Cała pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi Niemiec, którzy szybko zdominowali środek pola i mozolnie konstruowali ataki, próbując - co jakiś czas - rozerwać obronę reprezentacji Anglii prostopadłymi podaniami. Po jednym z takich zagrań na bramkę Jordana Pickforda pomknął Leon Goretzka, ale dał się dogonić Anglikom, którzy powstrzymali go faulem.
Najlepszą sytuację w pierwszej połowie dla Niemców miał Timo Werner - po prostopadłym podaniu Kaia Havertza znalazł się sam na sam z Pickfordem i próbował umieścić piłkę w bramce między nogami bramkarza reprezentacji Anglii - ten jednak nie dał się oszukać.
Anglicy potrafili odpowiadać jedynie po akcjach skrzydłami - w głównej roli występował tu zazwyczaj Raheem Sterling, który raz próbował strzału z 18 metrów, a tuż przed końcem pierwszej połowy przechwycił piłkę pod bramką reprezentacji Niemiec, został zablokowany, ale piłka trafiła do Harry'ego Kane'a. Kapitan reprezentacji Anglii ładnym balansem ciała minął Manuela Neuera, ale piłkę spod nóg wybił mu Mats Hummels.
Kane przez większość meczu był niewidoczny - podobnie jak w poprzednich spotkaniach. Kiedy już wydawało się, że dojdzie do strzału - na jego drodze zawsze stawał bardzo uważnie grający Hummels.