja do Euro nad San Marino 2:0 w Serravalle.

Na stadion Legii przyjechała reprezentacja Łotwy, złożona głównie z anonimowych graczy. Tylko napastnik Marians Pahars był znany, bo grał w napadzie Southampton. A w naszym zespole Jerzy Dudek, Tomasz Hajto, Jacek Zieliński, Michał Żewłakow, Kamil Kosowski, Maciej Żurawski, Artur Wichniarek – same gwiazdy.

Lekcja pokory

Zagrali tak, że zęby bolały. Łotysze niewiele lepiej. Ale w 30. minucie pomocnik CSKA Moskwa Juris Laizans strzelił z osiemnastu metrów i Dudek nie zdołał odbić piłki. Czterej Polacy patrzyli, jak Łotysz układa sobie piłkę na nodze, jakby nie wierzyli, że mu się uda. Łotwa wygrała 1:0, co w historii jej futbolu zostało zapisane złotymi zgłoskami.

Półtora miesiąca później, po pięciu meczach w roli selekcjonera, upokorzony Zbigniew Boniek zrezygnował z pracy, która nie tak miała wyglądać. Jego następca Paweł Janas zaczął odrabiać straty i nawet nieźle mu szło. Zrewanżował się Łotyszom, wygrywając z nimi w Rydze 2:0. W ostatnim meczu dokonał niezwykłego wyczynu: Polska pokonała Węgry w Budapeszcie, pierwszy raz w 82-letniej historii kontaktów między naszymi reprezentacjami.

Byliśmy jedną nogą w finałach mistrzostw Europy, bo tego samego wieczoru Łotwa walczyła w Sztokholmie ze Szwedami. Teoretycznie nie miała szans. Przy jej porażce Polska miałaby drugie miejsce i prawo gry w barażach. Tyle że Szwedzi mieli już zapewniony awans z pierwszego miejsca, wyszli na boisko jak na piknik i przegrali 0:1. Dzięki temu Łotysze odebrali nam nadzieję, a polscy kibice ogłosili bojkot produktów szwedzkich – od Volvo, przez Ikeę, po Absoluta, chociaż z tym ostatnim to chyba nieprawda.

Wracający Starkovs

A Łotwa się nie zatrzymywała. W barażach pokonała Turcję, wtedy trzecią reprezentację świata (1:0 i 2:2, choć przegrywała już 0:2) i awansowała na Euro 2004 w Portugalii. Tam passa się skończyła, chociaż nie było najgorzej. Ale 1:2 z Czechami, 0:0 z wicemistrzami świata Niemcami i 0:3 z Holandią wystarczyło tylko na ostatnie miejsce.

Jedyną bramkę strzelił Maris Verpakovskis z Dynama Kijów. W 23-osobowej kadrze znalazło się 12 zawodników z klubów zagranicznych. Trener Aleksandars Starkovs stał się niemal bohaterem narodowym. Wcześniej wielbili go kibice Skonto Ryga, z którym zdobył 11 tytułów mistrza Łotwy. Po Euro – już cały kraj. Natychmiast przyszła oferta ze Spartaka Moskwa, którego doprowadził do wicemistrzostwa Rosji.

Nic dziwnego, że ktoś z takimi dokonaniami jeszcze dwukrotnie wracał do kadry. Ostatni raz prowadził ją w ubiegłym roku. Po nim opiekę nad drużyną przejął Fin Mika-Matti Paatelainen, a od dwóch tygodni selekcjonerem jest Słoweniec Slavisa Stojanović.

Łotwa nigdy już nie zbliżyła się do poziomu z początku XXI wieku. Eliminacje do mistrzostw Europy w roku 2016 zakończyła na ostatnim miejscu w grupie. W eliminacjach do mundialu w Rosji wyprzedziła w grupie jedynie Andorę. Przed Łotwą były nawet Wyspy Owcze.

21 marca Łotwa zmierzyła się na wyjeździe z Macedonią Północną, w niedzielę zagra z Polską. W kadrze znów nie ma zawodników znanych w Europie, są natomiast ligowcy znani z polskiej ekstraklasy. Stojanović powołał m.in. bramkarza Arki Gdynia Pavelsa Steinborsa, środkowego obrońcę Śląska Wrocław Igorsa Tarasovsa, napastnika Bruk-Betu Vladislavsa Gutkovskisa oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała Valerijsa Sabalę.

W kadrze znalazł się też ofensywny pomocnik lub napastnik cypryjskiego klubu Pafos FC – Deniss Rakels. W Zagłębiu Lubin, GKS Katowice, Cracovii i Lechu spędził w sumie siedem sezonów. Kiedy wkładał koszulkę Cracovii, należał do najlepszych piłkarzy ekstraklasy. Właśnie z Krakowa trafił do Reading, gdzie już mu się tak dobrze nie wiodło.

Znajomi z ekstraklasy

Kadrę Łotwy tworzą w większości zawodnicy dwóch klubów: Riga FC i RFS Ryga. Ale na 28 zawodników aż 14 gra lub grało w polskich klubach ligowych. Poza wymienionymi bardziej znani to obrońca Vladislavs Gabovs (Riga FC, dawniej Korona Kielce), pomocnik Olegs Laizans (Riga FC, dawniej Lechia i ŁKS) oraz pomocnik Aleksejs Visnakovs (Riga FC, wcześniej Cracovia i Widzew).

Łotyszem jest też Artjoms Rudnievs (chociaż jego rodzice są mieszkającymi na Łotwie Rosjanami), który w barwach Lecha Poznań zdobył tytuł króla strzelców ekstraklasy, a w roku 2010 wsławił się wbiciem Juventusowi trzech bramek w Turynie i jednej w Poznaniu. Dzięki temu Lech wyeliminował Włochów w Lidze Europy, a Rudnievs stał się wkrótce zawodnikiem Hamburger SV. Ale on przeciw Polsce nie zagra. Z resztą powinniśmy dać sobie radę.

Przed dwoma laty trenerem roku 2017 na Łotwie został pracujący z klubem Spartaks Jurmala Marek Zub. W Polsce prawie nieznany.

kadra łotwy

Bramkarze: Andris Vanins (FC Zurich), Pavels Steinbors (Arka Gdynia), Kaspars Ikstens (RFS Ryga).

Obrońcy: Antonijs Cernomordijs, Vladislavs Gabovs, Antons Kurakins (wszyscy Riga FC), Kaspars Dubra (Irtysz Pawłodar), Vitalijs Jagodinskis (RFS Ryga), Vitalijs Maksimenko (NK Olimpija Lublana), Marcis Oss (Neuchatel Xamax FC), Igors Tarasovs (Śląsk Wrocław), Kristers Tobers, Vadims Zulevs (obaj FK Liepaja).

Pomocnicy: Andrejs Ciganiks (SC Cambuur-Leeuwarden), Janis Ikaunieks, Cristian Damian Torres (obaj FK Liepaja), Vjaceslavs Isajev, Roberts Savalnieks, Arturs Zjuzins (wszyscy RFS Ryga), Jevgenijs Kazacoks (FK Ventspils), Olegs Laizans, Ritvars Rugins, Aleksejs Visnakovs (wszyscy Riga FC).

Napastnicy: Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Arturs Karasausks (Riga FC), Deniss Rakels (Pafos FC), Valerijs Sabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Roberts Uldrikis (FC Sion).

niedzielne mecze

Izrael – Austria (18.00, Polsat Sport News); Polska – Łotwa (20.45, TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport); Słowenia – Macedonia Północna (20.45)

Jestem pewien, jaka byłaby odpowiedź przeciętnego polskiego kibica na pytanie: jakich znasz piłkarzy łotewskich? Żadnego. Ale w roku 2002 sytuacja była identyczna. Po nieudanych mistrzostwach świata w Korei zmienił się trener, Jerzego Engela zastąpił Zbigniew Boniek. Zaczął nieźle: od towarzyskiego remisu z Belgią 1:1 w Szczecinie i skromnego zwycięstwa w eliminacja do Euro nad San Marino 2:0 w Serravalle.

Na stadion Legii przyjechała reprezentacja Łotwy, złożona głównie z anonimowych graczy. Tylko napastnik Marians Pahars był znany, bo grał w napadzie Southampton. A w naszym zespole Jerzy Dudek, Tomasz Hajto, Jacek Zieliński, Michał Żewłakow, Kamil Kosowski, Maciej Żurawski, Artur Wichniarek – same gwiazdy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"